GwiazdyMałgorzata Rozenek zaatakowała hodowców. "Psy trzymane w masakrycznych warunkach"

Małgorzata Rozenek zaatakowała hodowców. "Psy trzymane w masakrycznych warunkach"

Małgorzata Rozenek zaatakowała hodowców. "Psy trzymane w masakrycznych warunkach"
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Pogotowie dla Zwierząt
Agata Porażka
01.11.2018 10:17, aktualizacja: 01.11.2018 13:10

Małgorzata Rozenek to jedna z najpopularniejszych gwiazd w Polsce. Każdy jej post w mediach społecznościowych ma tysiące reakcji i setki komentarzy. Tym razem postanowiła wykorzystać swoje zasięgi w dobrej sprawie.

"Większość z nas kocha zwierzęta i wręcz nie wyobraża sobie życia bez nich" - pisze pod zdjęciem w swoich mediach społecznościowych Rozenek. "Wielu chce mieć pięknego, rasowego pieska, dlatego też w Polsce co roku powstają pseudohodowle rasowych psów. Ich właściciele, w tych małych bezbronnych zwierzętach widzą czysty zysk! Nic więcej… Psy trzymane są w masakrycznych warunkach, pozamykane w brudnych i ciasnych klatkach, nie objęte nawet podstawową opieką weterynarza. Dlatego zanim zdecydujecie się na psa lub kota to zastanówcie się czy nie lepiej jest adoptować zwierzę ze schroniska, niż wspierać ten okrutny biznes".

Rozenek opublikowała ten wpis w odpowiedzi na decyzję Sądu Rejonowego w Mińsku Mazowieckim. 30 psów będzie musiało wrócić do hodowli, z której zostały zabrane z powodu złych warunków. W chwili obecnej znajdują się pod opieką Fundacji SOS Bokserom, ale jest to kwestia dni, gdy z powodu decyzji sądu znów znajdą się w dawnej hodowli.

"Prawie 30 zwierząt trafi ponownie za kratki do brudu i odchodów, w których przebywały" - kontynuuje Małgorzata. I dodaje: "Zastanawiam się tylko, jakim cudem psy zabrane z takiego piekła decyzją Sądu będą musiały tam powrócić? Ciężko jest mi zrozumieć jakim cudem w XXI wieku padają takie wyroki?
Jako właścicielce trzech kochanych buldożków temat jest mi szczególnie bliski. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś kazałby nam zwrócić Mariankę, która trafiła do nas po takiej interwencji".

Więcej informacji można znaleźć na stronie fundacji, która zajmuje się chorymi psami. Są oburzeni, że doszło do takiej sytuacji i uważają, że cała sprawa miała wydźwięk polityczny, a właściciele hodowli nie zostali skazani ze względu na znajomość z posłanką.

"Wielu lekarzy weterynarii, do których trafiły psy jakie odebraliśmy z pseudohodowli, oceniło stan tych zwierząt jako zły" - piszą na swojej oficjalnej stronie. "Zarówno stan fizyczny, jak i psychiczny. Mimo, iż sprawa była jasna i prosta, a 20 świadków potwierdziło, iż doszło do znęcania się nad zwierzętami, nawet oszustwa - prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła sprawę. Stało się tak, mimo iż najpierw chciano stawiać zarzuty za znęcanie się nad psami wobec właścicielek. Potem jednak wycofano się z tej decyzji. W międzyczasie do Prokuratury wpłynął list posłanki Krystyny Pawłowicz, która wstawiła się za właścicielką Urszulą G. twierdząc, iż psy właścicielek są zdrowe. Było to kłamstwo, ale w naszej ocenie mogło wywrzeć wpływ na prokuraturę i podjęcie decyzji. Ostatecznie pomimo, iż prokurator zaprzeczył, by pismo posłanki miało jakieś znaczenie, sprawa została umorzona".

Odpowiadają także na pytanie, dlaczego psy zostały zabrane z tej hodowli. Ich stan był bardzo zły: "Psy Urszuli i Pauliny G. trzymane były w złych warunkach - na dworze w boksach, we własnych odchodach. Miały zapalenie przestrzeni międzypalcowych od stałego przebywania w moczu, choroby skóry, złamania. Z ich uszu lała się ropa. Zanim kobiety zaczęły "produkcję" buldożków francuskich, zajmowały się pinczerami. Dopuszczały także do zapładniania suczek po pierwszej cieczce, już w 7 i 8 miesiącu życia. Szczeniaki rodziły się z wodogłowiem - chore, mioty nie przeżywały".

Fani Rozenek na Instagramie odezwali się bardzo licznie. Komentarze były w zasadzie jednogłośne:

- Co to za sąd! Za bardzo kocham zwierzeta i nie wyobrazam sobie tego, żeby psy mogły tam wrócić... Niestety prawda jest taka, że to my, ludzie, napędzamy pseudohodowle... Nie stać na kupno pieska z rodowodem i kupują własnie w takich miejscach. Gdyby ludzie trochę poczytali i nabyli wiedzę to by tego nie było.

- Okropny widok. Jak tak można traktować zwierzę, które jest tak oddane i wierne właścicielowi. Krew zalewa.

- Skandal to malo powiedziane. Znieczulica totalna.

Niestety pojawiły się także głosy hejterów, którzy skrytykowali Małgosię, że o takich sprawach pisze w Dzień Wszystkich Świętych:

- To nie jest temat na dzisiaj. Dzisiaj pamiętajmy o tych ludziach, którzy odeszli z tego swiata, a Małgosia niepotrzebnie dzisiaj umieszcza tematy do afer w Dzień Zmarłych. Mogła to umieścić we wczorajsze komercyjne święto, a nie dziś.

Na szczęście za chwilę pojawiło się wiele komentarzy, w których fani bronili Rozenek, a wśród nich: "Dlaczego piszecie, że to nie jest dobry dzień, żeby poruszać taki temat? Święto jest radosne, warto się doedukować, a nie pisać, że mamy smutny dzień i nie wypada. O prawa zwierząt trzeba walczyć, to nasi bracia" - napisała jedna z internautek.

Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta