Blisko ludziDzieci, które na tratwach przekroczyły morze, boją się wody. On uczy je pływać

Dzieci, które na tratwach przekroczyły morze, boją się wody. On uczy je pływać

Dzieci, które na tratwach przekroczyły morze, boją się wody. On uczy je pływać
Źródło zdjęć: © 123RF
Helena Łygas
28.04.2018 17:23, aktualizacja: 28.04.2018 17:47

Dziennikarz "The Guardian" Philip Oltermann opisał lekcje pływania w małym miasteczku w Saksonii. Emerytowany nauczyciel wiedzy o społeczeństwie, został pierwszym instruktorem pływania, który pomaga dzieciom uchodźców uwolnić się od traumy.

Hanan pamięta, że kiedy wyjrzała za burtę i spojrzała w dół, zauważyła dwa wielkie ciemne kształty. To delfiny? A może rekiny? Widziałaś? – krzyknęła do siostry. Sześcioletnia Sulin ledwo ją słyszała, morze było zbyt głośne. Leżała na łacie na dnie łodzi, upchnięta między 50 innych osób i czuła pod sobą ruch wody. Całe życie spędziła w irakijskich górach, nie pokonała nigdy większej wody, niż sięgający za kostki strumyk. Siostry bały się, że pożrą je pływające wokół pontonu ryby, ale przede wszystkim bały się bezkresu wody. Nie umiały pływać.

Dwa lata później na zajęciach z Günterem Schütte zdobyły pierwsze pływackie oznaki. Emerytowany nauczyciel nie wszystkie swoje klasy uczył pływać. Za punkt honoru stawiał sobie, żeby do końca roku szkolnego nie było dziecka, które nie umiałoby przepłynąć basenu. Z dziećmi, które pokonały Morze Śródziemne, na początku jest trudniej. Boją się wody, nieraz panicznie. Günter uczy kłaść się na plecach i rozluźniać, wszystko na bardzo małej głębokości, na szczęście dno basenu jest regulowane. "Kiedy już przełamią strach i mi zaufają, robią błyskawiczne postępy" – opowiedział dziennikarzowi.

Tylko na plecach

Emerytowany nauczyciel mówi, że może i nie ma odpowiednich kwalifikacji, żeby pracować z dziećmi z traumą. "Robię to, co umiem - pomagam im budować pewność siebie". Czasem nauka trwa bardzo długo. 15-letnia Hanan, ta sama, która trzy lata temu pokazywała siostrze ryby z pontonu, uczy się już ponad pół roku, a nadal nie jest w stanie pływać inaczej niż na plecach. "Gdy zanurzam głowę, wydaje mi się, że jestem w morzu i tak się boję, że nie mogę się ruszyć" – opowiada.

Mimo to uwielbia te zajęcia, na początku znała tylko kilka słów po niemiecku, a teraz żartuje z koleżankami z akcentu. Od kilu miesięcy usiłuje namówić swoją mamę, żeby przyszła z nią na zajęcia, na razie bezskutecznie. Zajęcia Güntera Schüttego nie są bowiem wyłącznie dla dzieci emigrantów, ale dla wszystkich chętnych.

Dzieci wojnę pamiętają

Hanan, a także dwie inne dziewczynki z grupy, Helin i Sulin, pochodzą z górskiego regionu Sinjar. Al-Qaida uznała ludzi tu mieszkających za niewiernych, w 2014 Isis wyznaczyło ich za jeden ze swoich celów. 12-letnia dziś Helin pamięta ucieczkę z wioski. Zadzwoniła mieszkająca w sąsiedniej dolinie babcia i powiedziała, że muszą uciekać natychmiast, bo zbliżają się bojownicy.

Ojca nie było, wyjechał kilka miesięcy wcześniej, znaleźć dla rodziny nowy dom. Nie było czasu na niego czekać, mama Sulin i jej rodzeństwo pojechali razem z małżeństwem sąsiadów bocznymi drogami do granicy z Turcją. Zostawiły stadko kóz i sad drzewek owocowych, dziś nic po nich nie zostało, Isis zrównało z ziemią miasteczko. Dziewczynka widziała zdjęcie, które ktoś wysłał mamie.

Jeszcze rok temu dziewczynki mówiły, że nie chcą już nigdy jechać do Iraku, tak złe miały wspomnienia z pełnych strachu miesięcy poprzedzających ucieczkę. Dziś nie są już takie pewne, emocje odrobinę przygasły. "Wrócić tam? Nie" – mówi jedna z małych pływaczek, Hanan, jednak po namyśle dodaje "Ale chciałabym zobaczyć ludzi. Pojechać i pomóc tym, którzy nie mogli wyjechać, to byłoby spełnienie marzeń". W zwierzeniach dziewczynki przerywa jej starsza siostra, Sulin "Ja często marzę o tym, że wracam do Iraku. Wszystko jest znowu dobrze, możemy bawić się razem na dworze, zamieszkać w naszym starym domu. No i że świeci słońce".

Potem dziewczynkom przypomina się słodki zapach puddingu z pszenicy, który przygotowuje się w domu na obchodzone w regionie święto Xidir Ilyas. Czują nostalgię.

Źródło: The Guardian

Źródło artykułu:WP Kobieta