"Pobiła mnie żona. Bardzo się wstydzę, nie pójdę na policję"
Ten problem dotyczy całej Europy. We Francji rocznie 30 mężczyzn umiera na skutek pobicia przez kobiety, a ponad 110 tys. pada ofiarą przemocy. W Polsce jest podobnie. Tyle że, jak mówią policjanci, trudno dotrzeć do ofiar - pisze "Polska The Times".
Ten problem dotyczy całej Europy. We Francji rocznie 30 mężczyzn umiera na skutek pobicia przez kobiety, a ponad 110 tys. pada ofiarą przemocy. W Polsce jest podobnie. Tyle że, jak mówią policjanci, trudno dotrzeć do ofiar - pisze "Polska The Times".
Jak podkreśla dziennik, mężczyźni padający ofiarą przemocy ze strony kobiet w większości wstydzą się iść z tym na policję. Bo przecież mężczyzna musi być twardzielem - tak im wmówiono. Jednak policyjne statystyki mówią co innego: coraz więcej kobiet podnosi rękę na swoich partnerów.
- Komu miałbym o tym opowiedzieć? Kolegom z pracy? Przecież by mnie wyśmiali. Rodzicom? Już słyszę matkę, która mówi: co to za chłop, który da się pobić babie. Dlatego milczałem - opowiada gazecie 38-letni Mariusz, którego żona biła przez trzy lata, aż w końcu postanowił od niej uciec.
- Ludzie wedle stereotypów częściej wierzą kobietom, dlatego tak trudno udowodnić mężczyznom, że to oni są ofiarą przemocy. A takie przypadki zdarzają się coraz częściej - mówi Agnieszka Włoszczycka pracująca w Stowarzyszeniu na rzecz Przemocy w Rodzinie oraz w Fundacji "Akcja". Jednak jak zaznacza Włoszczycka, wobec panów, którzy zgłaszają się do jej fundacji, zdecydowanie częściej dochodzi do przemocy psychicznej niż fizycznej, a ta wcale nie boli mniej.
"Polska The Times" zaznacza, że choć jeszcze kilka lat temu mężczyźni doświadczający przemocy byli wyśmiewani nawet w instytucjach pomocowych, ostatnio wiele się zmieniło. - Wszyscy już wiemy, że mężczyźni bywają ofiarami przemocy, i nie ma w tym nic dziwnego - mówi Tomasz Bilicki z Centrum Służby Rodzinie. - Nikt nie zasługuje na przemoc, wszystkich boli tak samo - dodaje.
Mimo to często zdarza się, że interweniujący policjanci traktują takie pobicie jako nic nieznaczący incydent, zwykłą małżeńską sprzeczkę, drobiazg. - To zniechęca do sięgnięcia po telefon w przypadku kolejnego pobicia - ocenia Andrzej Słoniawski, wiceprzewodniczący Inicjatywy Społecznej "Porozumienie Rawskie".
Według badań przeprowadzonych przez CBOS, 9% mężczyzny otwarcie przyznaje się, że było bitych przez partnerów - pisze "Polska The Times".
POLECAMY: AWANTURY MAŁŻEŃSKIE