Katarzyna Tusk była z córką w szpitalu. "Mam nadzieję, że to zdjęcie będzie dla nas tylko pamiątką po kilku dniach strachu i niepewności"
Katarzyna Tusk przebywała z córką w szpitalu. W intymnym wpisie podzieliła się z obserwatorami swoimi przemyśleniami i zachęciła ich do czynienia dobra.
Katarzyna Tusk bardzo chroni swoją prywatność. Zwykle na zdjęciach publikowanych w jej mediach społecznościowych widzimy zaplanowane kadry z życia rodzinnego, które nie ujawniają trosk i zmartwień. Tym razem jednak opublikowała osobisty wpis, który ma skłonić internautów do przemyśleń. Trafiła z córką do szpitala.
"Mam nadzieję, że to zdjęcie będzie dla nas tylko pamiątką po kilku dniach strachu i niepewności. W takim miejscu naprawdę sporo myśli się o dzieciach i ich mamach, które poznały druzgocącą diagnozę i musiały zaakceptować fakt, że szpital stanie się ich drugim domem na długi czas" – zaczęła swoją wypowiedź.
Katarzyna Tusk jest z córką w szpitalu
Tusk przyznała, że nie lubi dzielić się prywatnymi historiami, ale jej instynkt podpowiada jej, że ten post wzbudzi większe zainteresowanie niż "kubek z kawą na marmurowym blacie". Przyznała, że postanowiła to wykorzystać i zachęcić ludzi do zrobienia czegoś dobrego. Nie zdradziła, jaki jest powód wizyty w szpitalu. Powiedziała jednak, że to był drobiazg, ale dał im do myślenia.
"Aż ciężko uwierzyć, że w dzisiejszej rzeczywistości ludzkie życie można po prostu kupić za pieniądze. Dla rodziców dzieci chorych na SMA typu 1 to tak naprawdę dobra wiadomość, bo jeszcze parę lat temu wszystkie fortuny świata nie zmieniłyby wyroku śmierci. Zapewne znacie już parę historii o zawrotnej kwocie 9 milionów za jeden zastrzyk. Bardzo mocno trzymam kciuki, aby ten lek przeszedł przez cały proces przyznawania refundacji i żeby za kilka miesięcy te dzieci dostawały lek od ręki, tak po prostu. Jesteśmy jednak tu i teraz i do tego czasu trzeba uratować jeszcze parę żyć" – zaapelowała.
Następnie podzieliła się historią mamy Tosi, która codziennie w mediach społecznościowych zdaje relację z walki o życie swojej córki. Udało się już zebrać 8 milionów, ale to niewystarczająca suma, żeby zakupić lek.
"Jest Was tutaj ponad 300 tysięcy - jeśli każdy z nas wpłaci trzy złote, to jutro mama Tosi będzie mogła zamówić lek. Do końca zbiórki zostało kilka dni. Czas ucieka. Link do zbiórki znajdziecie w moim profilu i w stories" – zachęciła swoich obserwatorów.