Ida Nowakowska udzieliła szczerego wywiadu. "Dalej moim marzeniem jest po prostu mieć dzieci i zostać mamą"
Ida Nowakowska to polska tancerka, aktorka i osobowość telewizyjna. Prowadzi między innymi popularny w TVP program "Pytanie na śniadanie". W udzielonym ostatnio wywiadzie wyznała, jak poradziła sobie ze stratą ukochanego taty oraz odpowiedziała na pytania dotyczące swojej wiary, marzeń i małżeństwa.
12.10.2020 09:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ida Nowakowska jest znaną polską tancerką. 30-latka urodziła się w Warszawie, jednak od początku posiadała podwójne obywatelstwo, polskie i amerykańskie. Była późnym dzieckiem. Kiedy się urodziła, jej tata miał 55 lat. W wywiadzie dla "Urody Życia" podkreśliła, że nigdy się z rodzicami nie pokłóciła, a oni mieli dla niej dużo czasu i cierpliwości.
- Nigdy nie przechodziłam okresu buntu. Być może dlatego, że od ósmego roku życia miałam teatr, w którym wyładowywałam swoją energię. Moja relacja z rodzicami to nie tylko miłość, ale też przyjaźń i podziw. Zawsze patrzyłam na tatę z dumą: jak szedł wyprostowany w marynarce i kaszkiecie. Czułam, że jest wyjątkowy, już we wczesnym dzieciństwie zauważyła, że inni ludzie go bardzo szanują – powiedziała Ida Nowakowska.
Na pytanie, jak poradziła sobie z jego stratą, odpowiedziała, że to trwało bardzo długo. Z czasem jednak zrozumiała pewne rzeczy i zaczęła postrzegać świat inaczej, co jej pomogło.
Ida odniosła się również w rozmowie do relacji z mamą. Powiedziała, że ta od zawsze darzyła ją zaufaniem. - Kiedy byłam nastolatką pracowałam w Teatrze Roma z ludźmi, którzy byli ode mnie starsi nieraz o 20 czy 30 lat. Byliśmy w jednym zespole, więc czasem wieczorem chciałam gdzieś z nimi wyjść. Moja mama nie do końca wiedziała, co z tym fantem zrobić. Z jednej strony pracowałam z nimi, jak dorosła, a z drugiej – wcale taka dorosła nie byłam. I zrobiła wtedy niesamowitą, ale jednocześnie bardzo typową dla siebie rzecz. Zgodziła się, żebym od czasu do czasu wychodziła, ale powiedziała mi: "Wierzę, że nie zrobisz niczego, na co ci nie pozwala twój wiek". I te jej słowa poskutkowały tym, że nigdy jej nie zawiodłam. Wychodziłam z tymi znajomymi z teatru, oni nieraz pili jakieś wino, ja – nawet nie zmoczyłam ust – powiedziała.
Ida Nowakowska o mężu
Jack Herndon i Ida Nowakowska poznali się podczas studiów na Uniwersytecie Kalifornijskim. Aktualnie para mieszka w Warszawie, gdzie Jack pracuje zdalnie. Ida podkreśla, że jest zakochany w Polsce i podziwia jej historię. - Jack jest z zawodu dyplomatą, ale nigdy nie powiedział czegoś, czego nie myśli, tylko z samej grzeczności. To jedna z rzeczy, za które go kocham. Pamiętam, jakie wrażenie na mnie zrobiło, gdy powiedział kiedyś, że dla niego zawsze najciekawsza jest prawda. Więc jak mój maż mówi, że podziwia Polskę, to wiem, że naprawdę podziwia – tłumaczyła aktorka.
Na pytanie, jakie jest jej marzenie, odpowiedziała, że bycie mamą. - Dalej moim marzeniem jest po prostu mieć dzieci i zostać mamą. Nie wiem, jaki jest plan, może ich nie będę mogła urodzić, ale wtedy znajdę inny sposób na swoje macierzyństwo – stwierdziła.
Pozostając w temacie marzeń, prezenterka dodała, że być może powróci jeszcze do aktorstwa. Dodała jednak, że do tej pory nie dostała jeszcze odpowiedniej dla siebie propozycji, a takie, w których miałaby się rozebrać jej nie odpowiadają.
- W dzisiejszym kinie nagość i seks są normą, ale ja nie czułabym się w tym komfortowo. Na moich studiach było dużo nagiego ciała, ale tam ono było częścią sztuki. A dzisiaj, szczególnie w filmie i telewizji, nagość ma po prostu w tani sposób podsycić emocje. Nie jest żadną wartością ani częścią sztuki. Wierzę, że dobre kino może się bez tego obejść – skwitowała.
Ida Nowakowska o pedofilii w kościele
Artystka wierzy w Boga, o czym otwarcie mówi. Na pytanie pedofilię w polskim kościele odpowiedziała: "Pedofilia niektórych osób w sutannach, bo ja ich na pewno nie nazwę księżmi, to jest hańba. Ale nie godzę się na odpowiedzialność zbiorową, na to, żeby mówić, że ci obrzydliwi ludzie, którzy krzywdzili dzieci, to też jest mój Kościół. Nie jest".