Mały człowiek na śniegu

Mały człowiek na śniegu

Mały człowiek na śniegu
09.02.2006 10:41, aktualizacja: 31.05.2010 22:23

Każde dziecko wie, że zima to mnóstwo radości. Ale też... kilka pułapek.

Mamy chyba trochę mniej niż maluchy kochają zimę. Może dlatego, że mają mnóstwo pytań związanych z pielęgnacją i ubieraniem dzieci w mroźne dni. Pora wyjaśnić wszystkie wątpliwości i od nowa pokochać zimowe miesiące.

*Moje dziecko urodziło się w zimie. Kiedy mogę wyjść z nim na pierwszy spacer? *Gdy będzie miało trzy, cztery tygodnie. Oczywiście jeśli jest zupełnie zdrowe i przyszło na świat o czasie (wcześniaki łatwiej się wychładzają; o tym, kiedy mogą wyjść, powinien zdecydować lekarz). Na pierwszy spacer wybierz bezwietrzny dzień. Wyjście powinno być poprzedzone kilkudniowym werandowaniem.

Nie mogę się już doczekać dnia, kiedy wyjdę z moim synkiem z domu. Czy da się pominąć werandowanie?
W zimie lepiej tego nie robić. U dziecka, które niedawno przyszło na świat, mechanizmy termoregulacji nie są jeszcze w pełni wykształcone. Niemowlę łatwo się wychładza i szybko przegrzewa. Dzięki werandowaniu można je stopniowo przyzwyczaić do niskich temperatur. Jak to zrobić? Ubrane jak na spacer dziecko ułóż w pobliżu otwartego okna. Pierwszego dnia niech poleży w ten sposób 5–10 minut, następnego kwadrans, kolejnego jeszcze dłużej itd. Po kilku dniach werandowania możesz wyjść z maluchem na niezbyt długi (do pół godziny) spacer.

Moja dwuletnia córeczka nie cierpi smarowania buzi kremem. Czy to naprawdę konieczne?
Tak. Skóra dziecka jest bardzo cienka i delikatna, a więc o wiele bardziej podatna na uszkodzenia niż skóra dorosłego. Mróz, który ciebie zaledwie szczypie w policzki, może u malucha spowodować odmrożenie. Zdarza się, że na buzi dziecka zostają już na zawsze brzydkie, czerwone placki. Naprawdę nie warto ryzykować. Korzystaj tylko z kosmetyków przeznaczonych dla dzieci i z informacją, że wolno je stosować podczas mrozów. Możesz też użyć wazeliny kosmetycznej. Posmaruj buzię malca kwadrans przed wyjściem z domu. Warstwa ochronna nie powinna być zbyt gruba, by skóra mogła oddychać. Jeśli dziecko protestuje, spróbuj przeprowadzić ten „zabieg” w formie zabawy, np. mów głośno „pac!” za każdym razem, gdy uda ci się dotknąć nakremowanym palcem buzi malucha. Zanim dotkniesz skóry brzdąca, rozsmaruj krem w dłoniach – być może jest po prostu zimny.

*Czy wychodzić z niemowlęciem, gdy jest duży mróz? *Jedni lekarze uważają, że z niemowlęciem nie powinno się wychodzić, gdy temperatura spada poniżej zera, inni – że dopiero wówczas, gdy na dworze jest –5°C. Co więc robić? Najlepiej wyjrzyj za okno. Jeśli nie ma wiatru i świeci słońce, mrozu nie odczuwa się tak bardzo jak wówczas, gdy pada lodowata mżawka, silnie wieje. Ze starszym dzieckiem nie powinno się wychodzić, gdy jest –10°C.

Czy niemowlę można wozić na sankach?
Tak, pod warunkiem, że jest naprawdę ciepło opatulone, a przejażdżka nie trwa zbyt długo (do pół godziny). Nieruchomy malec marznie o wiele szybciej niż ciągnący sanki tata.

*Moje dziecko zmarzło podczas spaceru i przemoczyło sobie nogi. Co robić, by się nie rozchorowało? *Jak najszybciej wróćcie do domu. Tam stopniowo ogrzej malca. Nie rób mu od razu gorącej kąpieli – byłaby zbyt dużym szokiem dla wychłodzonego organizmu. Przebierz go w ciepłe, suche ubrania, zrób mu do picia coś ciepłego (np. pyszne kakao), otul kocem. Na wszelki wypadek możesz mu także podać wapno i witaminę C.

*Ubieram swojego trzyipółletniego synka bardzo ciepło, a on i tak ciągle się przeziębia. Co robić? *Być może chłopczyk przeziębia się, bo jest przegrzewany. Zbyt ciepło ubrany malec obficie się poci, a gdy jest spocony, łatwo marznie. Najpierw mu więc za gorąco, potem za zimno. Efekt? Młodziutki organizm przestaje sobie radzić z termoregulacją i jest osłabiony, co sprawia, że odpowiedzialne za przeziębienie wirusy, z którymi poradziłby sobie bez problemu, mogą pokazać, co potrafią.

*Mój synek uwielbia jeść śnieg i lizać sople. Czy mogę mu na to pozwalać? *Nie. W śniegu i lodzie zbiera się mnóstwo zanieczyszczeń, z metalami ciężkimi włącznie. Młodszego malucha trzeba po prostu pilnować, starszemu można zaproponować eksperyment: zabierzcie do domu trochę śniegu albo lodu i rozpuśćcie go w szklance. Gdy młody naukowiec zobaczy, jaki kolor ma tak przygotowana woda, być może straci ochotę na śniegowe menu. Łapanie i lizanie pojedynczych śnieżynek nie zaszkodzi maluszkowi – a bez tego trudno sobie wyobrazić zimę, prawda?

*Czy czapka-kominiarka to dobry pomysł? *Tak, o ile nie zasłania malcowi ust, a tylko uszy, szyję i część policzków. Osłanianie ust kominiarką czy szalikiem nie jest dobre, bo wydychane powietrze skrapla się na wełnie i w efekcie malec ma na buzi mokry, bardzo zimny kompres.

*Moja córeczka ma katar. Czy może iść na sanki? *Tak, o ile nie ma gorączki, nie kaszle i dobrze się czuje. Świeże powietrze pomoże udrożnić jej nos i ułatwi oddychanie.
Podczas spaceru moje dziecko zgubiło rękawiczki. Boję się, że odmroziło sobie rączki. Co robić?
Ręce malca trzeba delikatnie ogrzać, np. w letniej wodzie. Nie wolno robić tego gwałtownie, bo np. kontakt z gorącą wodą mógłby doprowadzić do kłopotów z krążeniem w dłoni. Jeśli skóra robi się sina lub blada, trzeba jechać z malcem do szpitala. Skórę warto natłuścić, np. wazeliną. Odmrożonych rąk nie można nacierać śniegiem!

Moja córka spadła z sanek i bardzo boli ją kostka. Czy mogła złamać nogę?
Nie zawsze da się odróżnić zwykłe skręcenie od poważnego zwichnięcia czy złamania. Dlatego jeśli ból nie mija albo pojawia się opuchlizna, trzeba unieruchomić nóżkę i pojechać z dzieckiem do szpitala.

Beata Turska
Konsultacja: dr n. med. Małgorzata Czyżewska, Konsultant Wojewódzki ds. Neonatologii, Klinika Neonatologii Akademii Medycznej we Wrocławiu