Jak zadbać o sprawność umysłową?
12.06.2013 11:19, aktual.: 01.07.2013 09:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szczęśliwe życie kojarzy się z satysfakcją, spełnieniem, realizacją potrzeb i marzeń, zdrowiem emocjonalnym, psychicznym i fizycznym. Gdy jesteśmy szczęśliwi nasze myśli są pozytywne, mamy na co dzień wiele powodów do radości i przeżywania wygodnych, przyjemnych emocji.
Szczęśliwe życie kojarzy się z satysfakcją, spełnieniem, realizacją potrzeb i marzeń, zdrowiem emocjonalnym, psychicznym i fizycznym. Gdy jesteśmy szczęśliwi nasze myśli są pozytywne, mamy na co dzień wiele powodów do radości i przeżywania wygodnych, przyjemnych emocji.
Człowiek szczęśliwy ma swoje zainteresowania, pasje – po prostu kocha życie i kocha to, co robi. Jego myśli nie krążą wokół krytykowania, oskarżania, osądzania innych o to, że nie spełniają jego potrzeb, gdyż sam jest świadomy tego, czego chce, co wybiera i realizuje to, na czym mu zależy.
Jest zadowolony z życia i potrafi dawać bezinteresownie – dzielić się z innymi swoją radością, optymizmem. Niewątpliwie taki styl życia ma wpływ na jego zdrowie, kondycję fizyczną, na poziom energii życiowej i wytrwałość w realizacji marzeń.
Profesor Rita Levi-Montalcini – lekarz neurolog i embriolog – udowodniła badaniami naukowymi i całym swoim życiem, że mózg, który stymulowany jest do aktywności i rozwoju, może służyć człowiekowi coraz lepiej, choć jego organizm starzeje się nieuchronnie.
W ostatnich latach życia wciąż była aktywna zawodowo i społecznie. Emerytura była dla niej pojęciem obcym, nie czuła zmęczenia i nie czekała na „spokojną starość”, kiedy nie musiałaby już pracować. Do końca życia cieszyła się bystrością umysłu oraz inteligencją, była pogodna i życzliwa dla innych ludzi. Przekroczywszy 90 lat twierdziła, że jej umysł jest znacznie sprawniejszy niż wtedy gdy była młodą osobą oraz, że zawdzięcza to temu, iż z niego korzysta, pozwala mu być aktywnym.
Podkreślała, popierając badaniami swoją tezę, ogromną możliwość regeneracji neuronów – choć część komórek obumiera, pozostałe podlegają regeneracji i przejmują nowe funkcje, gdy je odpowiednio stymulujemy. Z pewnością niezwykła jest historia tej kobiety, dla której zaangażowanie w to, co robi, było pasją od młodych lat. Być może to właśnie taka postawa i realizacja potrzeb poznawczych, rozwoju, samorealizacji, pozwoliły jej do końca życia zachować sprawność umysłu i zdrowie fizyczne.
Profesor Rita Levi-Montalcini całkowicie poświęciła się pracy naukowej. Nie założyła rodziny - już jako młoda osoba postanowiła całą swoją aktywność skoncentrować na poznawaniu możliwości poznawczych mózgu i badaniach układu nerwowego. Zmarła w wieku 103 lat w Rzymie 30 grudnia 2012 roku.
Szczęśliwe życie Rity Levi-Montalcini miało też swoje ciemne strony – okoliczności zewnętrzne wcale nie sprzyjały realizacji jej życiowych wyborów, zainteresowań, marzeń. W latach 1930–1936 studiowała na wydziale medycznym. Studia wzmocniły jej pasje i pokazały, że praca naukowa jest tym, czego najbardziej pragnie. Ze względu na żydowskie pochodzenie, nie mogła jednak wtedy rozpocząć kariery akademickiej we Włoszech.
Mimo wykluczenia etnicznego i trudności z realizacją swojej pasji, nie zrezygnowała z niej. Ukrywając się założyła mini-laboratorium we własnej sypialni, pracując wytrwale. Tam odkryła m. in. zjawisko apoptozy – samozniszczenia komórek. W 1947 wyjechała do USA na zaproszenie Washington University w St. Louis.
W latach 1956–1977 prowadziła tam badania, będąc profesorem tej uczelni. Po powrocie do kraju w latach 1969–1978 kierowała Instytutem Biologii Komórki Narodowej Rady Nauki w Rzymie. Do ostatnich lat życia kontynuowała pracę naukową i była źródłem inspiracji dla innych naukowców, kierując projektami założonego przez siebie Europejskiego Instytutu Badań nad Mózgiem.
W 1974 roku została przyjęta do Papieskiej Akademii Nauk. Trzeba podkreślić, iż było to wielkie wyróżnienie – otrzymała je jako pierwsza kobieta w historii Akademii. Za odkrycia o istotnym znaczeniu dla zrozumienia mechanizmów regulujących wzrost komórek i narządów zarówno u zwierząt, jak i ludzi, otrzymała w 1986 roku (wspólnie ze Stanleyem Cohenem) Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny.
Profesor Rita Levi-Montalcini przez wiele lat była ogromnym autorytetem, nie tylko jeśli chodzi o pracę naukową, ale także biorąc czynny udział w życiu publicznym Włoch. W 2001 uhonorowana została tytułem dożywotniego senatora. Jeszcze jako stuletnia senator zasiadała w Senacie i uczestniczyła w długich posiedzeniach izby wyższej parlamentu, przychodziła na najważniejsze głosowania, wzbudzając powszechny podziw i uznanie.
Wielokrotnie apelowała o poprawę sytuacji materialnej naukowców. Ale angażowała się też w sprawy związane z poprawą trudnego losu kobiet, szczególnie w krajach islamskich. Prowadziła działalność dobroczynną, finansując m. in. kształcenie młodych kobiet z Afryki. Wciąż pozostaje w pamięci ludzi, którzy mieli przyjemność ją znać, będąc wzorem również dla kolejnych pokoleń. Jej historia może być też przykładem dla osób, które jej nigdy nie poznały, pokazując, że warto żyć świadomie, iść własną drogą, nie zrażać się trudnościami, realizować swoje marzenia.
Alicja Krata – mediator; trener/coach, superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości – w ramach projektu realizuje spotkania, seminaria, debaty, warsztaty, których celem jest doskonalenie miłości w relacjach międzyludzkich, budowanie dialogu i pokoju w rodzinach i grupach społecznych.
(akr/bb), kobieta.wp.pl