Mężczyzna do wynajęcia? Nowoczesny serwis robi furorę wśród kobiet
W sieci pojawił się serwis internetowy oferujący usługę wynajmu mężczyzn. Każda kobieta, która zapłaci z góry odpowiednią sumę pieniędzy, będzie miała możliwość spędzenia przemiłego wieczoru w towarzystwie wybranego przystojniaka. Manservants to inicjatywa, która narodziła się stosunkowo niedawno, ale budzi mnóstwo kontrowersji.
02.10.2017 | aktual.: 02.10.2017 13:15
W dzisiejszych czasach można wynająć niemal wszystko - samochody, torebki, zwierzęta, druhny na ślub, a nawet profesjonalną matkę. Ale to nie wszystko. Teraz przyszedł czas na mężczyzn. Amerykański serwis Manservants.co zrobił spore zamieszanie w sieci od kiedy tylko zaczął funkcjonować. Każdy pan ma obowiązek zatroszczyć się o swoją klientkę, wysłuchać jej, wesprzeć na duchu i spełnić wszelkie zachcianki. Wybrany przystojniak może nawet uleczyć złamane serca kobiet. Wystarczy tylko zapłacić i pocieszyć się u jego boku.
Minimalna stawka za wynajem dżentelmena to 950 zł. W tej cenie mamy zapewnione 2 godziny wspólnej zabawy. Za 3 godziny towarzystwa trzeba zapłacić 1400 zł, a za 4 godziny - 1790 zł. Warto dodać, że w zamówieniu możemy dodać kilka wytycznych dotyczących naszych oczekiwań. Partner szyty na miarę? To brzmi naprawdę obiecująco.
Zobacz także
Do wyboru mamy kilka typów. "Heartbreak" sprawi, że szybko zapomnisz o swoim ex. "Domestic" nie tylko będzie wspaniałym kompanem, ale dodatkowo sprawdzi się w roli gospodyni. Wyszoruje podłogę, pozmywa naczynia i wyrzuci śmieci z uśmiechem na twarzy. "Arm-Candy" to typ prawdziwego przystojniaka, którego możesz zabrać na imprezę. A "Cabana" idealnie sprawdzi się do serwowania drinków. Niestety serwis ten oferuje wynajem faceta wyłącznie na terenie Nowego Jorku i Los Angeles.
W formularzu zamówienia należy dodać, w które miejsce wybranek powinien przyjechać i jak powinien się ubrać. Jak można się domyślać, zainteresowanych tą usługą nie brakuje. Ich grono powieksza się w eksperesowym czasie. Profil "Manservants" na Instagramie obserwuje obecnie ponad 16 tysięcy osób.
Katarzyna Kucewicz, psycholog, psychoterapeuta i właścicielka ośrodka psychoterapii i Coachingu Inner Garden twierdzi, że serwis Manservants odpowiada na wysublimowane fantazje pewnych grup kobiet, mających potrzebę kontrolowanej bliskości. - Manservant robi dokładnie to, czego się od niego oczekuje, a przy tym nie wyraża swojego zdania, nie buntuje się, nie ocenia, a co za tym idzie nie krzywdzi i nie odrzuca - mówi psycholog.
- Zawsze jest uśmiechnięty i zadowolony, nie ma obawy, że któregoś dnia porzuci swoją klientkę. Bo przecież to ona decyduje, na ile czasu go wynajmuje. Wynajmuje, zaznaczmy nie tylko do sprzątania, czy prasowania, ale także do spędzania czasu. Manservant zatem oferuje iluzję przyjaźni i bliskości z drugim człowiekiem, całkowicie na naszych zasadach - dodaje Katarzyna Kucewicz.
Zobacz także
Jak myślicie, czy tego typu serwis miałby szansę cieszyć się zainteresowaniem wśród Polek? Psychologowie są raczej sceptycznie nastawieni. - Nie sądzę, że w Polsce serwis odniósłby spektakularny sukces. Chyba tylko w formie urodzinowej niespodzianki dla rozrywki. Polki są jeszcze trochę zbyt mało wyzwolone, by realizować swoje skryte potrzeby i fantazje. Zwłaszcza tego typu, bo z kolei na submisyjne już się otwieramy bardziej, czego przykładem jest popularność powieści o Panu Grey'u. Poza tym samotne kobiety często czują się jak osoby gorszej kategorii, wstydzą się tego, że są same. Bojąc się bliskości oraz odrzucenia, prędzej decydują się na samotność niż szukanie półśrodków. Dodajmy, że kwestie finansowe też mają tu znaczenie - powiedziała Katarzyna Kucewicz. A wam podoba się ta inicjatywa?