Blisko ludziPielęgnuj dziecięce przyjaźnie

Pielęgnuj dziecięce przyjaźnie

Pielęgnuj dziecięce przyjaźnie
19.04.2005 15:06, aktualizacja: 03.04.2018 15:18

Jak w świecie zdominowanym przez telewizory i komputery przekonać dziecko o zaletach przyjaźni?

Wiesz, że prawdziwa przyjaźń może rozwinąć się już w przedszkolu? Te pierwsze więzi są dla dziecka bardzo ważne – stanowią podstawę do nawiązywania przez nie głębszych i trwalszych relacji w późniejszym wieku.

Już w drugim roku życia dziecko powinno mieć kontakt z rówieśnikami. W czasie zabaw z nimi uczy się brania, dawania oraz funkcjonowania w grupie (nauka ta polega na naśladowaniu). Dwu-, trzylatek lubi się bawić wśród innych dzieci, ale często nie przywiązuje wagi do tego, kim jest jego towarzysz zabaw. Może się zdarzyć, że trzylatki zapałają do siebie wielką sympatią (zwykle chłopiec i dziewczynka) i staną się „parą”, jednak zwykle maluchy ulubioną koleżankę lub kolegę znajdują dopiero po swoich czwartych urodzinach. Do „dorosłej” przyjaźni dojrzewają jako sześciolatki. *
*
W oczekiwaniu na przyjaciela *Czasem to Ty, a nie dziecko wypatrujesz kandydatki na koleżankę córeczki czy kolegę syna. Rodzice jedynaków wykazują się tu szczególną niecierpliwością. *Nie przyśpieszaj jednak biegu rzeczy, przekonując dziecko, że córeczka sąsiadki, z którą bawi się na placu zabaw, jest jego przyjaciółką. Oczywiście jeśli Twój maluch jest nieśmiały, nie chodzi do przedszkola lub nie ma okazji do częstego kontaktu z rówieśnikami, musisz postarać się, by mógł przebywać z innymi dziećmi i zaprezentować się im z jak najlepszej strony
. Możesz np. zorganizować podwórkowe zawody w rzucaniu piłką do celu, jeśli jest to jego ulubiona zabawa, albo zapisać go na zajęcia muzyczne w domu kultury, gdzie pozna dzieci z podobną pasją. Pamiętaj jednak, że te wysiłki muszą być systematyczne i dyskretne – nie zawsze pierwsze dziecko, którym się Twój maluch zainteresuje, odpowie taką samą sympatią.

Kolega czy koleżanka *Przedszkolaki zawierają przyjaźnie raczej w obrębie swojej płci. Jest to uwarunkowane nieco odmiennym rozwojem chłopców i dziewczynek. *Dziewczynki wolą zabawy oparte na współpracy (w sklep, zakład fryzjerski, dom), a chłopcy takie, w których łatwo ustalić hierarchię – policjanci i złodzieje, szef i jego banda itp. Ważna jest dla nich grupa, z którą można biegać, krzyczeć. Wyładowują w ten sposób nadmiar energii i rywalizują.
Nie znaczy to, że niemożliwa jest przyjaźń między chłopcem i dziewczynką. Ale raczej we wcześniejszym wieku, gdy świadomość płci nie jest jeszcze silna. Taka przyjaźń może przetrwać lub odnowić się w późniejszym wieku, jeśli dzieci często się spotykają.
Pewnie z zaniepokojeniem słuchasz, jak Twoja córeczka opowiada o coraz to nowych ulubionych koleżankach. Dziś najbardziej lubi Kasię, choć wczoraj przyjaźniła się z Patrycją. To naturalne. Przedszkolna przyjaźń podobna jest do sojuszu opartego na doraźnych interesach. Dzieci koncentrują się na zewnętrznych atrybutach kandydata na przyjaciela (wybierają go, bo ma fajny samochód, pożycza ubranka dla Barbie itd). Traktują przyjaciół instrumentalnie: to ktoś, z kim miło się bawić, z kim nie jest nudno, kto dzieli się zabawkami. Przyjaźnie w tym wieku są tymczasowe, trwają dopóty, dopóki trwa zabawa albo... nie wystąpi konflikt.

Czy to dobry przyjaciel? *Kilkulatek na przyjaciela wybiera czasem kolegę, którego niekoniecznie widziałabyś w tej roli. Co wtedy robić? Na pewno nie zabraniać kontaktów! *To jego pierwszy samodzielny i do tego bardzo ważny wybór. Przyjrzyj się mu i zastanów, dlaczego Twój syn chce się z nim przyjaźnić. Może powodem jest... zbyt mały wybór (to jedyny chłopiec w tym wieku na klatce), a może Twoje dziecko w przyjacielu pociąga to, czego samo nie ma (buntownicza natura, wygląd), albo (w przypadku sześciolatka) nadzwyczajna towarzyska atrakcyjność przedszkolnego lidera-rozrabiaki? Pomyśl też, dlaczego nie akceptujesz kolegi dziecka. Powody mogą być zaskakujące, np. boisz się, że na jego tle Twoje dziecko wypadnie gorzej.
Jeśli wybór rzeczywiście nie jest najszczęśliwszy, to nie ma rady – musisz powiedzieć dziecku, że nie budzi on Twojego zachwytu i uzasadnić to („Prawdziwy przyjaciel przejmuje się tym, że przyjaciółce jest smutno”, „Dobry kolega nie bije”, „Nie lubię, jak używasz brzydkich wyrazów. Jeśli Staś chce się dalej z Tobą przyjaźnić, nie powinien ich używać”). Cierpliwie jednak czekaj, aż dziecko samo zrezygnuje z tej wątpliwej przyjaźni – to dla niego ważna lekcja. Uczy się, że obdarzając kogoś swoim zaufaniem i zainteresowaniem, możemy popełnić błąd i mamy do tego prawo. O wiele ważniejsze jest to, żeby dziecko nie straciło do Ciebie zaufania, a także, gdy taka znajomość się skończy, z ufnością zwierzyło się z kolejnego wyboru, tym razem szczęśliwszego.

Kiedy przyjaźń się kończy *Dobrze, jeśli dzieje się tak za zgodą obojga dzieci. Po prostu któregoś dnia zauważają, że każde z nich woli już bawić się
z kimś innym. Niestety zwykle jest inaczej. Jedno z dzieci znajduje sobie nowego towarzysza zabaw albo z przyczyn od siebie niezależnych (przeprowadzka, zmiana przedszkola) znika z pola widzenia.
*
Utrata przyjaciela to wielkie przeżycie i nie powinnaś go bagatelizować
, mówiąc: „To się zdarza, będziesz miał jeszcze wielu innych fajnych kolegów”. Najlepiej w takiej sytuacji:
- Pozwól dziecku na wyrażenie emocji – smutku, gniewu, żalu. Ma do nich prawo, poniosło bowiem stratę, być może pierwszą tak dużą w życiu. Ma prawo płakać, a nawet krzyczeć, ale nie bić czy wyzywać.
- Okaż mu zrozumienie – opowiedz, jak sama się czułaś, gdy straciłaś pierwszą bliską koleżankę, albo przywołaj podobną sytuację: „Pamiętasz, jak po wakacjach twoja siostra płakała, że Basia nie chce się z nią bawić?”. Siostra może mieć już nową przyjaciółkę i dziecko o tym wie, ale nie trzeba tego dopowiadać.
- Daj nadzieję – ale mądrze. Powiedz prawdę, że nie jest łatwo mieć prawdziwego przyjaciela, czasami trzeba na taką osobę długo czekać. Okazując szacunek wyborom i uczuciom malucha, sprawisz, że w przyszłości będzie mądrze dobierał sobie przyjaciół i potrafiło dbać o relacje z nimi.

Ewa Sawicka
Konsultacja: Krystyna Zielińska, psycholog