Polacy się nim zajadają. Przerażające, co jest w środku
Kebab to jeden z ulubionych dań typu fast food w Polsce. Moda na niego nie mija od dekad i chociaż przez wiele osób uznawany jest za stosunkowo zdrowy w porównaniu do innych "szybkich dań", tak naprawdę mało kto zna jego skład. Tymczasem może on poważnie zaniepokoić.
Kebab to potrawa, która pochodzi z Turcji. W Polsce zazwyczaj pod tym mianem kryje się "döner kebap", co w języku tureckim oznacza "obracające się pieczone mięso". Chociaż oryginalnie powinno się go przyrządzać z mięsa baraniego, a najlepiej jagnięcego, w praktyce rzadko mamy z tym do czynienia.
Kebab może przerazić składem. Dziennikarka ujawniła
W 2019 roku przekonała się o tym Agata Wołoszyn, dziennikarka serwisu WP Finanse. Postanowiła ona sprawdzić kilka warszawskich budek z kebabem i przekonać się, jakie mięso serwują one swoim klientom. Niestety na 10 odwiedzonych miejsc, tylko w jednym udało jej się uzyskać skład sprzedawanego tam mięsa, a wynik nie był otymistyczny.
"W mięsie wołowym - mięsa było tylko 65 proc. Na drugim miejscu 12 proc. tłuszczu wołowego, a potem 6 proc. mięsa oddzielonego mechanicznie… z kurcząt! Reszta to wypełniacze, wzmacniacze smaku, aromaty i inne niezachęcające do konsumpcji składniki" - donosiła reporterka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwiedziła także hurtownię. Tam jednak również skład kebabu odstraszał. Zawartość jednej z zamrożonych paczek zawierała 53 proc. składa się z czystego mięsa wołowego. "Na drugim miejscu jest 16 proc. łoju, a na trzecim 11 proc. mięsa w płatach. Co to jest łój? To po prostu tłuszcz w najczystszej postaci. Reszta składników to wypełniacze i dodatki - m.in. bułka tarta, białko sojowe, skrobia ziemniaczana, maltodekstryna czy dekstroza (swoją drogą po co dwa rodzaje substancji słodzących w kabebie?). Kryje się tu jeszcze substancja wiążąca E 451 oraz stabilizator E 450" - czytamy.
Czytaj także: Polacy się nim zajadają. "To resztki mięs z marketów"
Co jest w kebabie? Oto wyniki śledztwa
Skład mięsa z kebaba był przedmiotem innych śledztw dziennikarskich. Jedno z nich przeprowadził również Jimmy Doherty w programie "Food Unwrapped" na antenie Channel 4. Przebadał on dziewięć kebabów - tylko jeden zawierał prawdziwą jagnięcinę. Pozostałe miały w sobie rozmaite resztki kurczaka, wieprzowiny i wołowiny.
Dziennikarz pokazał też, jak wygląda przygotowywanie mięsa. Okazało się, że mieli się je w ogromnej rozdrabniarce i dodaje do środka sól, cebulę i białko sojowe. Według doniesień Doherty’ego ostatecznie zawartość mięsa w kebabie wynosi 85 proc. Co więcej, zakłady mają korzystać z mięsnych resztek dostarczanych przez supermarkety, a nie z dostaw prosto od producentów.
Nie był to przyjemny widok. W komentarzach widzowie zarzekali się, że więcej nie wezmą do ust kebaba. "Nie zjem ponownie!" - czytamy pod nagraniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
What's Really Inside A Doner Kebab? | Food Unwrapped
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!