Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: "Ciężka praca i to żaden sekret".
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY:
Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY:
Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY:
Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY:
Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY:
Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY:
Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY:
Kate Hudson: nie je śniadań, nie stroni od pizzy i wygląda jak milion dolarów
Kate Hudson to jedna z tych gwiazd Hollywood, których nie da się nie lubić. Ma urzekający uśmiech, fantastyczną matkę (Goldie Hawn), rękę do zabawnych, lekkich ról, które zjednują jej rzesze fanów, śliczne dzieci i figurę, której mogłaby jej pozazdrościć nawet Ewa Chodakowska. Przez lata dziennikarze wypytywali, jaki jest jej sekret. A ona zawsze mówiła: „Ciężka praca i to żaden sekret”.
Aktorka, która chyba miała już dość odpowiadania ciągle na te same pytania, postanowiła, wzorem innych gwiazd, napisać książkę. "Pretty happy" to poradnik, w którym Kate podpowiada co robić, by żyć jak i wyglądać, jak ona. I okazuje się, że kluczem do sukcesu jest równowaga. Hudson wprawdzie wylewa siódme poty na siłowni, pod okiem trenerki - kata czyli Tracy Anderson, ale też nie odmawia sobie przyjemności.
W książce gwiazda otwarcie przyznaje, że jej słabością jest hawajska pizza i makaron zapiekany z serem. Raz w tygodniu pozwala sobie na wyjścia do restauracji, w których rozkoszuje się smakołykami, choć na co dzień, jej dieta jest dość restrykcyjna. Wspólnie ze swoim dietetykiem opracowała jadłospis diety zasadowej. Unika produktów, które zakwaszają organizm, dlatego większość kalorii, jakie spożywa, pochodzi z tofu, orzechów, owoców i warzyw. Celebrytka szerokim łukiem omija mięso, nabiał, gluten i bardzo kontroluje ile cukru spożywa.
Zdawać by się mogło, że przy tak ograniczonym menu, Hudson ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. A tymczasem aktorka przyznaje, że nagminnie łamie jedną z podstawowych zasad dietetyków: nie je śniadań. Choć stara się jeść pięć posiłków dziennie, po przebudzeniu zadowala się kawą i zielonym sokiem. Po ćwiczeniach na siłowni decyduje się na proteinowy koktajl. „Najwięcej jem po południu i wieczorem, choć wiem, że to niezdrowe.” Na obiad Kate chętnie pałaszuje sałatkę, bo uwielbia dania na bazie roślin. „Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam stek - zdradza w rozmowie z magazynem „Self”.
Jednak największą przyjemnością Kate Hudson nie są owoce czy warzywa, a kawa. Wystarczy zerknąć na Instagram gwiazdy, aby przekonać się, że Kate funkcjonuje głównie dzięki kawie. Pozwala jej to przetrwać popołudniowe spadki energii czy przygotowania do licznych wywiadów i spotkań. Z całej, szerokiej listy dietetycznych zwyczajów Kate, ten związany z piciem kawy jest z pewnością najłatwiejszy do skopiowania. Ale od samego picia kawy raczej nie będziemy miały sześciopaku jak aktorka.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
POLECAMY: