Religia na maturze, ksiądz w komisji? Ordo Iuris ma plan

Ordo Iuris jest zdania, że religia powinna trafić na listę dodatkowych przedmiotów maturalnych. W komisji egzaminacyjnej zasiadaliby wtedy również księża. O opinię zapytaliśmy fundację "Wolność od religii" i rodziców. Nie brakuje kontrowersji.

Ordo Iuris chce wprowadzić religie jako przedmiot na maturze.
Ordo Iuris chce wprowadzić religie jako przedmiot na maturze.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Lukasz Calko
Agnieszka Woźniak

22.03.2023 | aktual.: 22.03.2023 16:30

"To ułatwiłoby weryfikację kandydatów zdających na wydziały teologiczne i filozoficzne, nie wspominając już o uczelniach o całościowym religijnym profilu edukacyjnym, jak np. Wyższe Metropolitalne Seminarium Duchowne w Warszawie" - argumentują pomysł wprowadzenia religii jako przedmiotu maturalnego prawnicy z Ordo Iuris. Swoją propozycję zawarli w dokumencie "Propozycje zmian legislacyjnych na rok wyborczy". Ich zdaniem, skoro uczeń może zdawać na maturze historię sztuki, muzyki czy tańca, nie ma przeszkody ku temu, by była to również religia.

Matura z religii? Nowy pomysł Ordo Iuris

Kto w takim razie przygotowywałby arkusze? Jak podają Wysokie Obcasy, Ordo Iuris i na to ma pomysł. "Skoro na mocy konkordatu za podstawy programowe religii w szkole odpowiedzialne są Kościoły, to arkusz egzaminu maturalnego z religii powinien zostać opracowany przez komisję złożoną z ekspertów kościelnych, którzy mogliby zostać włączeni w struktury Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w wymaganym zakresie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Religia na równi z chemią czy matematyką?

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy fundację "Wolność od Religii". - Nie zaskakuje mnie to, że Ordo Iuris podejmuje takie starania. Ale to nie nowy pomysł, już wiele razy o tym mówiono, pojawiał się głównie z inicjatywy Kościoła. Po raz kolejny chce się nadać religii rangę chemii czy matematyki. To próba zawłaszczenia przestrzeni publicznej przez Kościół - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Dorota Wójcik, prezeska fundacji "Wolność od Religii".

Uważam, że edukacja w Polsce powinna być skoncentrowana na nauce, a nie religii. Elektorat PiS-u jest coraz bardziej narodowokatolicki, więc ta parta będzie chciała zrobić prezent swoim wyborcom. Natomiast należy pamiętać, że żyjemy w społeczeństwie coraz silniej zlaicyzowanym. Polacy nie są zwolennikami państwa wyznaniowego - komentuje Dorota Wójcik.

Dodaje, że demokracja w Polsce jest młoda, a wpływy Kościoła wciąż są niezwykle silne. - Ma on znaczącą pozycję, otrzymując "premię" za to, że angażował się w walkę o niepodległość Polski.

Zapytana, czy pomysł ten ma - jej zdaniem - szansę na realizację, odpowiada: - To jest wróżenie z fusów. Być może ten pomysł przejdzie. Rok wyborczy to czas prezentów dla swoich wyborców. Ale nawet jeśli zostałby wprowadzony, długo się nie utrzyma.

Czy matura z religii mogłaby być popularna wśród uczniów? Zdaniem Ordo Iuris wybierali by ją ci, którzy chcieliby kontynuować edukację w szkołach teologicznych lub filozoficznych.

- Obserwujemy znaczne zmniejszenie liczby chętnych kandydatów do szkół teologicznych - stwierdza z kolei prezeska fundacji "Wolność od Religii". - Podobnie może być z liczną chętnych gotowych zdawać maturę z religii. Z kolei do rekrutacji na studia filozoficzne taki przedmiot w ogóle nie powinien się wliczać - ocenia.

Dodaje, że religia mogłaby być łatwym przedmiotem do zdania i zachęcałaby niektórych do podejścia do takiej matury. - To z kolei przyczyniłoby się do stworzenia społeczeństwa osób silnie zaangażowanych religijnie. Takich, o jakich marzy Ordo Iuris - podsumowuje Wójcik.

Religia - nie, religioznawstwo - tak? Zdania rodziców są podzielone

- Gdyby na religii uczono o różnych religiach świata, a nie tak jak teraz - tylko o jednej, to taka matura mogłaby mieć sens - komentuje jedna z krakowskich mam w rozmowie z Wirtualną Polską. Inna z kolei kategorycznie krytykuje pomysł: - Czy to już Prima Aprilis? - pyta i dodaje, że wpływ religii w szkołach jest obecnie bardzo silny: - Znam osobiście przypadek, gdzie w każdy dzień w szkole, nieważne czy zaczyna się od religii, matematyki czy WF-u, przed sprawdzeniem obecności dzieci mówią paciorek. To samo na koniec ostatniej lekcji. W tym przypadku uważam to za przesadę.

Wielu rodzicom pomysł religii jako przedmiotu na maturze wydał się absurdalny, ale nie zabrakło osób, które są bardziej otwarte wobec takiego rozwiązania. - Nie ma co się spinać i można dać wybór. Ale niech oceniają kompetentni egzaminatorzy, bez względu na habit, koloratkę czy ich brak - komentuje dla WP Kobiety inna, mieszkająca w Krakowie mama.

- Jeśli matura z religii nie będzie obowiązkowa to dlaczego nie. Im więcej możliwości wyboru, tym lepiej - komentuje jedna z mam maturzystów - Dorota i dodaje, że nie przeszkadzają jej lekcje religii, ale sama skorzystała z wyboru i nie zapisała na nie dzieci. - Moje dzieci nie chodzą na religię, nikt z ich klasy nie chodzi. Uważam, że w takiej formie jak te lekcje wyglądały do tej pory, była to całkowita strata czasu. Lepiej, żeby w tym czasie pograli w piłkę lub ulepili bałwana - wyjaśnia.

- Skoro ktoś chce zdawać ten przedmiot i studiować np. teologię to cóż, dla niego będzie to po prostu dodatkowy, przydatny przedmiot na maturze... A jeżeli księża mają studia kierunkowe, przygotowanie pedagogiczne i zrobią kurs egzaminatora, to czym się będą różnić od innych egzaminujących? - pyta z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską jedna z mam - Joanna.

- Mnie zastanawia, jakie zadania mogłyby się znaleźć na takiej maturze. Znajomość Ewangelii? Prawd wiary? Przykazań i sakramentów? Jeśli miałaby być to forma wypracowania czy rozprawki, to jednak bardziej zbliżałaby się do matury z języka polskiego - zastanawia się inna z mam.

Ordo Iuris chciałoby, aby prace w tym zakresie zaczęły się jeszcze w tym roku. Resort edukacji nie zabrał jednak jeszcze głosu w tej sprawie.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Zobacz także
Komentarze (736)