Blisko ludziPrzeżyła nalot na szkołę i wrzuciła nagranie do sieci. Rosjanie twierdzą, że jest oszustką

Przeżyła nalot na szkołę i wrzuciła nagranie do sieci. Rosjanie twierdzą, że jest oszustką

Tania w chwili bombardowania Czernihowa przebywała w szkole, w którą uderzyły pociski. Po tym, jak zdała sobie sprawę, że przeżyła, uciekła do domu i opublikowała swoją historię w social mediach. Szybko dostała odpowiedzi płynące z całego świata, również z Rosji.

Tania przeżyła nalot na szkołę. Rosjanie mówią, że jest oszustką
Tania przeżyła nalot na szkołę. Rosjanie mówią, że jest oszustką
Źródło zdjęć: © Getty Images, Instagram | Getty Images, Instagram

24.04.2022 | aktual.: 24.04.2022 14:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po nalocie na szkołę w Czernihowie w ukraińskich mediach zaczęła pojawiać się zakrwawiona twarz dziewczynki, której udało się przeżyć atak. W tym samym czasie od razu do kontrataku informacyjnego przeszła prokremlowska telewizja, twierdząc, że młoda Ukrainka kłamie.

"Pocisk uderzył w budynek i nagle wszystko pociemniało"

Do ataku doszło na początku marca. Tania pomagała w szkole sortować ubrania na akcję pomocy humanitarnej. Nagle w budynek uderzył pocisk.

- Nie było świstu, szelestu ani odgłosu ostrzału. Pocisk po prostu uderzył w budynek i nagle wszystko pociemniało. Budynek się zawalił - relacjonowała Tania na nagraniu, które obiegło sieć.

BBC potwierdziło lokalizację, dzięki zdjęciom zamieszczanym na Telegramie. Lokalne władze Czernihowa podały do wiadomości publicznej, że pociski trafiły w dwie szkoły, w wyniku czego dziewięć osób straciło życie, a kolejne cztery zostały ranne.

Tania od razu po ostrzale straciła przytomność. Gdy się ocknęła, zauważyła, że wokół niej ludzie wpadli w panikę. Między gruzami leżały ludzkie ciała. Przestraszona uciekła do domu.

"W tej szkole było dużo dzieci. Nie wiem, czy przeżyły"

Gdy Tania znalazła się w bezpiecznym miejscu, postanowiła opisać przerażające wydarzenie i opublikować swoją relację w sieci, aby pokazać, co dzieje się w Ukrainie.

- Byłam w szkole numer 21, kiedy doszło do eksplozji. Przeżyłam. Powodzenia wszystkim. Mam nadzieję, że masz więcej szczęścia niż ja. Dlaczego nagrywam tę historię? Po prostu w tej szkole było dużo dzieci. Nie wiem, czy przeżyły. Po prostu wyślij to wideo do wszystkich rosyjskich przyjaciół - mówi na nagraniu dziewczynka.

Do Ukrainki napisało wiele osób, również Rosjan, którzy przepraszali za działania swoich władz. Jednak część rosyjskich internautów zaczęła zarzucać Tani fałszerstwo.

Rosja twierdzi, że jest to "fabrykowanie dowodów'

Wideo szybko zdobyło dziesiątki tysięcy wyświetleń i rozniosło się w mediach społecznościowych. Relacja Tani została pokazana również w ukraińskich serwisach informacyjnych. Ale nie tylko. Klip dziewczynki wykorzystały również media prorosyjskie. Wedle sprawozdań białoruskich i rosyjskich portali "uczennica tak naprawdę ma 29 lat, a krew na jej twarzy jest nieprawdziwa".

Tania w rozmowie z dziennikarzami BBC powiedziała, że nagrywając relację była w głębokim szoku.

- Kilka godzin później wpadłam w histerię. Przez następne dwa dni nie mogłam jeść ani spać, po prostu płakałam. To był koszmar - wyznała.

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!