Czym żyje świat? Plotką. Skandalem. Życiem gwiazd. Postaci znane z pierwszych stron gazet, z telewizji, filmu i sceny, otacza kult, który osiąga często absurdalne rozmiary. Wszyscy mimowolnie ulegamy nowej modzie na kult celebry. Tylko czy wszyscy celebryci są naszego zainteresowania warci? I jak ten kult wpływa na osoby, które go wyznają?
Czym żyje świat? Plotką. Skandalem. Życiem gwiazd. Postaci znane z pierwszych stron gazet, z telewizji, filmu i sceny, otacza kult, który osiąga często absurdalne rozmiary. Wszyscy mimowolnie ulegamy nowej modzie na kult celebry. Tylko czy wszyscy celebryci są naszego zainteresowania warci? I jak ten kult wpływa na osoby, które go wyznają?
Źródło: PAP
Kult celebry poniża nas wszystkich
O tym jak fatalny wpływ ma to zjawisko na współczesne społeczeństwo napisał niedawno lekarz i publicysta Raymond Tallis, autor wydanej właśnie książki "Fantastyczna podróż w twojej własnej głowie". Jego alarmujący artykuł opublikował londyński „Times”.
Kult celebry poniża nas wszystkich
- Kult celebry i celebrytów rozrasta się jak czarna plama, pomniejsza rzeczywiste osiągnięcia ludzi i wyjaławia nawet samych idolów. Jeśli obchodzi nas społeczeństwo, w którym żyjemy, musimy go odrzucić - ostrzega Tallis.
Kult celebry poniża nas wszystkich
- I dodaje: - Kult celebry poniża nas wszystkich. Rozmowa, którą prowadzimy sami ze sobą o tym, co naprawdę jest ważne, jest niesłychanie zubożona, a życie ustępuje pola stylowi życia. Nikt, kogo obchodzi świat, w którym żyjemy, nie powinien przechodzić nad tym do porządku.
Kult celebry poniża nas wszystkich
Tallis uważa, że kult celebry prowadzi do "poznawczej niemocy", jest chorobą, atakującą wszystkich.
- Sednem tej subkultury jest pustka indywiduum kreowanego na celebrytę, w którą bezmyślnie gapi się pustka szerszej, społecznej zbiorowości - pisze.
Kult celebry poniża nas wszystkich
Tallis argumentuje, że kult idolów i celebrytów w żadnym razie nie jest jakąś nieszkodliwą rozrywką, która nikomu nie wadzi; przeciwnie - jest szkodliwy, i to w kilku wymiarach. Za najważniejszą ze szkód autor uznaje koszt utraconych korzyści. Ludzka uwaga zostaje odwrócona od tego, co ważne w stronę tego, co trywialne. Obsesja na punkcie celebrytów i celebrytek, niekończący się "recykling szczebiotu i plotek z drugiej ręki" jest "przerażającym marnotrawstwem ludzkiej świadomości".
Kult celebry poniża nas wszystkich
- Subkultura celebry jest jak czarna dziura wchłaniająca światło. Nie jest to tylko przejaw skretynienia lub tabloidyzacji naszej kultury, ale instrument jej dalszej kretynizacji - zaznacza.
Kult celebry poniża nas wszystkich
- Podczas gdy próżni są dowartościowywani, wartościowi są opróżniani. Ludzie wartościowi traktowani są tak, jakby byli idolami kultury pop. Naukowcy, artyści i politycy w zbiorowej świadomości są oceniani nie poprzez poważne, skomplikowane sprawy, którymi się zajmują, lecz w coraz większym stopniu przez pryzmat ich życia seksualnego, osobiste traumy i miłostki - dodaje.
Kult celebry poniża nas wszystkich
- „Nie zanudzaj mnie opowiadaniami o tym, że Franz Kafka miał jedną z najpotężniejszych wyobraźni XX wieku. Powiedz mi, jak się sprawował, gdy się walnął do wyrka" - parodiuje Tallis trywializację ludzkich osiągnięć, będącą skutkiem kultu celebry.
Kult celebry poniża nas wszystkich
Za niepokojący aspekt idolizacji celebrytów uznaje traktowanie ich za wyrocznie i podaje za przykład piosenkarkę biegającą po scenie pół nago, by odwrócić uwagę od swego żałosnego śpiewu i wypowiadającą się na temat oczyszczenia skażonych radioaktywnie terenów przy pomocy kabalistycznych fluidów.
Kult celebry poniża nas wszystkich
- Byłoby utopią wyobrażanie sobie społeczeństwa, w którym ludzie są zajęci tylko wielkimi, praktycznymi problemami świata, zanurzeni w bogactwie sztuki i ćwiczący się w poznawaniu tajemnic ludzkiej natury, ale z pewnością nie musimy godzić się na codzienną papkę niekończącego się trucia o ulotnych sprawach bez znaczenia, podawanych z trzeciej ręki - pisze Tallis.