Blisko ludziOpiekunki znęcały się nad autystycznym Karolem. "Chyba klapa w tyłek dawno nie dostałeś"

Opiekunki znęcały się nad autystycznym Karolem. "Chyba klapa w tyłek dawno nie dostałeś"

Gdy u sześcioletniego Karola stwierdzono autyzm, matka chłopca wyraziła w jego przedszkolu potrzebę specjalnego kształcenia i traktowania go z większą uwagą oraz empatią. Tymczasem opiekunki w placówce miały zachowywać się wobec podopiecznego agresywnie. Krzyczały, straszyły i przedrzeźniały chłopca.

Karol opowiedział rodzicom, jak traktują go opiekunki
Karol opowiedział rodzicom, jak traktują go opiekunki
Źródło zdjęć: © Getty Images, | Dangubic

06.07.2022 | aktual.: 06.07.2022 10:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Joanna Dytko, matka Karola, wspomina w rozmowie z "Uwagą", że u jej syna zdiagnozowano autyzm, gdy miał niespełna trzy lata. Od tamtej pory jest pod stałą opieką psychologa, psychiatry, logopedy oraz specjalistów od integracji sensorycznej. - Zdarza mu się krzyknąć, zapiszczeć, biegać nagle dookoła. Rozładowuje w ten sposób emocje, z którymi sobie nie radzi - mówi w rozmowie z dziennikarką.

Karol wymagał również wspierającego nauczyciela, który poświęcałby mu uwagę. Przez trzy lata matka chłopca nie miała zastrzeżeń do opiekującej się nim pani. Wszystko zmieniło się, gdy kobieta poszła na urlop macierzyński. Wtedy Joanna zauważyła, że zachowanie syna się zmieniło.

Opiekunki straszyły Karola więzieniem

- Kiedy rano Karol miał iść do przedszkola, zawsze mówił, że się źle czuje, że coś się dzieje, że boli go głowa albo brzuch. Opowiadał, że panie go szarpały, krzyczały na niego. Mówiły i straszyły, że zadzwonią po policję i zabiorą go do więzienia. Byłam razem z mężem u pani dyrektor i mówiliśmy jej, że coś się złego dzieje, bo Karol zmienił swoje zachowanie i opowiada dziwne rzeczy - wspomina.

Dyrektorka placówki stwierdziła w rozmowie z matką Karola, że problem widzi jedynie w jego zachowaniu. Poleciła też kobiecie, aby nie wierzyła bezgranicznie synowi. Jak pedagog może powiedzieć do rodzica, że zamknie mu dziecko w zakładzie psychiatrycznym? Tego dnia, kiedy usłyszałam te słowa, ukryliśmy u syna dyktafon, żeby dowiedzieć się, co tak naprawdę się dzieje w przedszkolu - dodaje Joanna Dytko.

"Zęby wybiję wszystkie"

Nagrania potwierdziły historie, które Karol opowiadał rodzicom. Słychać na nich, jak opiekunki wyzywają, straszą i przedrzeźniają sześcioletniego chłopca. "Chyba klapa w tyłek dawno nie dostałeś", "Tylko spróbuj mnie uderzyć, to zęby wybiję wszystkie", "Powiem mamie, że mnie dusisz. Chcę do mamy! Ja chcę do mamy!" - cytował portal programu "Uwaga".

Matka Karola mówi, że syn do dziś budzi się ze snu z płaczem. Boi się także kontaktu fizycznego z rodzicami. - Karol lubił się przytulać, ale teraz się boi, nawet do nas nie chce się przytulać - wyznaje Joanna. Monika Szubrycht, neurologopedka, wyjaśnia, że dzieci ze spektrum autyzmu mające nadwrażliwość słuchową, przyjmują nie tylko krzyki, ale także podniesiony ton głosu, jako torturę.

- Dla nich to nie różni się od kary fizycznej. To ból, który ktoś im zadaje. Jeśli nauczyciel, opiekun w przedszkolu jest zdenerwowany, to możemy być pewni, że zdenerwowany będzie też jego podopieczny - wyjaśnia dziennikarce "Uwagi".

Sprawiedliwość dla Karola

Dorota Nizioł, dyrektorka przedszkola, została skonfrontowana z nagraniami. Stwierdziła, że podjęłaby "kroki wyjaśniające i dyscyplinujące", gdyby wiedziała, co dzieje się w jej placówce. - Sprawa nie jest przesądzona ani wyjaśniona. Nie wydawałabym przedwczesnych osądów - powiedziała.

Kontrolę w przedszkolu przeprowadziło Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. W wydanej opinii podkreślono, że dyrektorka nie sprostała zadaniom dotyczącym organizacji specjalnego kształcenia. Dodano również, że Karola pozbawiono możliwości funkcjonowania w odpowiednich warunkach, adekwatnych do jego potrzeb.

- Mamy obawy dotyczące pracy z dziećmi o szczególnych potrzebach edukacyjnych. Liczymy na to, że dalsze działania przedszkole będzie prowadziło zgodnie ze standardami i przepisami prawa. To, co stwierdziliśmy, potwierdza, że z tym są problemy - wyjaśnił "Uwadze" Janusz Wrzal, dolnośląski wicekurator oświaty.

Matka Karola zawiadomiła już o całej sprawie prokuraturę. Zwróciła się także do wójta gminy, który zatrudnił dyrektorkę i zajmuje się organizacją przedszkola. Ponadto personel placówki został ukarany naganą i karą pieniężną. O ich odpowiedzialności zdecyduje ostatecznie rzecznik dyscyplinarny.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Komentarze (11)