Poród po polsku. "U nas łóżek nie starcza i kobiety muszą leżeć na korytarzu"

"W moim mieście jest tylko jedna porodówka, do tego w remoncie. Sale poporodowe są trzyosobowe. Malutkie. Nie ma w nich okien, do tego są przepełnione. Upał. Zero prywatności" – pisze internautka.

Kobiety narzekają na przepełnione sale poporodowe
Źródło zdjęć: © 123RF

Na naszym forum Kafeteria WP popularność zyskuje wątek, w którym jedna z internautek porusza problem warunków, jakie panują na salach poporodowych. Kobieta jest w ciąży i wkrótce urodzi swoje pierwsze dziecko. Boi się jednak tego, co czeka ją później.

"W moim mieście jest tylko jedna porodówka, do tego w remoncie. Sale poporodowe są trzyosobowe. Malutkie. Nie ma w nich okien, do tego są przepełnione. Upał. Przecież, jak leżą trzy dziewczyny na jednej sali, to zaraz jest wizyta trzech tatusiów, albo i teściowych i reszty rodziny. Zero prywatności. Nie wiem, jak to przeżyję. Są podobno jakieś parawany, ale mało to daje" – pisze forumowiczka.

"Nie mogę rodzić w innym mieście ze względu na pracę męża i jego dojazdy do szpitala. Czy wszędzie tak to wygląda? Jak było u was? Zamierzam urodzić i uciekać po 48 godzinach" – dodaje.

Wszystko wskazuje na to, że brak prywatności to problem wielu mam. Okazuje się, że udzielające się w wątku panie leżały na jeszcze większych salach poporodowych, np. 6-osobowych. W niektórych placówkach jest jeszcze gorzej. "U nas zwykle łóżek nie starcza i kobiety muszą leżeć na korytarzu. Już się boję swojego porodu" – napisała jedna z internautek.

Nie wszystkim jednak przeszkadzają liczne sale. Wiele forumowiczek zwróciło uwagę, że po porodzie zawsze przyda się towarzystwo, zwłaszcza innej świeżo upieczonej mamy.

"Cieszę się, że miałam z kim pogadać. Nie czułam się sama. Leżąc na 1-osobowej sali, można zwariować. Oczywiście trzeba mieć szczęście i trafić na fajne współlokatorki. Ja miałam bardzo miłe dziewczyny. Super się rozmawiało i wymieniało informacjami. Pożyczałyśmy sobie nawet rzeczy, gdy jednej np. zabrakło pampersów" – napisała jedna z pań.

"Ja też byłam w trójce i nie żałuję. Było z kim pogadać. Codziennie odwiedzali nas tylko mężowie" – dodała inna.

A jakie wy macie doświadczenia z salami poporodowymi? Dajcie nam znać przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
"Pierwszy kryzys". Maciej Dowbor "obraził się" na Sandrę Hajduk
"Pierwszy kryzys". Maciej Dowbor "obraził się" na Sandrę Hajduk
Gdzie wyrzucać torebki po ryżu i kaszy? Większość się myli
Gdzie wyrzucać torebki po ryżu i kaszy? Większość się myli
Mrozowska przyłapana z nowym partnerem. Nie wiedział, że jest znana
Mrozowska przyłapana z nowym partnerem. Nie wiedział, że jest znana
Połóż w kącie łazienki. Rybiki wyginą w jedną noc
Połóż w kącie łazienki. Rybiki wyginą w jedną noc
Dlaczego oczy mają różne kolory? Odpowiedź kryje się w genach
Dlaczego oczy mają różne kolory? Odpowiedź kryje się w genach
Kamińska potwierdziła, że jest w związku. Ukochany nie jest Polakiem
Kamińska potwierdziła, że jest w związku. Ukochany nie jest Polakiem
W Polsce jest chwastem. Za granicą kosztuje kilka tys. zł za kilogram
W Polsce jest chwastem. Za granicą kosztuje kilka tys. zł za kilogram
Starostecka jest żoną Korcza od 50 lat. Tak odniosła się do plotek o romansie
Starostecka jest żoną Korcza od 50 lat. Tak odniosła się do plotek o romansie
Ta kartka sąsiedzka wzbudziła emocje. "Proszę o ich zwrot!"
Ta kartka sąsiedzka wzbudziła emocje. "Proszę o ich zwrot!"
Wciśnij do odpływu. "Wyżre" wszystkie resztki
Wciśnij do odpływu. "Wyżre" wszystkie resztki
Lata temu zniknęła z TVP. Tak dziś zarabia na życie Iwona Schymalla
Lata temu zniknęła z TVP. Tak dziś zarabia na życie Iwona Schymalla
"Jestem dzieckiem CODA". Przykre, co Olga Bończyk usłyszała w szkole
"Jestem dzieckiem CODA". Przykre, co Olga Bończyk usłyszała w szkole