Licz cukrowe kalorie i schudnij 9 kilo w 2 tygodnie
Płaski brzuch i 9 kilo mniej w 2 tygodnie. Takie efekty obiecuje twórca najnowszej diety 100 cukrowych kalorii, zwanej metodą stu (the 100 method).
31.05.2013 | aktual.: 31.05.2013 15:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Płaski brzuch i 9 kilo mniej w 2 tygodnie. Takie efekty obiecuje twórca najnowszej diety 100 cukrowych kalorii, zwanej metodą stu (the 100 method). Ekspert fitness i autor kilku bestsellerów z dziedziny dietetyki, Jorge Cruise, twierdzi, że nie wszystkie kalorie są sobie równe i że ludzkie ciało nie funkcjonuje na bazie prostego przelicznika wartości energetycznych.
- Chodzi głównie o insulinę – mówi. – Każdy myśli, że aby stracić zbędne kilogramy, trzeba po prostu mniej jeść, więcej ćwiczyć i że… jedna kaloria jest równa innej. Ale choć jestem rzecznikiem równości, w przypadku kalorii nie mogę się z nią zgodzić. Nie wszystkie są takie same.
Zdaniem Cruise’a, sekret uzyskania i utrzymania zgrabnej sylwetki tkwi w tym, by dziennie spożywać nie więcej niż 100 kalorii pochodzących z węglowodanów. Obliczenie normy jest nieco bardziej skomplikowane niż zakodowanie danych z etykiety, gdyż autor metody stu dowodzi, że rozmaite produkty zawierają ukryte cukry, przyczyniające się do powstawania oponki na brzuchu i fałdek tłuszczu w innych partiach ciała.
Ekspert fitness tłumaczy, że aby poznać prawdziwą wartość kalorii cukrowych w danym posiłku czy przekąsce, należy pomnożyć podaną na etykiecie ilość węglowodanów razy cztery. Jeśli więc jabłko zawiera 20 gramów węglowodanów, oznacza to, że zjadając je, pochłaniamy aż 80 kalorii cukrowych. Przy programie Jorge’a Cruise’a, dwa jabłka dziennie to już przekroczenie dozwolonego limitu.
Dieta wydaje się bardzo restrykcyjna, sam autor zapewnia jednak, że warto ją wypróbować, gdyż w krótkim czasie można uzyskać bardzo zadowalające efekty. Twierdzi, że osoby, które jej przestrzegały, w ciągu dwóch tygodni straciły średnio około 8-9 kilo. Poza tym, są też drobne niespodzianki. Na przykład kieliszek czerwonego wina zawiera tylko 14 kalorii cukrowych, więc odchudzające się osoby nie muszą odmawiać sobie wieczornej lampki tego trunku.
Cruise zwraca uwagę nie tylko na korzyści, jakie jego odkrycie przynosi w walce z nadwagą i otyłością. Dodaje, że cukrowe kalorie mają negatywny wpływ na stan zdrowia, przyczyniają się bowiem do powstawania chorób serca, nowotworów i cukrzycy typu II. Podkreśla również jeszcze jedną istotną kwestię: produkty uważane przez wielu dietetyków za zdrowe i bezpieczne, takie jak jabłka czy brązowy ryż, w rzeczywistości mogą być szkodliwe.
Autor diety 100 cukrowych kalorii wydał książkę („The 100”), w której pokazuje, jak można zmienić swoje nawyki żywieniowe. Zamieścił w niej listy zakupów, informacje na temat poszczególnych produktów i przepisy. Uczy też czytelnika, jak prawidłowo czytać etykiety żywnościowe.
Cruise podkreśla, że opracowana przez niego dieta, mimo cech wspólnych z innymi niskowęglowodanowymi planami odchudzania (np. takimi jak dieta Atkinsa), przynosi znacznie lepsze efekty. Wszystko dzięki temu, że tak mocno koncentruje się na spożyciu cukrów. Jej przeciwnicy twierdzą natomiast, że jest zbyt drastyczna. Nie ulega wątpliwości, że aby ją stosować, potrzeba silnej woli. Nawet osobom, dla których węglowodany nie są najważniejszą grupą odżywczą, może być trudno wytrzymać niemal na samym mięsie i serze. Dodatkową uciążliwością jest także fakt, że dieta Cruise’a pozwala na bardzo ograniczone spożywanie owoców. Pocieszające natomiast może być to, że już po krótkim czasie stosowania tego programu widać rezultaty.
Wciąż jednak nasuwa się pytanie: czy to kolejna dieta, po której efekt jo-jo mamy jak w banku?
Tekst: na podst. Dailymail.co.uk/Izabela O’Sullivan
(ios/sr), kobieta.wp.pl