Rosyjski żołnierz zgwałcił ciężarną 16‑latkę. "Kiedy stawiałam opór, dusił mnie"
"Albo się teraz ze mną prześpisz, albo przyprowadzę jeszcze 20 osób" - miała usłyszeć od jednego z rosyjskich żołnierzy 16-letnia, ciężarna Ukrainka spod Chersonia, do której dotarli dziennikarze CNN. Po tym, jak została przez niego zgwałcona, kilkukrotnie miał próbować zaatakować ją ponownie.
Przypadek 16-letniej Daszy* jest kolejnym, który ukazuje to, jak okrutni i brutalni potrafią być rosyjscy żołnierze. Przemoc seksualna, która od samego początku wojny stała się ich bronią, jest przez nich stosowana regularnie. W Ukrainie gwałcone są kobiety, nastolatki, a nawet i dzieci. Ofiary są bezradne, a ich historie spływają do dziennikarzy.
Rosyjski żołnierz zgwałcił ciężarną 16-latkę
Do gwałtu Daszy miało dojść w połowie marca. 16-latka razem z innymi wyszła z piwnicy po jedzenie. Jej wioska została dopiero co zajęta przez Rosjan. Napotkała dwóch z nich. Choć pozwolili jej przejść do kuchni, jeden, pijany, zaczął wypytywać o to, ile pokoi jest w domu i w jakim wieku są dzieci. Potem wezwał jej matkę, po czym zaciągnął do pokoju.
- Puścił ją szybko. Potem wezwał mnie - mówiła 16-latka w rozmowie z CNN.
- Kazał mi się rozebrać. Powiedziałam mu, że tego nie zrobię, a on zaczął na mnie krzyczeć. Powiedział, że jeśli się nie rozbiorę, to mnie zabije - ujawniła Dasza.
Kiedy do pokoju wszedł drugi żołnierz, "Niebieski", bo tak przezywano oprawcę Daszy, zupełnie nie przejął się jego słowami, że będzie miał kłopoty, jeżeli zrobi jej krzywdę.
- Kiedy stawiałam opór, dusił mnie i mówił, że mnie zabije - opowiadała. Miała od niego także usłyszeć: "Albo teraz się ze mną prześpisz, albo przyprowadzę jeszcze 20 osób".
"Przerażające przesłuchanie"
Dasza w momencie gwałtu była w szóstym miesiącu ciąży. Jej oprawca miał kilkukrotnie podejmować próby, aby skrzywdzić ją ponownie. Dwaj rosyjscy żołnierze zabrali ją i jej rodzinę do innego domu. Przekazali jej, że "Niebieski" został zabity.
16-latka została wezwana na "przerażające przesłuchanie" w sprawie gwałtu, prowadzone przez rosyjskiego dowódcę. Tam dowiedziała się, że "Niebieski" wciąż żyje.
- On zastosował jakąś taktykę psychologiczną. Zaczął mówić mi to samo, co mówił do mnie gwałciciel. Krzyczał na mnie, że zrobiłby to samo, co gwałciciel. Byłam tak przerażona, że zaczęłam płakać - mówiła o przesłuchaniu rosyjskiego dowódcy CNN.
Kilka dni później Rosjanie opuścili wioskę Daszy. Dziennikarze CNN zaznaczyli, że nie są w stanie sprawdzić, czy historia przedstawiona przez 16-latkę jest prawdziwa. Ukraińscy prokuratorzy prowadzą jednak wszelkie czynności, aby dowiedzieć, co miało miejsce w tym czasie w obwodzie chersońskim. Jak wiadomo, Dasza i inni złożyli swoje zeznania.
*Imię 16-letniej Ukrainki zostało zmienione.
Zobacz także: Ofiary gwałtów z Ukrainy a brak dostępu do aborcji w Polsce. "Wywołuje to u nich silny stres"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.