Przeczytała list arcybiskupa. "Strażnik małżeńskich orgazmów"
Alicja Gołębiewska przyszła na świat dzięki metodzie in vitro. Jako dorosła kobieta punktuje wypowiedzi abp. Gądeckiego. "Zabawne, że tak fetyszyzuje małżeńskie orgazmy i robi z siebie ich strażnika" - stwierdziła w wywiadzie.
20.12.2023 | aktual.: 20.12.2023 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Arcybiskup Stanisław Gądecki wystosował apel do prezydenta Andrzeja Dudy ws. in vitro, zanim głowa państwa podpisała ustawę o finansowaniu zabiegów z budżetu państwa. Duchowny uzasadniał swą prośbę prawami dziecka do tego, aby zostać poczętym "w wyniku aktu małżeńskiego jego rodziców, a nie w efekcie technicznej procedury za pośrednictwem osób trzecich".
W oczach arcybiskupa ta metoda leczenia niepłodności jest eksperymentowaniem na człowieku, jego "produkcją". Do stanowiska Gądeckiego odniosła się Alicja Gołębiewska, która przyjście na świat zawdzięcza właśnie in vitro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Człowiek, nie produkt
Kobieta ma 20 lat. Odkąd pamięta, Kościół katolicki upominał się o jej prawa, choć jednocześnie wciąż walczy o to, aby ludzie nie mogli korzystać z metody in vitro.
"Wydawać by się mogło, że nie da się kogoś bić jedną ręką, a drugą go bronić. Ale okazuje się, że Kościół to potrafi" - przyznała w rozmowie z tokfm.pl.
W dalszej części rozmowy głos zabrała również mama Alicji, która wspomina, że pierwszy zabieg in vitro skończył się niepowodzeniem. Wówczas poszła do księdza (była praktykującą katoliczką) o słowo wsparcia. Niestety ich nie otrzymała, Usłyszała za to, aby "nie bawiła się w Boga", a także wykład na temat "uśmiercania zarodków".
"Nic z tego nie zrozumiałam. Wiedziałam już od lekarza, na czym polega zabieg in vitro. Że nie ma mowy o rodzeniu się jednego dziecka kosztem śmierci innych. Mimo to księdzu udało się wzmocnić we mnie poczucie winy. Sądziłam, że robię coś złego. To było nieracjonalne" - dodaje kobieta.
Nie zostawia na arcybiskupie suchej nitki
Alicja wspomina, że choć z jednej strony rozśmiesza ją to, że arcybiskup Gądecki upomina się o jej "prawo do zostania poczętą w wyniku seksu", z drugiej - nie ukrywa złości.
"Rozśmieszyło mnie, że pan Gądecki upomina się o moje prawo do zostania poczętą w wyniku seksu. Zabawne, że tak fetyszyzuje małżeńskie orgazmy i robi z siebie ich strażnika. (...) Niby łaskawie dodaje, że nie jestem gorszym człowiekiem i należy mi się miłość, ale jak można kochać produkt i eksperyment, którym się straszy? To jest tak obłudne, że ręce opadają - podkreśla 20-latka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl