Gwiazda "Klanu" w żałobie. "Dorotko, współczujemy ci"
Dorota Naruszewicz pożegnała ukochaną mamę. Kobieta przez lata zmagała się z chorobą Alzheimera, a od 2020 roku przebywała w domu opieki. Słowa wsparcia płyną do aktorki z każdej strony. "Dorotko, współczujemy Ci. Śmierć matki zawsze boli" - piszą internauci.
08.01.2024 | aktual.: 08.01.2024 18:16
Dorota Naruszewicz jest doskonale znana widzom serialu "Klan", gdzie do 2011 roku wcielała się w postać Beaty Boreckiej, jednej z głównych bohaterek produkcji.
Teraz aktorka poinformowała o śmierci swojej ukochanej mamy. Informacją tą podzieliła się w mediach społecznościowych.
W marcu 2020 roku Naruszewicz zdecydowała się oddać chorującą na Alzheimera mamę do domu opieki, gdzie zajmowali się nią specjaliści.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Dorota Naruszewicz przeżywa dramat. Źle to znosi
Naruszewicz ciężko przeżyła rozłąkę
Mama Doroty Naruszewicz ostatnimi latami zmagała się z poważną chorobą, a dokładniej alzheimerem. Kobieta potrzebowała stałego wsparcia. Od 2020 r. przebywała w domu opieki.
"Mam duszę opiekuna, mogłabym z mamą mieszkać i się nią zajmować. Niestety opieka nad chorym jest bardzo trudna. Mama jest już na etapie małego dziecka. Nie mogłam jej już poświęcić całej uwagi. Mam dzieci i nie chciałabym, by ktokolwiek na tym ucierpiał" — mówiła w rozmowie z "Faktem" aktorka.
Choć decyzja o umieszczeniu mamy w ośrodku nie była łatwa, Dorota zapewniała, że jest jej tam dobrze.
"Wciąż biłam się z myślami, ale widziałam też, jak troskliwie się nią tam zajmują. To dobrze wypłynęło również na moją psychikę. Teraz lubię tam przyjeżdżać i po prostu cieszyć się towarzystwem mamy" - tłumaczyła w rozmowie z "Na Żywo".
Dodała, że odwiedzała mamę tak często, jak tylko mogła. "Są tam cudowni ludzie. Mama nie chciała być w jedynce, wolała dzielić z kimś pokój. Mieszka więc z sympatyczną sąsiadką, z którą uwielbia rozmawiać. Zresztą podobnie jak ja. Jest jej dobrze" - mówiła "Faktowi" aktorka.
Czytaj także: Dorota Naruszewicz na początku marca podała, że się rozwiodła. Teraz opowiedziała o stosunkach z byłym mężem, milionerem
Naruszewicz pożegnała swoją mamę
Naruszewicz przeżyła niezwykle trudne chwile, gdy podczas pandemii przez długi czas nie mogła odwiedzać swojej mamy.
"Miejsce, w którym mama przebywa, znów jest od kilku tygodni zamknięte dla odwiedzających. Jesteśmy rzecz jasna w ciągłym kontakcie, możemy przekazywać prezenty, ale nie zastąpi to spotkania" - wyznała aktorka tygodnikowi "Dobry Tydzień".
Teraz przed nią okres żałoby. Nie jest w tym jednak sama. Wsparcia udzielają aktorce m.in. internauci. Pod postem pojawiło się pełno wspierających komentarzy.
"Dorotko, współczujemy Ci. Śmierć matki zawsze boli. W tych trudnych warunkach jesteśmy z Wami i czujemy Waszą sytuację, nie jesteście sami. Niech Bóg ją błogosławi."
"Dorotko, bardzo mi przykro. Mocno przytulam" - czytamy w sekcji komentarzy pod opublikowanym postem.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl