"Pielęgnują dzieci i szanują kobiety". Ukraińcy rosną w oczach Polek

- Gdy powiedziałam znajomym, że mój chłopak jest z Ukrainy, pytali zszokowani, czy nie mogłam znaleźć sobie Polaka i "skąd go w ogóle wytrzasnęłam" - wspomina Aneta, która od pięciu lat jest żoną Olega.

Aneta z Olegiem podczas wesela. Zdjęcie pochodzi z archiwum prywatnego, zakaz kopiowania.
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Marianna Fijewska

Liczba polsko-ukraińskich małżeństw dynamicznie rośnie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2018 roku zawarto aż 1597 takich związków. Choć w większości przypadków to Polacy żenią się z Ukrainkami, liczba małżeństw Polek z Ukraińcami także rośnie. W ubiegłym roku zarejestrowano ich 259, czyli o 75 więcej niż w roku 2016.

Ludzie się dziwią
To, że Polacy biorą za żony Ukrainki, nikogo nie dziwi. Sprawa ma się jednak inaczej w przypadku Polek, które znajdują miłość za wschodnią granicą.
Aneta jest w związku z Olegiem od sześciu lat. Spotkali się przypadkiem na granicy polsko-ukraińskiej. Spojrzeli sobie w oczy i wiedzieli, że to jest to. Oleg zaprosił Anetę na spacer, a później na wycieczkę po Lwowie. Tak rozpoczął się ich związek.

- Gdy powiedziałam znajomym, że mój chłopak jest z Ukrainy, pytali zszokowani, czy nie mogłam znaleźć sobie Polaka i "skąd go w ogóle wytrzasnęłam" - wspomina. Kobieta dodaje, że po ślubie spotkała się nawet z komentarzami strażników granicznych, którzy ze zdziwieniem wpatrywali się w jej paszport. - Mówili, że Polacy z Ukrainkami to codzienność, ale nie odwrotnie.

Cios dla rodziców
Z kolei ślub Kasi z o dwa lata starszym Włodkiem był ciosem dla jej rodziców. Pochodzący z Bielska nauczyciele uważali, że ich córka dała się złapać na "miłość za obywatelstwo".

- Takie komentarze z ich strony były dla mnie bardzo bolesne. Z Włodkiem poznaliśmy się jeszcze na studiach, on planował wyjechać na Ukrainę po obronie magisterki, ale związek ze mną sprawił, że zostaliśmy w Polsce. Rodzice nie mogli przestać doszukiwać się jego ukrytej motywacji - komentuje Kasia i dodaje, że dopiero po roku związku, gdy zaszła w ciążę, ich nastawienie do Włodka całkowicie się zmieniło. Dziś nie mają wątpliwości, że to świetna para.

Pierwszy szok i zauroczenie
Oleg w przeciwieństwie do Włodka nie przeniósł się do Polski, lecz razem z Anetą zamieszkał we Lwowie. Kobieta do dziś wspomina pierwszy szok, który przeżyła, osiedlając się w nowym mieście.

- Uderzyła mnie bieda, w jakiej żyje wielu ludzi. Zwiedzanie zakamarków miasta było dla mnie jak podróż do przeszłości. Biedne osiedla kontrastują ze wzniosłymi budynkami ukraińskich bogaczy. Ten kontrast bardzo mnie zaskoczył - opowiada.

Jednak im dłużej mieszkała we Lwowie, tym bardziej podobał jej się ukraiński styl. Zauważyła, że jest tam wiele domów wielopokoleniowych, w których dziadkowie angażują się w wychowanie wnuków.

- Mało którzy młodzi decydują się na własne mieszkania, choćby wynajmowane. Najpierw rodzice pomagają dzieciom i wnukom, a później dzieci poświęcają się opiece nad rodzicami. Z biegiem czasu zauważyłam, że ludzie na Ukrainie są bardzo pomocni i życzliwi. Zawsze można na nich polegać - tłumaczy Aneta.

Rodzinne przyjęcie
Podobną myśl ma Angelika, która rok temu zaręczyła się z Jarkiem, swoim rówieśnikiem zza wschodniej granicy. 24-latek pochodzi ze wsi pod Kijowem, a Angelikę poznał podczas wycieczki do Polski.

- Byłam już czterokrotnie na Ukrainie w domu Jarka. Nigdy nie spotkałam się z tak ciepłym przyjęciem. Jego rodzina, czyli babcia, dziadek, rodzice i rodzeństwo, traktują mnie jak swoją - mówi. Angelika dodaje, że w domu jej partnera panuje bardzo przyjazna atmosfera. Gdy myśli o większości polskich rodzin, dostrzega znaczącą różnicę.

- Wszyscy moi znajomi, łącznie ze mną, tylko czekali do 18-stki, by uciec z domu do własnego mieszkania, najlepiej w mieście. Rodzinne spotkania odbywają się jedynie w czasie świąt, a i tak każdy narzeka, że nie wytrzyma tych kilku dni z rodziną. Tam jest zupełnie inaczej i to jest piękne - kwituje.

Staroświecki styl
Angelika wspomina, że podczas pierwszych randek z Jarkiem czuła się onieśmielona. Chłopak zachowywał się zupełnie inaczej niż jej polscy koledzy.

- Jarek miał nieco staroświeckie sposoby podrywu. Dawał mi kwiaty, odsuwał krzesło za każdym razem, gdy chciałam usiąść, żeby było mi łatwiej i całował w rękę - opowiada i dodaje, że wielokrotnie nie wiedziała, jak się zachować. Dziś jednak bardzo docenia jego styl.

- Wiem, że te gesty wynikają z szacunku, który chce mi okazywać. Nie zamieniłabym tego na nic w świecie - mówi.

Rodzina na pierwszym miejscu
Z kolei Aneta uważa, że Polscy i ukraińscy mężczyźni różnią się przede wszystkim podejściem do życia i rodziny. Szybciej niż Polacy szukają żon i planują dzieci.

- Na pierwszym miejscu jest rodzina, a życie towarzyskie polega zazwyczaj na spotkaniach kilku zaprzyjaźnionych ze sobą rodzin. Ukraińcy wiele uwagi poświęcają na rozwój dzieci i zapewnianie im możliwości rozwoju. Na Ukrainie jest zdecydowanie mniej singli z wyboru. Kobiety traktują z szacunkiem i dbają o ich spokój i dobre samopoczucie. Myślę że to właśnie dlatego, że pochodzą z wielopokoleniowych domów, gdzie matki uczyły ich odpowiedniego podejścia do przyszłych partnerek - mówi.

Zdaniem Anety wielu polskich mężczyzn podchodzi do kobiet przedmiotowo, a wolny czas wolą spędzać ze znajomymi przy piwie. O różnicach w sposobie spędzania wolnego czasu mówi też Kasia.

- Z byłym chłopakiem nie spędzaliśmy razem każdego wolnego wieczoru, ja miałam swoich znajomych, a on swoich. Wielokrotnie czułam, że tylko odlicza dni do weekendu, żeby uwolnić się ode mnie i pójść na imprezę. Sama też taka byłam - wspomina.

Jednak podejście Włodka do związku zmieniło również jej podejście. - Na imprezy chodziliśmy razem. Nie z przymusu, tylko dlatego, że oboje od samego początku bardzo szanowaliśmy czas spędzony ze sobą. Mam nadzieję, że zawsze będziemy stawiać siebie i nasze dziecko na pierwszym miejscu - mówi.

Ukraiński trend dopiero się rozkręca
Według analiz Piotra Szukalskiego, socjologa i demografa z Uniwersytetu Łódzkiego, wzrost liczby małżeństw polsko-ukraińskich jest konsekwencją napływu obywateli Ukrainy do Polski. Wschodni sąsiedzi, którzy przyjechali, by studiować bądź pracować w naszym kraju, zapuszczają jednocześnie korzenie i wchodzą w relacje z Polkami.

Zdaniem profesora Polska jawi się w oczach Ukraińców jako spokojny, bezpieczny i zasobny kraj. Można się więc spodziewać, że migracja będzie wzrastać, a wraz z nią liczba bionacyjnych relacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Boją się kinky seksu. Seksuolożka mówi, na czym polega
Boją się kinky seksu. Seksuolożka mówi, na czym polega
Spokojny sen bez bólu. Oto pozycje dla osób przewlekle chorych
Spokojny sen bez bólu. Oto pozycje dla osób przewlekle chorych
Nie potrzebowali "papierka". Ślub wzięli tylko dla córki
Nie potrzebowali "papierka". Ślub wzięli tylko dla córki
Dietetyczka odradza spożywanie popularnego sera. "Lepiej nie kupuj"
Dietetyczka odradza spożywanie popularnego sera. "Lepiej nie kupuj"
Nawet 5 tys. zł. Lepiej, żebyś nie miał w koszyku
Nawet 5 tys. zł. Lepiej, żebyś nie miał w koszyku
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną