Monika Miller na wakacjach w Turcji. "Moje stopy stały się sensacją"
Tureckie wakacje Moniki Miller właśnie dobiegają końca. Celebrytka swój pobyt w egzotycznym kurorcie relacjonowała oczywiście na Instagramie. Okazuje się, że któregoś dnia zaczepił ją na plaży lokalny fotograf, a prawdziwą furorę zrobiły jej... stopy.
05.07.2022 | aktual.: 05.07.2022 11:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Monika Miller spędziła tydzień na wakacjach w Turcji, a konkretnie w miejscowości Didim położonej w południowo-zachodniej części kraju nad Morzem Egejskim. Swój pobyt w kurorcie skrzętnie relacjonowała na instagramowym profilu, który obserwuje obecnie 135 tys. osób. Z wpisów celebrytki wynika, że spędziła te wakacje głównie na poznawaniu nowych ludzi oraz dokarmianiu lokalnych psów i kotów. Widać, że jest bardzo zadowolona z wyjazdu i w ostatnio udostępnionym poście poleciła swoim obserwatorom odwiedzenie tego miejsca.
Monika Miller o sesji z tureckim fotografem i swoich stopach
Jedno ze zdjęć, które opublikowała na Instagramie Monika Miller, zostało zrobione przez lokalnego, profesjonalnego fotografa. Celebrytka pozuje na fotografii, klęcząc na kamienistej plaży i subtelnie się uśmiechając. Co ciekawe, napisała pod nią, że wiele osób zwraca uwagę na jej stopy.
"Na plaży zaczepił mnie hotelowy fotograf. Wszyscy są tu tacy mili! Wiem, wiem moje stopy stały się ostatnio sensacją. Nie było sensu iść do podologa, a potem łazić po ostrych kamieniach" – zażartowała w opisie pod fotografią Monika Miller. Internauci nie szczędzili jej komplementów. "Sztos figura", "Jesteś cudowną kobietą", "Ślicznotka", "Piękna w całej okazałości" – czytamy w sekcji komentarzy.
Problemy zdrowotne Moniki Miller
Wyjazd do Turcji z pewnością bardzo dobrze zrobił Monice Miller, która od kilku miesięcy mierzy się z poważnymi chorobami i związanymi z nimi uciążliwymi dolegliwościami.
"Cierpię na fibromialgię i niestety okazało się, że to poszło jak domek z kart. Przez swoją chorobę dostałam jeszcze jedną. (…) Mam zaburzenia przełyku. Zaczęły się problemy z oddychaniem i wymiotowaniem. Potrafiłam wyjść na spacer i zwymiotować na siebie pięć razy po prostu. Ostatnie dziewięć miesięcy spędziłam na badanie tego, co mi jest. Nie jest to choroba, która jest uleczalna, ale można leczyć objawy" – wyznała w rozmowie z Pudelkiem.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.