Premier, jakiego nie znamy. Jadwiga Morawiecka o dorastaniu syna
21.01.2018 19:33, aktual.: 21.01.2018 20:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Imię dostał od jednego z Apostołów. Po latach edukacji wszedł w świat biznesu, a potem gładko do polityki. Matka premiera w rozmowie z dziennikarką Onet opowiedziała, jak wyglądało dorastanie premiera.
Rekonstrukcja rządu i nowe nazwisko na stanowisku premiera to nie tylko zmiany na polskiej scenie politycznej, ale przede wszystkim niemałe zamieszanie w domu państwa Morawieckich. Z cienia musiała wyjść żona Mateusza Morawieckiego - Iwona. I choć do tej pory nie pokazywała się publicznie, to szybko musiała dostosować się do nowej sytuacji. Do głosu doszła także Jadwiga Morawiecka, która jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem zmiany Prezesa Rady Ministrów udzieliła wywiadu serwisowi gazetawroclawska.pl.
Skromne, ale szczęśliwe dzieciństwo
Mateusz Morawiecki to czwarte dziecko Jadwigi i Kornela. Jego imię nie zostało wybrane przypadkowo. "Postanowiliśmy z Kornelem, że syn musi mieć imię jednego z Apostołów, więc wybraliśmy Mateusza celnika. Najczęściej mówiliśmy do niego "Mateuszku". Najmłodsza córka Marysia, która nie umiała jeszcze wypowiedzieć imienia brata, mówiła do niego "Tejuś". A najstarsza, Ania, zwykła wołać na brata "Dziki". Ale nie dlatego, że był niegrzeczny czy krnąbrny" - mówi mama premiera.
Zobacz także
Rodzina żyła skromnie, ale szczęśliwie. "Mateusz wszystkiego chciał w życiu spróbować. W Pęgowie po mleko posyłałam go do naszych miłych sąsiadów, bardzo przyzwoitych ludzi, którzy mieli małe gospodarstwo. Więc tam te krowy nauczył się doić" - opowiada Jadwiga Morawiecka.
Polityka na tle rodziny
Trudne czasy odbiły się w pamięci Mateusza Morawieckiego. Choć nie mówił o tym głośno, przez list gończy za ojcem, działalność zomowców odczuł na własnej skórze. "Raz tylko, kiedy Mateusz mył się w cynowej balii w kuchni, przypadkowo zobaczyłam, że na plecach ma okropne czerwone pręgi" - mówi żona Kornela Morawieckiego.
Mimo przeciwności losu przyszły premier stawiał na wykształcenie, zostając magistrem historii. "Syn jest też ekonomistą, znawcą prawa europejskiego i ekonomiki integracji europejskiej. Uczył się na Uniwersytecie Ekonomicznym, Politechnice Wrocławskiej, uniwersytetach w Hamburgu, Bazylei i USA" – wylicza Jadwiga Morawiecka.
Dziś mama premiera musi liczyć się z ograniczonym czasem wolnym syna. Jednak jak sama mówi, rozmawiają regularnie przez telefon i jest z niego naprawdę duma.