"Zakaz mówienia o aborcji". Skandaliczny projekt Kai Godek
"Kolejny dzień, kolejny pomysł Kai Godek. Tym razem chce ustawowo zakazać mówienia o tym, że można zrobić sobie aborcję" - pisze na swoim profilu na Twitterze feministka Martyna Jałoszyńska. Celem Godek jest "realne uniemożliwienie pomocnictwa w aborcji".
24.03.2022 | aktual.: 24.03.2022 19:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Aborcjoniści za wszelką cenę chcą zabijać niewinne dzieci, chwalą się, że zabijają ich nawet 35 tys. rocznie! Temu zjawisku trzeba postawić tamę i wzmocnić ochronę życia w Polsce!" - czytamy na stronie internetowej fundacji "Życie i Rodzina" Kai Godek, która 24 marca 2022 roku wystartowała z nowym projektem - "Aborcja to zabójstwo".
Jego celem jest "doprowadzenie do wzmocnienia ochrony życia poprzez realne uniemożliwienie pomocnictwa w aborcji i namawiania do niej ciężarnych kobiet". Z tego względu fundacja chce zebrać 100 tys. podpisów, aby projekt mógł trafić do Sejmu.
Kaja Godek chce zakazu mówienia o aborcji
"Kolejny dzień, kolejny pomysł Kai Godek. Tym razem chce ustawowo zakazać mówienia o tym, że można zrobić sobie aborcję" - informuje za pośrednictwem swojego profilu na Twitterze feministka Martyna Jałoszyńska.
"Zakaz mówienia o aborcji" nie jest jednak jedynym celem fundacji Kai Godek. Chce ona uniemożliwić wszystko, co jest związane z zabiegiem przerwania ciąży - od rozdawania ulotek z numerem telefonu do "Aborcji bez granic" po telefoniczną pomoc aktywistek w organizacji wyjazdów do zagranicznych klinik i wspierania w całym procesie aborcyjnym.
Dwa lata więzienia za ulotkę?
Jak informuje "Legalna Aborcja" na swoim profilu na Instagramie, nowy pomysł fundacji Kai Godek obejmuje także karę pozbawienia wolności. Za samo rozdawanie ulotek z numerem telefonicznym "Aborcji bez granic" ma grozić nawet do dwóch lat więzienia.
"Kaja Godek żyje w oderwaniu od rzeczywistości"
Sam projekt fundacji Kai Godek nie budzi zdziwienia wśród aktywistek i aktywistów. Antonina Lewandowska z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny mówi, że "to po prostu kolejny raz, kiedy Kaja Godek pokazuje swoją prawdziwą twarz".
- Kaja Godek żyje w oderwaniu od rzeczywistości. Wygląda na to, że z sentymentem wspomina rumuńskie rządy Ceausescu (Nicolae Ceausescu, były prezydent Rumunii, dyktator - przyp. red.), bo tylko do tego można porównać jej działania. Nie sądzę, że zniechęci przez to ludzi do dalszego pomagania i informowania. Wszyscy widzimy, co stało się po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Kobiety dzielą się swoimi przeżyciami, coraz więcej rozmawiamy o aborcji - komentuje w rozmowie z WP Kobieta.
- Ten projekt to jest dokładnie ten sam pomysł, tylko w 50 odsłonie. Kolejny raz wychodzi na jaw, jak bardzo Kaja Godek jest pozbawioną empatii osobą, opętaną przez własny światopogląd - dodaje Antonina Lewandowska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.