Ilona Łepkowska nie ma wątpliwości. "To może obalić ten rząd"
Ilona Łepkowska odniosła się do ostatnich wydarzeń w kraju. Scenarzystka udzieliła wywiadu, w którym podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat działań władzy i strajków w całym kraju.
27.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ilona Łepkowska wielokrotnie komentowała poczynania obecnej władzy. Jedna z najpopularniejszych polskich scenarzystek nie ukrywa, że nie jest zwolenniczką Prawa i Sprawiedliwości. Nie dziwi więc fakt, że zabrała też głos w sprawie ostatnich strajków w całej Polsce.
Ilona Łepkowska o poczynaniach PiS-u
Scenarzystka nie ma wątpliwości, że ostatnie działania rządu przeciwko kobietom mogą być dla nich bardzo złe w skutkach.
- Rządzący wykazali się wyjątkowym brakiem wyobraźni i brakiem zrozumienia nastrojów społecznych. Gdy ostatni raz pojawiło się zagrożenie zaostrzenia ustawy aborcyjnej, protesty były olbrzymie, na jakiej podstawie więc uznano, że teraz kobiety nie będą protestować? To niezrozumiałe - powiedziała Łepkowska w rozmowie z "Faktem".
Czy jej zdaniem dojdzie do eskalacji protestów?
- Myślę, że mimo zakazu zgromadzeń i obostrzeń, one będą trwały nadal. Nie wierzę, że uda się to zatrzymać. Wściekłości obywateli nie wyhamuje wyłapywanie poszczególnych osób i sprawy w sądzie. To olbrzymi błąd tej władzy, za który ona zapłaci - dodaje.
Ludzie przestali się bać koronawirusa?
Mimo dużego ryzyka zarażenia się koronawirusem, ludzie i tak protestują. Ilona Łepkowska stwierdziła w tabloidzie, że nawet strach przed COVID-19 nie powstrzyma wkurzonych obywateli.
- Wszyscy myślimy o epidemii, przypadków jest coraz więcej, już nie ma chyba ludzi, którzy by uważali, że to jakaś ściema, bo każdy z nas ma przyjaciół czy bliskich, którzy są zakażeni. Wszyscy wiemy, jak wielkie to niebezpieczeństwo. Ale złość, wściekłość na to orzeczenie jest większe niż lęk przed koronawirusem. Z tego także władza powinna wyciągnąć wnioski - powiedziała.
Scenarzystka uważa, że strajki i protesty w całym kraju wystarczyły rządzących.
- Słyszymy, że Jarosław Kaczyński jest ukrywany w coraz to nowych miejscach, ewakuowano go ponoć z domu na Żoliborzu, były plotki, że jest w rządowej willi na Parkowej, agresja idzie bardzo personalnie w jego stronę. Władza zaczęła kryć się przed obywatelami, myślę, że to pierwszy krok do tego, by ta władza musiała się zmienić.
Co dalej?
- Ja bym oczekiwała, że ten wyrok nie zostanie opublikowany. To mógłby być sposób załagodzenia nastrojów. Co dalej? Być może metodą byłoby zgłoszenie przez obóz rządzący nowelizacji ustawy o ochronie życia poczętego i np. wprowadzenie aborcji eugenicznej tylko w wypadku ciężkich i nieodwracalnych uszkodzeń płodu, a nie np. chorób takich jak zespół Downa, być może byłby to jakiś rodzaj kompromisowego rozwiązania. Konieczne jest też przedstawienie programu opieki państwa nad osobami wychowującymi dzieci trwale chore i niepełnosprawne. Muszą coś zrobić, bo inaczej to sprawa, która może przewrócić ten rząd i myślę, że władze zaczynają sobie powoli zdawać z tego sprawę - mówi Łepkowska.
Na koniec Ilona Łepkowska podkreśliła, że nie założyłaby koszulki z napisem "Aborcja jest ok" i nie akceptuje aborcji jako metody antykoncepcji.
- Ale aborcja w trzech ustawowych przypadkach, czyli trwałego uszkodzenia płodu bądź nieuleczalnej choroby, zagrożenia życia matki lub, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa, absolutnie powinna być dopuszczalna - kwituje.