Ksiądz z Jeruzala ma za sobą wyrok. W przeszłości dopuszczał się karygodnych czynów
Kilka dni temu bardzo głośno było o księdzu Dariuszu Drzewieckim, który jest proboszczem w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Jeruzalu Skierniewickim. W swoim wpisie sugerował, aby rodzice za pomocą kabla bili swoje nieletnie dzieci, które biorą udział w Strajku Kobiet. Okazuje się, że ksiądz w przeszłości miał już zatargi z prawem.
06.02.2021 11:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nagłośniona przez praktycznie wszystkie media w Polsce sprawa dotyczyła wpisu wspomnianego księdza opublikowanego na oficjalnym profilu facebookowym parafii. Oczywiście oburzenie internautów doprowadziło do usunięcia postu z internetu, ale w przyrodzie nic nie ginie – zostały screeny oraz zawoalowane tłumaczenia księdza.
Ksiądz z wyrokiem uczył w szkole
Pytany o nawoływanie do bicia duchowny wcale nie zaprzeczał, że osobiście wrzucił bulwersujący wpis do sieci. Jednocześnie próbował wytłumaczyć się ze swoich słów i nieudolnie starał się odwrócić kota ogonem. Wypowiedzi ks. Drzewieckiego szybko zniknęły z sieci, ale dziennikarze z różnych portali nie dawali za wygraną.
Sprawdź: Ioan Gruffudd porzucił żonę Alice Evans i dwie córki. Aktorka właśnie wyznała mu miłość
Jak donosi portal lowicz24.eu nawoływanie do przemocy to niejedyne przewinienia księdza. 5 lutego Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych podał do wiadomości, że ksiądz z Jeruzala jako katecheta dopuścił się bicia dzieci po głowach, szarpania ich za uszy, a także ciągnął je za włosy. Łapał także uczniów za głowy i przyciskał je do ławki oraz bił w pośladki, ponieważ "ma prawo karcić dzieci w zastępstwie rodziców".
Zbulwersowani rodzice szybko powiadomili prokuraturę, a ta wszczęła śledztwo. Proces trwał aż 3 lata, aż ostatecznie zakończył się wyrokiem ogłoszonym 22 marca 2018 roku. Sąd Rejonowy w Zgierzu skazał księdza za naruszenie nietykalności cielesnej uczniów na roczny zakaz pracy z dziećmi i karę grzywny. W tamtym czasie duchowny pracował blisko 2 lata w Szkole Podstawowej nr 1 w Głownie.
Przed dwoma dniami pojawił się wpis na stronie łowickiej Kurii będący oświadczeniem ks. Drzewieckiego. Zapewnił w nim, że nie chciał nikogo urazić i nie zamierzał nikogo nawoływać do przemocy względem dzieci i młodzieży. "Publikacja okazała się jednak wielce niestosowna i nieprzemyślana, a jej skutki niewspółmierne do zamiarów" - czytamy. W świetle ujawnionych niepokojących okoliczności oraz niezbyt ciekawej przeszłości duchownego, Ośrodek złożył już stosowne zawiadomienie do prokuratury.