ModaRomantycznie

Romantycznie

Romantycznie
Źródło zdjęć: © AKPA
27.04.2010 20:23, aktualizacja: 08.07.2010 15:26

W modzie, tak jak w życiu, czasem wypada być romantycznym. Szczególnie w sezonie wiosna-lato ten romantyzm jest mocno zauważalny. Projektanci prześcigają się w projektowaniu pięknych, zmysłowych i romantycznych kreacji, a kobiety przystępują do wyścigu: „Która pierwsza ta lepsza i ma ładniejszą sukienkę”. Gwiazdy doskonale wiedzą, co w trawie, a raczej w modzie piszczy. Romantyzm zagościł na dobre w naszym szołbiznesie.

W modzie, tak jak w życiu, czasem wypada być romantycznym. Szczególnie w sezonie wiosna-lato ten romantyzm jest mocno zauważalny. Projektanci prześcigają się w projektowaniu pięknych, zmysłowych i romantycznych kreacji, a kobiety przystępują do wyścigu: „Która pierwsza ta lepsza i ma ładniejszą sukienkę”. Gwiazdy doskonale wiedzą, co w trawie, a raczej w modzie piszczy. Romantyzm zagościł na dobre w naszym szołbiznesie.

Anna Samusionek wybrała romantyzm folklorystyczny. Oczywiście w tym dobrym znaczeniu. I chociaż nie jestem wielkim fanem sposobu ubierania się aktorki, muszę przyznać, że wygląda rewelacyjnie. Mimo, że aura w tym sezonie lekko nie domaga, z całą pewnością widać, że nie przeszkadza to Pani Ani dobrze się bawić i tak też wyglądać.

Haftowana sukienka z koronką jest bardzo seksowna. Dopasowana, ale nieopinająca. Jasne kolory dodają młodzieńczego blasku i lekkości. Amerykański dekolt tak ukochany kiedyś przez Marylin Monroe idealnie profiluje biust aktorki. Dodatkowym akcentem są falbany na piersiach, które w swoim artystycznym nieładzie wcale ich nie powiększają, a jedynie podkreślają. Świetnym akcentem jest też mała czarna torebka, która nadaje eleganckiego charakteru całej sylwetce. Jak dla mnie dodatkowym plusem są naturalnie spięte i zmierzwione włosy, bez zbędnego wyczesu. Całość prezentuje się młodo, bardzo świeżo i romantycznie.

Edyta Zając (teraz już Pazura) również jest romantyczna jak na młodą dziewczynę przystało. Niektórzy twierdzą, że z wiekiem ten romantyzm mija. Ale wróćmy do opisywanej bohaterki. Tak, jest romantyczna. Niestety w zupełnie inny sposób.

Wybór padł na romantyzm w stylu wiktoriańskim. Co prawda możemy się długo zastanawiać czy do młodej dziewczyny pasuje taka sukienka, ale chyba to i tak nie ma większego znaczenia. Moim zdaniem prezenterka nie wygląda zbyt dobrze. Koronki użyte w nieumiejętny sposób mogą jedynie zrobić krzywdę kobiecie. Sukienka jest przede wszystkim za długa. Edyta wygląda o wiele poważniej niż jest w rzeczywistości. Poza tym koronka w tak obszernej materii przytłacza smukłą sylwetkę właścicielki. W zupełności wystarczyłoby gdyby sukienka była o połowę krótsza. Stylizacja nabrałaby innego wyrazu. Byłoby z pewnością lżej, młodziej, modniej. Koszmarne są również pantofle, które krzyczą: „zdejmij mnie z nóg! Nie pasujemy ani do Ciebie, ani do sukienki ani nawet do czegokolwiek.”

Niewątpliwie nic nie krzyczy na Urszuli Grabowskiej. I chociaż uważam, że jest jedną z najpiękniejszych polskich aktorek, daję słowo, że będę w ocenie bardzo obiektywny. Pani Urszula zdecydowała się na minimalistyczno-hipisowski romantyzm, który jak się okazuje jest strzałem w dziesiątkę.

Przede wszystkim kolorystyka jest ponadczasowa. Mariaż bieli z czernią zawsze się udaje i w prawie każdym przypadku dobrze wygląda. Szczególnie jeśli czerń jest na górze, a biel na dole. Szerokie białe spodnie, idealnie sprawdzają się w połączeniu z luźną czarną bluzką. Mimo tego, że bluzka jest obszerna wcale nie widać by gdzieś było czegoś za dużo, lub było za ciężko. Wrażenie lekkości podkreśla delikatny dekolt w serek i koronkowe ażurowe rękawki. W tej stylizacji nie ma żadnej przesady. Nawet biżuteria jest zbędna. Choć akurat w tym przypadku nie pogardziłbym dużymi etnicznymi kolczykami. Ale jak wiadomo nie od dziś, lepiej mniej niż za dużo. Z pewnością o tej zasadzie nigdy nie słyszała Katarzyna Skrzynecka i jej mąż Marcin Łopucki. Nie lubię być złośliwy, czy naśmiewać się z cudzego nieszczęścia, ale w przypadku tej pary nie mogę inaczej. Zapewniam, że bardzo lubię Panią Kasię, ale grunt to obiektywizm.

Każda kobieta marzy z pewnością o swoim romantycznym księciu z bajki, który pojawi się na białym rumaku. Czy każda też sobie wyobraża, że ten cudowny książę podjedzie pod zamek w białym świecącym i o zgrozo zdefasonowanym garniturze? To się nazywa romantyzm prze-romantyczny, czyli całkowicie nie do strawienia. Sukienka panny młodej jest ładna, nad wyraz skromna. Proponowałbym jednak skrócić ją przed kolano, by nie zaburzać proporcji sylwetki. Garnitur pana młodego to jednak jakieś nieporozumienie. Przede wszystkim mężczyzna tak rozbudowany nigdy nie powinien zakładać białego garnituru uszytego z połyskującej tkaniny. Wygląda przysadziście i niezgrabnie. Oczywiście lawina toczy się dalej, bo jakie buty do takiego stroju? Oczywiście białe z wywiniętym czubem. Koszmar. Czy mężczyzna zrobi wszystko dla swojej ukochanej? Tak, w tym przypadku stanie się nawet niemodny. No!, ale jest za to bardzo romantyczny.