Chciała uciec od przeszłości. Jej ciało zaczęło wysyłać sygnały
Można być zupełnie nieświadomym swojej traumy, a mimo to wpływa na życie, kształtuje relacje, weryfikuje wybory. Kiedy osoba dotknięta przemocą seksualną próbuje desperacko odciąć się od przeszłości, zaczyna reagować ciało. Ofiara przemocy seksualnej wyjaśnia, jak czytać reakcje organizmu w poczuciu zagrożenia.
"Myślałam, że coś ze mną nie tak" - wyznała Erika Shershun. Autorka książki "Uleczyć traumę seksualną" sama doświadczyła przemocy. Długo uciekała od przeszłości, ale trauma oddziaływała na różne sposoby. Przez 17 lat chodziła do specjalistów, którzy zdiagnozowali u niej depresję. Kwestia przemocy seksualnej zamiatana była pod dywan. Aż wreszcie ciało doszło do głosu w postaci objawów somatycznych. Autorka opowiada, jak rozpoznać wzorce doznań cielesnych pojawiających się pod wpływem bodźców wyzwalających, aby pozwolić sobie uleczyć traumę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja zamierania
W przypadku molestowania seksualnego oraz gwałtu często zdarza się, że ofiara wpada w stan zamarcia. Fizyczne poddanie się jest naturalną reakcją organizmu podporządkowującego się w wyniku strachu oraz walczącego o przetrwanie, nawet w przypadku braku bezpośredniego zagrożenia życia. Mimo to wyniszcza układ nerwowy i prowadzi do zaburzenia stresowego pourazowego.
Trauma – czym jest i jak ją rozpoznać?
Trauma to inaczej uraz, efekt przeciążenia organizmu związany ze strachem i zdolnością radzenia sobie z nim. W wyniku poczucia zagrożenia ciało reaguje na bodziec w sposób instynktowny.
"Gdy dzikie zwierzę uniknie zdarzenia zagrażającego jego życiu, zaczyna drżeć, aby pozbyć się nagromadzonej w ciele energii, a następnie rusza dalej, jakby nic się nie stało. (...) Ciało człowieka, podobnie jak innych ssaków, w obliczu przytłaczającego zdarzenia musi dopełnić pierwotnego procesu w postaci przygotowania się na zdarzenie, zareagowania na nie i pozbycia się nagromadzonej energii, gdy niebezpieczeństwo minie. Trauma powstaje wtedy, gdy ów proces zostaje w jakiś sposób udaremniony, gdy nie jesteśmy w stanie zareagować lub uwolnić nagromadzonej energii po zniknięciu zagrożenia" - pisze Erika Shershun.
Kiedy towarzyszące traumatycznym zdarzeniom emocje nie znajdują źródła ujścia, przeżycie zostaje zachowane na poziomie komórkowym. Ciało, które nie rozładuje energii będącej efektem przytłaczającego doświadczenia - napina się i tłumi ją w sobie. Dlatego w momencie poczucia zagrożenia pojawiają się doznania cielesne uruchamiające określone stany emocjonalne.
"Ostatecznie urazy te doszły do głosu pod postacią objawów somatycznych takich jak omdlenia, dysocjacja, flashbacki i zawroty głowy. Kiedy byłam na studiach podyplomowych, flashbacki się nasiliły i zaczęły wywoływać napady duszności z bolesnym uciskiem w gardle, drżenie ciała i płacz oraz intensywne emocje – wszystko to pojawiało się nagle, bez uprzedzenia, przez co często czułam się upokorzona i wystawiona na osąd innych. Właśnie wtedy zaczęłam na własną rękę szukać wiadomości o tym, co jest mi potrzebne do odzyskania zdrowia" - pisała o swoich doświadczeniach Erika Shershun.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl