Dramat Grażyny Wolszczak. Aktorka opowiedziała o powikłaniach po COVID-19
Grażyna Wolszczak podzieliła się dramatycznymi przeżyciami związanymi z powikłaniami po COVID-19. 62-letnia gwiazda "Na Wspólnej" teraz wygląda świetnie, ale jeszcze niedawno miała poważne problemy. Było z nią naprawdę źle, a do tego choroba, miała duży wpływ na jej wygląd.
Grażyna Wolszczak ma za sobą trudny czas. Niedawno aktorka całkowicie zmieniła swój wizerunek. Okazuje się, że za radykalną przemianą gwiazdy "Na Wspólnej", która teraz jest blondynką, kryje się poważna choroba. Aktorka udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o swoich problemach ze zdrowiem. A na profilu na Instagramie wyjaśniła skąd zmiana w jej wyglądzie. Okazuje się, że Wolszczak wciąż jest pod stałą opieką specjalistów.
Grażyna Wolszczak o powikłaniach po koronawirusie
Dopiero teraz gwiazda "Na Wspólnej" przyznała się, jaki wpływ na jej organizm miała walka z koronawirusem. Aktorka chorobę przeszła jak ciężkie przeziębienie z wysoką temperaturą i kaszlem, ale później jeszcze długo była osłabiona. Po dwóch miesiącach aktorkę dotknęły powikłania.
- Zaczęły się straszne problemy z włosami. Przez wiele tygodni bardzo mi wypadały. Rzuciłam się wtedy na wszystkie polecane suplementy diety, wcierki, robiłam mezoterapię głowy. Nawet kask laserowy wypożyczyłam z zaprzyjaźnionej klinki. Sama nie wiem, co mi pomogło, ale najważniejsze, że w końcu przestały wypadać i teraz odrastają – powiedziała w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".
Zobacz także: "Teraz jest czas na naukę. Nie na miłość". Takie słowa słyszy w domu niejeden nastolatek
Metamorfoza Grażyny Wolszczak
Nowa fryzura Wolszczak to właśnie efekty choroby i problemów z włosami. Gwiazda "Na Wspólnej" jest pod opieką świetnego fryzjera, który wpadł na pomysł blondu.
- Bartek Janusz, bo o nim mówię, wyliczył, że w czerwcu, 20 lat temu spotkaliśmy się po raz pierwszy. Od tamtej pory pracujemy razem. To on postanowił uczcić jubileusz spektakularną zmianą mojej fryzury - dodała w wywiadzie Wolszczak.
Aktorka zdradziła też sekret świetnego wyglądu.
- Nie będę ściemniać, że natura, że geny wyłącznie, a włosy na słońcu same się rozjaśniły (jak tłumaczyła się nauczycielom w podstawówce moja przyjaciółka, która wylała sobie na głowę butelkę wody utlenionej). A wyglądam tak dzięki regularnej opiece. I to jest chyba słowo klucz: regularnie! Jadąc do Wrocławia lub Poznania, wstępuję do Łodzi na zabieg (twarz lub ciało), który pobudza mój własny kolagen do pracy: falą radiową, akustyczną, laserem czy mezoterapią. Starzeję się, jak każdy, tylko że wolniej. Doktoressa robi cały plan terapeutyczny i delikatnie, nie zmieniając rysów twarzy (mój ulubiony termin "baby- botoks") pomaga zachować świeżość, tak długo jak się da – napisała w poście na Instagramie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl