"Każda kobieta chciałaby mężczyznę jak Massimo". Ale czy na pewno?

"Każda kobieta chciałaby mężczyznę jak Massimo". Ale czy na pewno?

Czy powieści erotyczne zaburzyły nam obraz idealnego partnera?
Czy powieści erotyczne zaburzyły nam obraz idealnego partnera?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
10.02.2023 10:42

Władczy, agresywny, dominujący, ale i zniewalający, magnetyczny, do szaleństwa zakochany w kobiecie, którą traktuje jak księżniczkę. Bohaterowie bestsellerowych powieści erotycznych to archetyp męskości. "Kobiety marzą o takim facecie jak Grey" – pisze jedna z internautek.

"Przede mną stał wysoki, przystojny Włoch. Czy ja już go gdzieś nie widziałam? Jego lodowate spojrzenie przeszywało mnie na wylot. Nie byłam w stanie się ruszyć, kiedy tak patrzył na mnie prawie zupełnie czarnymi oczami. Było w nim coś, co przerażało mnie tak, że w sekundę wrosłam w ziemię.

– Chyba się zgubiłaś – powiedział piękną, płynną angielszczyzną z brytyjskim akcentem. – Jeśli powiesz mi, czego szukasz, pomogę ci.

Uśmiechnął się do mnie białymi równymi zębami, położył mi rękę między łopatkami, dotykając mojej nagiej skóry, i odprowadził mnie do drzwi, przez które tu trafiłam".

To Massimo widziany oczami Laury. Chodzi o głównych bohaterów głośnej powieści Blanki Lipińskiej "365 dni". Mężczyzna niebywale atrakcyjny, bogaty, niezmordowany seksualnie, ale i agresywny, dominujący oraz bezkompromisowy okazuje się miłością życia nieśmiałej Polki. Trylogia "365 dni" okazała się wydawniczym fenomenem, a filmy zrealizowane na ich podstawie stały się globalnym hitem. Sama autorka zyskała status celebrytki-influencerki. W ślad za nią ruszyły inne pisarki, doprowadzając do renesansu powieści erotycznych w Polsce. Międzynarodową popularność zdobył też Michele Morrone, aktor grający Massimo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warto jednak podkreślić, że Blanka Lipińska nie zapoczątkowała mody na erotyki, co najwyżej ją utrwaliła – przed nią ogromną popularność zdobyła seria o Christianie Greyu. Pierwsza część trylogii ("Pięćdziesiąt twarzy Greya") okazała się najlepiej sprzedającą się książką dekady w Stanach Zjednoczonych – między 2010 a 2019 rokiem po pierwszy tom sięgnęło 15,2 mln czytelników. Christian Grey – podobnie jak Massimo Torricelli – jest bajecznie bogaty, świetnie ubrany, przystojny, tajemniczy, dominujący, rozbudzony seksualnie.

Agnieszka Gromkowska-Melosik, profesor nauk społecznych z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w pracy "Seksualność kobieca w Pięćdziesięciu twarzach Greya. Powieściowa fikcja soft-porno czy kulturowe przesunięcie?" zauważa, że w trylogii o Greyu można odnaleźć toposy baśni o Kopciuszku: przeciętnej dziewczynie o nierzucającej się w oczy urodzie udaje się zauroczyć Księcia, który od pierwszego wejrzenia nie może o niej przestać myśleć.

Naprawdę takiego księcia szukamy?

"Mogłabym mieć takiego Greya"

Agnieszka jest fanką trylogii E.L. James. – Na wszystkich filmach byłam w kinie z przyjaciółką, która podobnie jak ja uwielbia Greya. W pierwszej części jest scena, jak Christian zabiera Anę na randkę prywatnym helikopterem. Pamiętam, że przyjaciółka powiedziała mi wtedy: "Która by tak nie chciała?". I ja się z tym zgadzam.

Podobnych wpisów jest w sieci mnóstwo. "Mówcie, co chcecie, większość kobiet chciałoby takiego faceta", "Kobiety marzą o takim facecie jak Grey", "Książka jak dla mnie fenomenalna, sam Grey i jego podejście – mistrzostwo świata… Mogłabym mieć takiego Greya swojego. Już nawet nie chodzi o same sceny erotyczne w książce, tylko psychologię tego człowieka, jego przemiany" – wyznają internautki.

Powieści erotyczne są wydawniczym ewenementem. Jak go wytłumaczyć? – Zjawisko jest bardziej złożone, niż nam się wydaje – powiedziała mi psycholog Katarzyna Kucewicz, gdy rozmawiałyśmy o fenomenie erotyków. – To nie tylko "grzeczne zastępstwo" dla cieszącej się ciągle złą sławą pornografii, której gros kobiet bardzo się wstydzi i nie ogląda takich filmów, choć miałyby ochotę, ale również okazja, by pofantazjować o własnych pragnieniach. Książki erotyczne pozwalają nam marzyć o idealnym i zwykle mało realnym mężczyźnie, posiadającym sprzeczne cechy takie jak brutalność, łagodność, dominacja, empatia, skromność itd.

Podobnego zdania jest mgr Martyna Hnatyszyn, psycholog MindHealth Centrum Zdrowia Psychicznego. – Nie wskazywałabym erotyków jako przyczyny budowania nierealistycznych obrazów wymarzonych partnerów. Po taką literaturę sięga się z ciekawości, z chęci nabrania odwagi w relacji, z chęci rozbudzania wyobraźni czy w poszukiwaniu inspiracji. Nie ma tu niczego, co szkodziłoby nawiązywaniu satysfakcjonujących relacji. Tak samo, jak nie dopatrywałabym się morderczych zapędów u miłośników kryminałów.

Martyna Hnatyszyn jako winowajcę w stawianiu zbyt wygórowanych oczekiwań wobec przyszłych partnerów wskazuje raczej nierealistyczne obrazy mężczyzn i kobiet w social mediach czy na portalach randkowych. – To tu zaczyna się budować nasze wyobrażenie na temat drugiej osoby – nie w książkach, które z góry wiemy, że są fikcją literacką – zauważa ekspertka.

Pragnienia i potrzeby

Tak naprawdę mężczyźni, których reprezentantami są Massimo i Grey, to nie nowość w pragnieniach kobiet, a raczej powrót do znanego nam od dawna archetypu. Australijska socjolożka Raewyn Connell w latach 80. stworzyła tzw. koncepcję męskości hegemonicznej. Według Connell męskość hegemoniczna to "konfiguracja praktyk genderowych, które akceptują i legitymują patriarchat, gwarantując jednocześnie dominującą pozycję mężczyzn i subordynację kobiet". Głównymi składowymi męskości hegemonicznej są: autorytet, siła fizyczna, heteroseksualność i zajmowanie wysokiej pozycji w hierarchii społecznej. Według Connell to takiego modelu mężczyźni aspirują, jednak większość z nich nie jest w stanie zrealizować wszystkich atrybutów związanych z męskością hegemoniczną.

Prof. Agnieszka Gromkowska-Melosik w swojej publikacji zwraca ponadto uwagę, że postać Christiana Greya może być odczytana jako odpowiedź na kryzys męskości – mężczyzna pełen archetypowej męskości jest władcą ujarzmiającym i podbijającym kobietę. "Bohater powieści to uosobienie władzy i kontroli w każdym aspekcie, ale to też mężczyzna piękny i zniewalający poprzez swoją archetypową, brutalną i kontrolującą męskość. To książka napisana przez kobietę, ale główna bohaterka jest tu obiektem pożądania, obiektem seksualnym, pełnym magnetyzmu; niemniej jednak, jest ona też całkowicie podporządkowana mężczyźnie, wciela się – można by powiedzieć: wbrew sobie – w rolę uległej i jemu tylko oddanej" – pisze prof. Gromkowska-Melosik.

To się dobrze czyta i jeszcze lepiej sprzedaje, ale czy tego właśnie chcą kobiety? – Ja wolę "normalnych" facetów – twierdzi 34-letnia Karolina, mężatka i matka dwójki dzieci. – Czytałam Greya, "365 dni" nie, ale byłam w kinie na pierwszej części. Oni (Massimo i Grey – przyp. red.) są seksowni, przyznaję, i tak męscy, że aż nierealni. Nie zapominajmy, że wykazują również skłonność do przemocy, a to chyba nie kręci nikogo. Może chodzi o to, że bohaterki tych książek są zaopiekowane, adorowane, nie muszą nic robić, ale prawdziwe życie tak nie wygląda. A Grey i Massimo nie istnieją!

Czym więc zazwyczaj kierujemy się przy wyborze partnera? Tłumaczy to mgr Kinga Rochala, psycholog, psychoterapeuta w Mazowieckim Szpitalu MindHealth im. prof. Antoniego Kępińskiego. – Wybór partnera czy partnerki podejmowany jest w sposób podświadomy i spontaniczny. Ogromny wpływ, determinujący ten wybór, mają: stan emocjonalny w trakcie podejmowania decyzji, relacje i przekazy rodzinne. Decyzje podejmujemy właśnie w oparciu o wzorce przekazywane nam od dzieciństwa, a także o to, jak wyglądała nasza relacja z rodzicami oraz relacja naszych rodziców, czyli to, jak było między nimi.

Kinga Rochala dodaje, że w początkowym etapie rozwoju relacji następuje idealizacja partnera, jednak człowiek zaczyna dostrzegać coraz więcej cech, które w związku z upływającym czasem i bliższym poznawaniem się często ulegają zmianie. Bywa to trudne i rozczarowujące – przyznaje ekspertka – ale może być zbliżające i rozwijające.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (182)
Zobacz także