Jak przeżyć bezrobocie?
Adam pracował w dużym wydawnictwie od 3 lat. Nie chorował, nie spóźniał się. Dawno zapomniał o 8-godzinnym dniu pracy, z redakcji wychodził wtedy, kiedy skończył redagowanie, bywało, że po 22. Najpierw słyszał, że w korporacji będą zwolnienia, potem rozmawiał z kolegami, którzy z dnia na dzień dostawali wypowiedzenia z pracy. Myślał: „wszystkich nie zwolnią, jestem im potrzebny, przecież firma podkupiła mnie z innej redakcji, bo jestem dobry”. Mimo wszystko coraz gorzej spał, nie opuszczał go jakiś wewnętrzny niepokój. Żonie mówił jednak, żeby się nie martwiła, bo już odeszli ci, których mieli zwolnić.