Kate pocieszała chłopca, którego tata zginął w Afganistanie. Zwróciła uwagę na medale, które po nim nosi
Księżna i książę Cambridge połączyli się online z członkami brytyjskiej armii służącymi za granicą i rodzinami tych, którzy oddali życie za kraj. Szczególnie porusza jedna rozmowa – Kate Middleton z osieroconym 11-latkiem.
11.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
11 listopada obchodzą Dzień Pamięci – święto Wspólnoty Narodów i Francji na cześć poległych żołnierzy. Brytyjska rodzina królewska oddała im hołd kilka dni temu – z królową i młodą parą książęcą na czele. W związku z koronawirusem uroczystości nie były tak huczne, jak wcześniej. Zwrócono też uwagę na nieobecność księcia Harry'ego. Później pojawiły się zdjęcia jego i Meghan z amerykańskiego cmentarza wojskowego. Mimo ewidentnego rozłamu w rodzinie, Kate i William robią wszystko, by Brytyjczycy wciąż im ufali.
Z okazji tak ważnego święta dla zjednoczonego Królestwa, połączyli się na Zoomie z żołnierzami i bliskimi tych, którzy zginęli, służąc Wielkiej Brytanii. Wśród wybranych rozmówców znalazła się wdowa wraz z 11-letniem synem. Charlton Taylor pochodzi z Rhyl w Walii – stracił ojca w 2010 r. w Afganistanie. Chłopiec na wirtualne spotkanie z księżną założył jego trzy medale.
Zobacz także: William i Kate przygotowują dzieci do pełnienia ważnych ról. Muszą być gotowe na wszystko
Kate Middleton – Dzień Pamięci
Przebywająca w Pałacu Kensington Kate od razu zwróciła na nie uwagę. "To medale twojego tatusia? Wow" – zachwycała się. Chłopiec, ubrany w elegancką marynarkę i pod krawatem, wyjaśnił mamie trójki dzieci, że jeden przyznano jego tacie za służbę, drugi za walkę w Afganistanie, a trzeci – za Irak.
"To naprawdę wyjątkowe, że je założyłeś" – skomplementowała 11-latka przyszła królowa Anglii. Potem poprosiła go, by opowiedziała jej nieco o swoim ojcu. Zaraz jednak zmieniła zdanie, kiedy usłyszała, że Charlton go nie pamięta. "Myślę, że twoja mama wyjaśni to najlepiej. Proszę, mamo" – zwróciła się do rodzicielki chłopczyka.
Kobieta nazywa się Sonia Fleming i w rozmowie z księżną wróciła do chwili, gdy jej mąż stracił życie. Charlton miał wtedy 10 miesięcy, pozostali dwaj synowie – 11 i 13 lat. "Myślę, że najtrudniejsze jest robienie wszystkiego samej" – przyznała się żonie Williama. Jej syn dopowiedział jeszcze, że lubi oglądać fotografie taty i słuchać historii na jego temat. Middleton powiedziała wtedy, że to wspaniałe.