Zauważyła to u Komendy. Ekspertka stawia jednoznaczną diagnozę

Tomasz Komenda od pięciu lat jest na wolności. Niesłusznie skazany mężczyzna zerwał jednak kontakt z narzeczoną, matką i bratem. Psycholożka Ewa Osiatyńska-Woydyłło sugeruje, że sam jest ofiarą. - Ten człowiek po prostu nie umie żyć - oceniła.

Tomasz Komenda wyszedł na wolność w marcu 2018 roku
Tomasz Komenda wyszedł na wolność w marcu 2018 roku
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. PAL

05.04.2023 | aktual.: 05.04.2023 10:10

Za zgwałcenie i zabójstwo 15-latki w Miłoszycach sąd skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. W więzieniu spędził 18, bo po latach wymiar sprawiedliwości uznał, że zgromadzone dowody jednoznacznie wykluczają jego sprawstwo. Za niesłuszne skazanie otrzymał od państwa 12 mln zł zadośćuczynienia i ponad 800 tys. zł odszkodowania.

Miał odsunąć się od wszystkich. Bliscy zabrali głos

Tomasz Komenda po wyjściu na wolność rozpoczął zupełnie nowy etap w życiu. Zaręczył się z Anną Walter, która urodziła mu syna Filipa. Mógł też liczyć na wsparcie najbliższej rodziny. Później jednak rozstał się z narzeczoną, która musiała walczyć o alimenty na dziecko. Jak twierdzi jego matka, Teresa Klemańska, ponad dwa lata temu zerwał kontakt także z nią.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Tomek w ogóle się już do nas nie odzywa. Udaje, że nas nie zna. Nie chce mieć z nami nic wspólnego. Z całą rodziną Klemańskich. Dopóki mieszkał z nami, było wszystko OK. Teraz Tomek ma złych doradców. (...) Jeżeli może, to niech usunie tatuaż z rękawa z napisem "Kocham cię mamo", bo jest nieprawdziwy i fałszywy. To jest kłamstwo. Po co ten napis? Przecież ja już dla niego umarłam. On mnie pochował żywcem - wyznała w rozmowie z Onetem.

Jej słowa potwierdził młodszy brat Tomasza, Krzysztof. Mówi wprost o "upadku" Komendy. - Zostawił nas jak śmieci. Bez słowa - stwierdził. Z kolei Anna Walter zasugerowała w oświadczeniu, że jej były narzeczony "wydawał pieniądze na narkotyki", a ich syn "mieszkał w mieszkaniu obrośniętym grzybem".

Oto co powinien zrobić Komenda. Psycholożka ma radę

Na łamach "Faktu" głos w sprawie zabrała Ewa Osiatyńska-Woydyłło, psycholożka z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

- Ten człowiek jest pozbawiony normalnego życia od przeszło 20 lat! Ten człowiek po prostu nie umie żyć. To jest moja diagnoza. Ani układać z nikim relacji. Nie miał szansy się tego nauczyć w więzieniu. (...) W więzieniu nie rozwijają się przyjaźni a zażyłości oparte na szacunku i zaufaniu. Jest tylko walka o przetrwanie. (...) Rozwój w emocjonalny potrzebny do funkcjonowania w społeczeństwie w takich warunkach jest po prostu niemożliwy. A on tam trafił jako młody człowiek, gdy jeszcze rozwijała się jego osobowość. Przez te wszystkie lata bezprawnego uwięzienia narastały w nim niezdrowe emocje i frustracje, z którymi zwyczajnie nie potrafił sobie poradzić - oceniła ekspertka.

Według niej Tomasz Komenda jest ofiarą. - Ofiarą strasznego zaniedbania. Ofiarą systemu, ofiarą państwa, które nie zapewniło wystarczającej opieki po wyjściu. (...) To, co się teraz dzieje to jest pogłębienie jego traum i tragedii. Został wystawiony na publiczne ataki, a nie wiemy, co tak naprawdę z nim się dzieje - dodała.

Ewa Osiatyńska-Woydyłło przekonuje, że mężczyzna jest zdolny do miłości. Potrzebuje jednak fachowej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, co pomoże uporać mu się z doznaną traumą.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (190)