Naucz się rozpoznawać własne emocje...
Emocje i uczucia są istotną częścią ludzkiej natury. Nie możemy ich nie odczuwać, pojawiają się na skutek tego, co się wydarza, okoliczności, komunikatów innych osób, własnych myśli. W języku potocznym i w literaturze słowa „emocje” i „uczucia” są często używane zamiennie. Jest jednak między nimi pewna różnica.
Emocje i uczucia są istotną częścią ludzkiej natury. Nie możemy ich nie odczuwać, pojawiają się na skutek tego, co się wydarza, okoliczności, komunikatów innych osób, własnych myśli. W języku potocznym i w literaturze słowa „emocje” i „uczucia” są często używane zamiennie. Jest jednak między nimi pewna różnica.
O emocjach możemy powiedzieć, że mają charakter sytuacyjny, powstają na skutek określonych cech danego zdarzenia. Są zazwyczaj krótkotrwałe, mają jednorodny charakter, w danym momencie występuje na ogół tylko jedna emocja. Tak rozumiane emocje charakteryzują zarówno ludzi jak i zwierzęta. Są wrodzone.
Uczucia od emocji różni to, że są trwałe (choć ta trwałość jest trudna do określenia w bezwzględnych miarach czasu) i nie mają charakteru wrodzonego. Są przeżyciami specyficznymi dla ludzi. Nabywamy je w trakcie doświadczeń związanych z relacjami z innymi ludźmi, z życiem społecznym.
Przeżywamy tzw. emocje proste (np. strach), emocje złożone (np. rozczarowanie, rozgoryczenie), w których ważną rolę odgrywają wcześniejsze doświadczenia, aż po najbardziej złożone uczucia charakterystyczne dla człowieka (np. przyjaźń, miłość).
Słowo „emocja” wywodzi się od łacińskiego czasownika e’movere (poruszyć, wstrząsnąć, pchnąć). Przedrostek „e” oznacza mniej więcej „ku czemuś”, co sugeruje skłonność do działania zawierającą się w każdej emocji - „ruch w kierunku czegoś”.
Emocje pojawiają się, bez względu na to, czy to, co zachodzi, zgadza się z naszymi wewnętrznymi ocenami, czy nie. Są związane bezpośrednio z tym, co jest dla nas ważne, żywe, czego chcemy i pragniemy. Jeśli nasze wartości są realizowane, potrzeby są zaspokajane, pojawia się to, co moglibyśmy nazwać uczuciami "wygodnymi" czy „przyjemnymi”. Jeśli doskwiera nam głód związany z niezaspokojonymi potrzebami, pojawiają się uczucia, które określamy jako "niewygodne" czy „nieprzyjemne”.
W literaturze psychologicznej często spotyka się podział emocji na pozytywne i negatywne. Może to prowadzić do takiego podejścia, że tych drugich chcemy się pozbyć, nie odczuwać ich. A to nie jest możliwe. Jeśli emocje pojawiają się spontanicznie w nas, nie zależą od naszej woli, to nie mogą podlegać ocenom w kategoriach moralnych. Nie można więc o nich powiedzieć, że są dobre albo złe. Ocenić w ten sposób możemy dopiero zachowania, działania pod ich wpływem. Owszem, emocje mogą być dla przeżywającego je człowieka przyjemne (wygodne) lub nieprzyjemne (niewygodne). Ale dotyczy to tego, w jaki sposób ta osoba ich doświadcza, a nie natury ich samych.
Więcej na temat psychologii:
Podział emocji na negatywne i pozytywne, jak też wzorce wychowawcze zaprzeczające temu, że jesteśmy emocjonalni („nie płacz”, „nie złość się” itp.) powodują, że często nie pozwalamy sobie na te emocje i uczucia, których wolelibyśmy nie odczuwać. Inni ludzie wokół też niechętnie przyznają się do istnienia niewygodnych dla nich emocji, zaprzeczają im. W ten sposób żyjemy w konflikcie z tą częścią swojej natury, nie mając świadomości, co naprawdę czujemy. Wmawiamy sobie jedynie to, co powinniśmy odczuwać ze względu na oczekiwania otoczenia, jak też swoje własne wyobrażenia co do własnego idealnego funkcjonowania.
Jednym z uczuć, które jest najczęściej zaprzeczane i tłumione, jest złość. W wielu rodzinach wciąż jeszcze uważa się, że złość jest niedobra, nie powinna się pojawiać. Tymczasem silna energia złości ujawnia się i wtedy nie można jej stłumić czy zastąpić innym wygodnym uczuciem. Sama złość nie jest ani dobra ani zła, uruchamia się niezależnie od naszej woli, podobnie jak pozostałe emocje.
Ważne jest to, aby nie udawać samemu przed sobą i otoczeniem, że jej nie czujemy, jak też nie działać impulsywnie pod jej wpływem. Aby świadomie zachować się w obliczu złości, przede wszystkim ważna jest akceptacja tej emocji taką jaką jest. Istotna też jest umiejętność nazwania jej, przyznania się, że się pojawiła. Już samo to, że potrafimy o przeżywanej złości powiedzieć wprost, pozwala zmniejszyć jej siłę.
Pomóc też mogą w jej opanowaniu głębokie oddechy, ruch (spacer, gimnastyka, sprzątnie, porządki na działce itp.). Dopiero, gdy mamy pełną świadomość, że przeżywamy złość, jesteśmy w stanie ją opanować i dalej postępować zgodnie z tym, co już świadomie wybierzemy, nie ulegając sile porwania emocjonalnego.
Emocje, jeśli je zauważamy i doceniamy ich rolę, a także z uwagą i szacunkiem traktujemy, mogą stać się ważnym elementem naszego rozwoju. Świadomość uczuć jest niezbędna, gdy chcemy poznać i zrozumieć samego siebie. Dzięki temu łatwiej jest również odnosić się z empatią do innych ludzi. Gdy brak nam wglądu we własną emocjonalność, trudno będzie docierać do tego, co czują inni, a tym samym możemy mieć problemy z budowaniem związków, utrzymywaniem dobrych relacji. Aby nauczyć się wrażliwości na uczucia innych, należy więc zacząć od siebie, od rozpoznawania emocji, które sami przeżywamy.
Alicja Krata – mediator; trener, coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.
(akr/bb)