Blisko ludziEwa Grzelakowska-Kostoglu, czyli Red Lipstick Monster: Bądź, jaki chcesz być

Ewa Grzelakowska-Kostoglu, czyli Red Lipstick Monster: Bądź, jaki chcesz być

Ewa Grzelakowska-Kostoglu, czyli Red Lipstick Monster: Bądź, jaki chcesz być
Źródło zdjęć: © Instagram
15.06.2020 10:30, aktualizacja: 15.06.2020 17:35

Ewa Grzelakowska-Kostoglu prowadzi kanał na platformie YouTube od 8 lat i ma 1,4 mln subskrybentów. Stała się polską ikoną makijażu. - Pojawiają się hejterzy, ale dlaczego mam przestać robić coś, tylko dlatego, że komuś się to nie podoba - mówi w rozmowie z WP Kobieta.

Katarzyna Dobrzyńska, WP Kobieta: Jesteś pierwszą Polką, której udało się zdobyć milion subskrybentów na YouTubie. Kiedy zakładałaś swój kanał kilka lat temu, wierzyłaś, że ci się to uda?
W życiu o tym nie myślałam! Ta liczba wydawała mi się całkowicie nierealna i uważałam, że jest nie do osiągnięcia w dziedzinie beauty. No bo jak to? Milion osób zainteresowanych? To jest bardzo wąska nisza. Myślałam, że nawet jeśli ktoś lubi makijaż, to nie na tyle, żeby spędzać godziny na oglądaniu, jak go wykonywać. Na pewno nie w takich liczbach.

A jednak ci się udało. Na co postawiłaś 8 lat temu, gdy rozpoczynałaś swoją przygodę w internecie?
Stawiałam na to, żeby do niczego się nie zmuszać, żeby tworzyć treści, które autentycznie wypływają z mojej potrzeby. Aby dawać odpowiedzi na pytania, które ja sobie jeszcze do niedawna zadawałam, albo takie pytania, które przesyłają do mnie moi widzowie.

Zobacz także: SIŁACZKI program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet

Młode dziewczyny przyciąga twoja naturalność i szczerość. W dzisiejszych "instagramowych" czasach to rzadkość. Skąd bierzesz taką śmiałość?
To nie jest dla mnie żadna odwaga, tylko codzienność. Prawda jest dla mnie ważniejsza. I to nie jest na zasadzie, że muszę się przemóc, żeby być sobą. Jeśli ktoś mi wypomina "niedoskonałość", to pojawia się we mnie taka myśl, że bardzo współczuję tej osobie, jeśli czuje się tak strasznie zaszczuta, żeby mówić innym, jak mają wyglądać.

Takie myślenie towarzyszyło ci od zawsze, czy musiałaś je w sobie wypracować?
Na pewno tej pewności nabrałam z czasem, ona nie przyszła sama z siebie. Nie miałam jej od dzieciaka. Pojawiają się hejterzy, ale dlaczego mam przestać coś robić, tylko dlatego, że komuś się to nie podoba. Zawsze się znajdzie ktoś taki. Ja robię rzeczy po swojemu, nie krzywdząc nikogo, bo to jest dla mnie bardzo ważne.

Czym dla ciebie jest makijaż?
Jest przyjemnością. Jest dokładnie tym, czym chcę, żeby był codziennie. Czasem jest narzędziem transformacji, którą sobie wymyślę, dzięki czemu ja się czuję wolna, bo codziennie mogę wybrać, co nakładam, ile nakładam i czy w ogóle po niego sięgam. Wyrażam nim siebie po swojemu. Pamiętajmy też, że makijaż nie jest absolutnie obowiązkowy dla nikogo i nigdy.

Według ciebie zadbana Polka nie znaczy umalowana Polka?
To można wielowarstwowo zrozumieć. Myślę, że każdy ma swoją własną definicję. Niektórzy to rozumieją pod względem fizycznym, zdrowotnym, a niektórzy psychicznym. Nie chciałabym definiować innych. Ja czuję się zadbana, kiedy zadbam o siebie fizycznie, psychicznie, prywatnie i w pracy, ale też, kiedy pamiętam o swoich bliskich, bo oni są dla mnie super ważni. Makijaż nie jest dla mnie wytyczną.

Masz na swoim koncie kilka książek, okładek do magazynów, rzesze widzów. Co dalej?
Wiesz, okładki do magazynów wyszły przypadkiem i cieszę się, że się podobają. Książki były bardziej planowane (śmiech). A co dalej? Zamierzam działać. Nadal tak samo, a nawet jeszcze prężniej.

Jeszcze prężniej?
Chciałabym wyjść na rynek z nową linią kosmetyczną. To jest moje marzenie. Cały czas nad tym pracuję.

Co będzie wyróżniać twoje kosmetyki?
Stawiam na jakość, a to jest dziś bardzo rzadkie. Chciałabym stworzyć unikatowe produkty, ale mało kto jest mi to w stanie dostarczyć. To jest jak ciągła walka i dążenie do czegoś lepszego.

Mówisz o jakości. Na twoim kanale znajdziemy mnóstwo testów, zestawień i porównań produktów. Często podkreślasz, że płacisz za to sama, a nie dostajesz. Czy to właśnie ze względu na jakość rzadko współpracujesz z markami?
Chcę polecać tylko to czego używam i co mi się sprawdza. To zawsze musi być szczere.

Stworzyłaś markę. Podkreślasz, że stawiasz na jakość, ale co jeszcze kryje się za sukcesem "Red Lipstick Monster"?
Przede wszystkim wytrwałość. W pracy w internecie to jest bardzo ważna cecha. To jest tak, że zaczynasz coś tworzyć i nigdy nie wiesz, czy i kiedy coś z tego będzie. Jeśli nie masz tej wytrwałości, tej swojej wewnętrznej motywacji, to nie ma szans, żeby osiągnąć coś długoterminowego.

Teraz dużo młodych osób marzy, żeby w przyszłości móc zarabiać w internecie. Jakie masz rady dla początkujących?
Niech stawiają na siebie i szukanie swojej motywacji, bo inaczej to, co się robi, nie będzie spójne i nie będzie dawało satysfakcji.

Uważasz, że to praca dla każdego?
Absolutnie nie. Myślę, że nie ma żadnej czynności, która jest dla wszystkich. Oprócz mycia zębów (śmiech). Zawód youtubera jest, moim zdaniem, dla mniejszości. Przez to, że trzeba być właśnie wytrwałym, mieć pomysł na siebie i twardą d...ę. No i trzeba lubić występować przed kamerą albo to polubić.

Ty od zawsze dobrze czułaś się w takiej roli?
Wydaję mi się, że swobodnie poczułam się dopiero po roku tworzenia.

Jesteś dla wielu osób wzorem, szczególnie tych młodych. Co byś im doradziła, aby mieli tę śmiałość, żeby powiedzieć "hej, tak wyglądam naprawdę, nie używam filtrów"?
Żeby znaleźli w sobie tę własną prawdziwą siłę. Ona tkwi w każdym z nas. Wszyscy mamy cechy, które sprawiają, że jest się w czymś naprawdę dobrym. To są cechy charakteru albo umiejętności i to o nich trzeba myśleć, a nie skupiać się na tym, że się nie jest idealnym. Często patrzymy na tych "idealnych" i wydaje nam się, że ich życie też musi być takie idealne. Nie, te osoby często mają jeszcze większe kompleksy. Nie liczy się to, jak rzeczywiście wyglądamy, tylko jakie mamy do tego podejście.

Radzisz, żeby skupić się dobrych cechach. Na jakich ty się koncentrujesz?
Jestem bardzo dobra w długotrwałej koncentracji na celu. Jestem osobą, która jeśli obierze sobie cel, to robi wszystko, by do niego dotrzeć. Przyznaję, że kiedyś to było moją zmorą. Jeśli ja czegoś chcę, to jestem w to na maksa zaangażowana, a to często się ludziom nie podoba. Dużo też wymagam. Od siebie, od moich znajomych, pracowników, niektórzy tego nie chcą. To tworzy czasem konflikty, ale z drugiej strony dzięki temu się spełniam i jestem szczęśliwa.

Źródło artykułu:WP Kobieta