Konflikt w związku - jak go ominąć?
Mówienie o tym, co partner powinien robić, moralizatorskie ocenianie, osądzanie i oskarżanie często nie przynosi skutku, jakiego oczekujemy – czyli empatii, troski, zrozumienia dla naszych potrzeb i działań, które mogłyby je zaspokoić. Nic dziwnego – takie zachowania wywołują u niego poczucie winy i/lub krzywdy, wzmacniając urazy, potęgując poczucie niezrozumienia, brak doceniania itd. Zareaguje więc niechęcią, agresją lub wycofaniem się.
08.08.2013 | aktual.: 14.08.2013 21:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mówienie o tym, co partner powinien robić, moralizatorskie ocenianie, osądzanie i oskarżanie często nie przynosi skutku, jakiego oczekujemy – czyli empatii, troski, zrozumienia dla naszych potrzeb i działań, które mogłyby je zaspokoić. Nic dziwnego – takie zachowania wywołują u niego poczucie winy i/lub krzywdy, wzmacniając urazy, potęgując poczucie niezrozumienia, brak doceniania itd. Zareaguje więc niechęcią, agresją lub wycofaniem się.
Tak powstają i eskalują konflikty, których można uniknąć, świadomie zmieniając nasze stare schematy myślowe zaczynające się od „on/ona powinien...” na myśli pełne akceptacji, wyrażające to, co „on/ona może...”. Najczęściej myślimy w schematyczny sposób, że partner powinien wiedzieć i pamiętać o tym, co dla nas jest oczywiste np. „Powinien pamiętać o wyrzucaniu śmieci.”; „Powinna pamiętać o tym, że jestem zmęczony, gdy wracam z pracy, i wtedy nie mam sił na rozmowy.”; „Powinien wiedzieć o tym, jak trudno jest być cały dzień z dziećmi, które są chore, i że nie wyrabiam się z niczym innym, poza opieką nad nimi.”; „Powinien wiedzieć o tym, że się niepokoję, gdy on wraca z pracy dwie godziny później niż zwykle”.
Nawykowo - nie tylko tak myślimy, ale też komunikujemy bliskim osobom, co powinny, nie zwracając uwagi, że wywołuje to negatywne skutki. Gdy spojrzymy na takie sytuacje z dystansu, nie jest trudno zauważyć, że reakcje impulsywne, agresywne, siłowe, w których stosujemy przemoc, nie mogą przynieść nam spokoju, dać empatii i zrozumienia. Jak więc zachować się, gdy nasze potrzeby domagają się zaspokojenia, a targa nami wściekłość?
Jednym ze sposobów, jaki możemy w tych sytuacjach zastosować, jest świadoma zmiana naszego myślenia – przekształcanie myśli pełnych oczekiwań, żądań i pretensji w zobaczenie własnej perspektywy i docenienie swoich mocnych stron oraz akceptację możliwości i ograniczeń partnera.
Gdy chcemy poradzić sobie ze złością wynikającą z naszego myślenia o powinnościach, zastosujmy dwa kroki: 1) skontaktujmy się ze sobą: własnymi emocjami, potrzebami, pragnieniami, potencjałem i brakami w danych okolicznościach; 2) spójrzmy z akceptacją na partnera: jego emocje i potrzeby na ten moment, zachowania, wybory, możliwości i ograniczenia.
Złość, gniew można wtedy oswoić i wyzwolić w sobie energię radości, zadowolenia z dostrzeżenia innej perspektywy, która pozwala zobaczyć zalety – sytuacji, swoje, partnera, oraz odkryć nowe możliwości. Zaakceptowanie zachowań partnera otwiera przestrzeń dla docenienia własnych zalet i generowania ciekawych pomysłów, prowadzi do zadowolenia z tego, że różnice mogą się uzupełniać i nie muszą prowadzić do konfliktów, jeśli drugiej strony nie zmuszamy do spełniania tego, co nam wydaje się, że powinna zrobić, umieć, zastosować, wybrać itp.
Jak to robić w praktyce? Na pewno warto świadomie zaplanować korzystanie z nowych wzorców, a potem dać sobie czas, aby konsekwentnie w miejsce nawykowych przekonań wprowadzać to, czego świadomie chcemy i co sami wybieramy jako właściwe, mądre, wartościowe. Ilustruje to poniższy przykład:
Złość wywołana przez powinność:
Powinien pamiętać o moich urodzinach, przecież ja zawsze pamiętam o wszystkich, i o nim, i o dzieciach, i o jego rodzicach.
Własna perspektywa:
Jestem poirytowana i smutna zarazem, gdyż chciałabym w tym roku moje urodziny świętować uroczyście, wspólnie z moim mężem (wzięcie odpowiedzialności za swoje emocje, zdanie sobie sprawy z własnych potrzeb, pragnień).
A tak naprawdę to mam szczęście! Pamiętam bez trudu daty urodzin męża, dzieci, rodziny, też wielu znajomych. I mogę sprawiać ludziom przyjemność bez większych wysiłków. Jest to swego rodzaju zdolność, której nie postrzegałam dotąd jako swojej mocnej strony. To ważne zobaczyć i docenić własną wyjątkowość! (zmiana kierunku myślenia).
Akceptacja możliwości i ograniczeń partnera:
Widzę, że jest przemęczony i ma zajętą głowę myśleniem o pracy, o zaplanowaniu naszego wyjazdu (empatia dla emocji i potrzeb partnera w danym momencie). Cóż, on taki jest. I takiego go znam od początku. Najwyraźniej nie jest w stanie zapamiętać dat urodzin – ani moich, ani innych. Przecież nie robi tego złośliwie, nie działa przeciwko mnie! O swoich własnych też nie pamięta i zawsze jest zdziwiony i szczęśliwy, że ja o tym nie zapominam. Z jednej strony nie pamięta o moich urodzinach, a z drugiej - tyle razy dostaję od niego kwiaty czy drobne upominki bez żadnej okazji (zmiana kierunku interpretacji zachowań męża).
Te dwie perspektywy rozważenia sytuacji w pozytywny sposób, pozwalają zmienić myślenie i przywołać przyjemne emocje. Wtedy uruchamiają się kreatywne pomysły. Można zaproponować partnerowi rozwiązania, które pozwolą cieszyć się sobą i wspólnym życiem.
Alicja Krata– mediator; trener, coach i superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości – w ramach projektu realizuje spotkania, seminaria, debaty, warsztaty, których celem jest doskonalenie miłości w relacjach międzyludzkich, budowanie dialogu i pokoju w rodzinach i grupach społecznych.
(akr/bb)