Blisko ludziRozwód i złe emocje

Rozwód i złe emocje

Rozwód i złe emocje
18.03.2008 13:35, aktualizacja: 18.03.2008 14:28

Mój synek po wizytach u mojego byłego męża wraca rozdrażniony, bije mnie, nie chce się ubierać i wychodzić na spacery.

Jestem mamą dwuletniego chłopca. Od kilku miesięcy rozwiedziona, mamy wspólne prawa do dziecka, a były mąż ma ustalone widzenia 2 razy w tygodniu. Problem dotyczy właśnie zachowania mojego synka po wizytach u ojca. Były mąż, mimo ustalonych widzeń, niezbyt często kontaktuje się z dzieckiem. Ostatnio wziął go po dwóch miesiącach. W sytuacji gdy bierze Kacperka na dzień, dziecko wraca zadowolone i uśmiechnięte. Problem pojawia się jednak, gdy były mąż bierze go na dłużej - na kilka dni. Kacperek wraca rozdrażniony, bije mnie, nie chce się ubierać i wychodzić na spacery. Interpretuje to jako złość skierowaną przeciwko sobie za to, że oddałam go pod opiekę taty na kilka dni. Moim zdaniem jest to spowodowane długa rozłąką ze mną oraz niezbyt częstymi kontaktami z ojcem. Rozmawiałam o tym z mężem on jednak nie chce zmienić swojego postępowania, nie chce brać częściej dziecka - tłumaczy się nadmiarem obowiązków oraz pracą. Nie chce też zrezygnować z zabierania dziecka do siebie na kilka dni. Tłumaczy, że mały jest
u niego zadowolony. Nie wiem czy to ważne, ale w trakcie mojego małżeństwa to ja zajmowałam się dzieckiem. Mąż często wyjeżdżał i nie miał na nic czasu. Proszę o poradę, co zrobić w tej sytuacji, może to ja źle interpretuję zachowanie dziecka.

Dziecko rozwiedzionych rodziców powinno widywać się obydwojgiem, w ściśle określonych terminach i według grafika zaakceptowanego przez obydwoje rodziców. W państwa rodzinie panuje bałagan i odbija się to na zachowaniach dziecka. Ono może być zdezorientowane, tęsknić za nieobecnym rodzicem, czasem czuć się winne, że jedno opuszcza, a u drugiego zbyt długo przebywa. Ważne jest, byście Państwo ze sobą ustalili, jak mają wyglądać widzenia dziecka z ojcem, kiedy ma być odbierane, jak długo przebywać z tatą… Potem informujecie dziecko, jak będą wyglądały jego spotkania z tatą i jeśli dziecko przyzwyczai się do tych spotkań, prawdopodobnie znikną wszelkie „dziwne” zachowania. Jeśli tata ma tak ułożony czas, że nie potrafi regularnie widywać się z synem, niech zaproponuje jakiś stały harmonogram jego spotkań. Niech powie, jak chciałby widzieć się z synkiem i jak wyobraża sobie kolejne spotkania. Nawet najtrudniejsze sytuacje staja się łatwiejsze, kiedy ludzie o nich rozmawiają, ustalają to, co ma obowiązywać i
trzymają się ustaleń. W przeciwnym razie bałagan sprawia, że dzieci zaczynają zachowywać się w niezrozumiały, czasem agresywny, a często wręcz nie do przyjęcia sposób. To nie ich wina, to wina dorosłych.

Źródło artykułu:WP Kobieta