Przegłosowali pigułkę "dzień po" bez recepty. "To było poniżające"
W czwartek, 22 lutego br. Sejm przyjął nowelizację prawa farmaceutycznego, przewidującą dostępność bez recepty tzw. pigułki "dzień po" dla osób powyżej 15 roku życia. Sprawa budziła sprzeciw m.in. wśród przedstawicieli Kościoła.
Już sama zapowiedź premiera Donalda Tuska o swobodnym dostępie do środków antykoncepcyjnych, w tym też do antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. pigułki "dzień po" wywołała lawinę pozytywnych i negatywnych komentarzy.
Obietnica została zrealizowana, a w czwartek głosami 224 posłów, Sejm przyjął ustawę. Przeciwko opowiedziało się 196 posłów, od głosu wstrzymała się jedna osoba. Dzięki temu zawierająca octanu uliprystalu pigułka "dzień po" będzie dostępna bez recepty dla osób, które ukończyły 15 lat.
Pozytywne reakcje
Dr Maciej Socha, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku i adiunkt p.o. kierownika Katedry Perinatologii, Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej UMK CM w Bydgoszczy, autor profilu @nagi_ginekolog na Instagramie w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że pigułka "dzień po" powinna być dostępna bez recepty od dawna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanowczo podkreślił też, nie jest to tabletka wczesnoporonna, a jej zażycie nie niesie za sobą żadnego ryzyka. - W sytuacji, gdy mamy ogólnodostępne tabletki na wzwody dla mężczyzn, które są zdecydowanie bardziej niebezpieczne, a każdy może je sobie połknąć, bezpieczna metoda antykoncepcji awaryjnej powinna być tak samo łatwo dostępna bez recepty - podkreślił dr Socha.
- To było poniżające, a wręcz odzierające kobiety z godności prawo, zmuszające je do tego, żeby w sytuacji potrzeby zapobiegania niechcianej ciąży, musiały szukać lekarza i zdobywać receptę - dodawał.
Zobacz także: Pigułka "dzień po" bez recepty. Ginekolog komentuje
Sprzeciw prawicy i Kościoła
Głosy oburzenia w sprawie antykoncepcji awaryjnej słychać było przede wszystkim ze strony Kościoła, a Episkopat stwierdził, że stosowanie pigułki "dzień po" jest "niemoralne". Podobne wypowiedzi padały z ust polityków z prawej strony sceny politycznej, która nie ukrywa swoich konserwatywnych poglądów.
Lider Konfederacji Sławomir Mentzen stwierdził, że pracę nad wspomnianą ustawą nie miały sensu, bo niedawno zakazano nastolatkom kupowania energetyków, a teraz pozwala się na tabletki. - Ja mam 37 lat i nie mogę sobie kupić wielu lekarstw bez recepty, muszę iść do lekarza, natomiast 15-latka mogłaby - mówił w rozmowie z RMF FM.
Wspomniał też o możliwej szkodliwości wspomnianych tabletek, czego jednak nie potwierdzają ginekolodzy. - Skoro prawo dopuszcza możliwość odbywania przez nie stosunków seksualnych, muszą mieć również dostęp do antykoncepcji, w tym awaryjnej. Trzeba po prostu zaufać rozsądkowi tych młodych dziewcząt i pamiętać, że tabletka ta nie ma żadnych poważnych działań ubocznych - podkreślał ginekolog, który na co dzień pracuje w niemieckiej klinice.
Dominikanin Paweł Gużyński w rozmowie z TOK FM skrytykował narzucanie swojego zdania przez Kościół oraz zaznaczył, że "pigułki dzień po" nie są tabletkami wczesnoporonnymi, bo nie powinno się mówić o aborcji, gdy nie doszło jeszcze do zapłodnienia.
Miał jednak obawy, czy dostępność tych tabletek nie będzie sprzyjała ich nadużywaniu. Pytany, czy dorosłe kobiety też nie wiedzą, kiedy używać takich pigułek, zapytał: "Czy sugeruje pan, że prawdą jest, iż wszystkie kobiety są zawsze rozumne i odpowiedzialne?".
- Nie sądzę, by była to prawda. Tak samo jak nie wszyscy mężczyźni tacy są, a szczególnie w wieku nastoletnim. Jeśli już wprowadzamy zmiany w prawie, to trzeba postawić na edukację. Należy szukać balansu między wolnością i odpowiedzialnością - dodał.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl