Nie zajączki i kurczaki, ale krzyż. Chodakowska dopełnia swojej tradycji, a fani oburzeni "katolickim bełkotem"
- Jedna z nielicznych znanych osób, która nie boi się i przede wszystkim nie wstydzi się swojej wiary - skomentowała jedna z internautek, widząc najnowszy post Ewy Chodakowskiej. Trenerka opublikowała zdjęcie krzyża i fragment kazania. W zaledwie kilka godzin pod jej wpisem rozpętała się prawdziwa religijna wojna.
Ewa Chodakowska zwykle publikuje na swoich profilach w mediach społecznościowych posty związane ze sportem, treningami i zdrowym odżywianiem. Przy okazji Wielkiego Piątku postanowiła podzielić się refleksją nad prawdziwym znaczeniem tego dnia w kontekście Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
- "Sednem tego dnia nie jest męka Chrystusa, ale prawda, że zostałeś odkupiony przez Krew Jezusa. Ojciec wybacza ci każdą zdradę, każdy grzech, złe myśli i uczynki. Wszystko. To, co dziś przeżywamy, to na co dziś patrzymy, czego dotykamy, to kolejna odsłona Ewangelii - Dobrej Nowiny. To kolejny sposób, w którym Ojciec przychodzi i mówi KOCHAM CIĘ" - przeczytałam dziś te słowa... Nie mogłam się nie podzielić - napisała Ewa Chodakowska na swoim profilu na Instagramie. Post opatrzyła zdjęciem krzyża.
Pod wpisem rozgorzała prawdziwa dyskusja. "To piękne, że tak "niemodna" dziś wiara w Boga jest dla ciebie ważna i nie wstydzisz się, o tym głośno mówić", "To piękne, że po raz kolejny pokazujesz wiarę, wielu ludzi wstydzi się przynależności do Kościoła" - na kilka tego typu wpisów jedna z internautek zareagowała bardzo kontrowersyjnym stwierdzeniem. - Biorąc pod uwagę rozmiar aktywności kryminalnej, korupcji i pedofilii w Kościele też bym się wstydziła. A to już pomijając faktor wierzenia w bajki - napisała. - A chodzisz do kościoła? - zapytała kolejna.
Chodakowska poczuła się wywołana do tablicy. - Na setki tysięcy duchownych, miliony duchownych na świecie znajdziesz i tych prawych, i tych obdartych z cech człowieczeństwa. Tych z powołania i tych dla kasy. Sama spotkałam i jednych i drugich (tych dla kasy) - wyjaśniła i dodała: "Ja nie wierzę dla kleru. Ksiądz jest dla mnie tylko człowiekiem - jeśli popełnia błędy, powinien ponieść konsekwencje. Powiedz, że nie wierzysz, bo nie! Masz do tego pełne prawo, nie musisz szukać argumentów".
Taka publiczna manifestacja wiary, nie spodobała się niektórym fankom Ewy. - Nie ma to, jak wyznawać religię odpowiedzialną za śmierć miliona ludzi. Lepiej być po prostu dobrym człowiekiem. A wielu chodzącym do koscioła tej cechy brakuje - stwierdziła jedna z internautek.
Symbolem, który nierozerwalnie kojarzy się z Wielkim Piątkiem i zajmuje ważne miejsce w życiu każdego chrześcijanina, jest krzyż. Był on narzędziem zbrodni i znakiem hańby, ale dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa stał się symbolem zwycięstwa, nadziei oraz bezgranicznej miłości. W Wielki Piątek Kościół wzywa do adorowania krzyża. Podczas nabożeństwa wykonuje się gest pocałowania krzyża, symbolizujący oddanie czci dla męki Chrystusa. Taki sposób adoracji nie podoba się jednemu z internautów, który bez precedensu napisał o tym pod postem Ewy Chodakowskiej. - Sorry, ale drewno i kamień, to drewno i kamień. Moim zdaniem oddajecie im cześć pod publiczkę i tyle. Dlaczego nie można czcić w sercu? W sobie? - napisał.
W komentarzach internautki zastanawiały się, skąd w ludziach tyle jadu i złośliwości oraz pokus do udowadniania na siłę swoich racji. - Nie wierzysz ok, ale daj wierzyć innym. Czemu próbuje się zawładnąć umysłem drugiego człowieka i mówić mu, co ma myśleć? Przecież nie mamy takiej władzy - czytamy. Zdecydowanie największe oburzenie wywołały komentarze wyśmiewające symbole i znaki religijne oraz te poddające w wątpliwość sam fakt wiary i sposobu obchodzenia takich świąt jak Wielki Piątek. Czy naprawdę w naszym kraju chrześcijanie (wszyscy fanatyczni, zaślepieni i niereformowalni) nie mają prawa do powiedzenia, że właśnie rozpoczynają Triduum Paschalne, poprzedzające Święta Wielkanocne? Święta są potrzebne każdemu z nas – niezależnie od tego, czy wierzymy w Boga czy nie. A sposób w jaki je celebrujemy, nie powinien być powodem do szykanowania.
Swoim postem Ewa Chodakowska kolejny raz pokazała, że nie boi się głośno mówić o tym, że jest katoliczką. Większość fanów gratulowała trenerce odwagi i podkreślała, że jest wspaniałym wzorem siły i konsekwencji, która sprawdza się nie tylko w fitnesie, ale również w jej przekonaniach religijnych. - Dziękuję za to świadectwo i odwagę do świadomego i zgodnego ze swoim kręgosłupem moralnym dzielenia się dobrem. Za to, że dbasz nie tylko ciało, ale również o ducha - napisała jedna z internautek.
Można powiedzieć, że tradycji stało się zadość, bo przypomnijmy, że dokładnie rok temu w Wielki Piątek trenerka również wywołała niemałą dyskusję swoim postem. W tym roku Ewa Chodakowska kolejny raz pokazała, że w Świętach Wielkanocnych nie liczą się kurczaczki i zajączki, które choć są urocze, ale siła wiary, żywe, głębokie doświadczenie Boga.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl