Tola Mankiewiczówna. 125 lat temu urodziła się diwa międzywojnia

Urzekała niezwykłym głosem i charyzmą na ekranie. Wspaniałą karierę jednej z najpopularniejszych artystek przedwojennej Polski przekreślił mroczny rozdział historii. Po wojnie nie udało jej się odbudować utraconej pozycji.

Tola Mankiewiczówna w filmie "Pani minister tańczy"Tola Mankiewiczówna w filmie "Pani minister tańczy"
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | RSW / RSW / Forum

Tola Mankiewiczówna (właściwie Teodora Raabe z domu Oleksa) urodziła się 125 lat temu w Bronowie niedaleko Łomży. Za pseudonim artystyczny posłużyło jej panieńskie nazwisko matki - Mankiewicz. Dorastała w wielodzietnej chłopskiej rodzinie, ale jej dziecięce pasje nie umknęły uwadze zapracowanych rodziców.

Od najmłodszych lat przejawiała zdolności muzyczne i marzyła o scenicznej karierze. Dzięki wsparciu najbliższych, nastoletnia Tola przeprowadziła się do Warszawy, gdzie przy finansowej pomocy wuja, księdza Stanisława Mankiewicza, pobierała prywatne lekcje śpiewu u Julii Mechówny i studiowała grę na fortepianie w Konserwatorium Warszawskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Roksana Węgiel o artystach, którzy śpiewają z playbacku: "Nie rozumiem"

Od śpiewaczki operowej do ikony międzywojennej rewii

Debiutowała na deskach Opery Krakowskiej. Z czasem podjęła współpracę z najsłynniejszymi scenami w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Wilnie czy we Lwowie. Kilka lat spędziła też w Mediolanie, szlifując zdolności wokalne. Tola miała wszelkie warunki, by zostać największą gwiazdą II Rzeczpospolitej. Jej aparycja – szczupła sylwetka, jasne loki i błękitne spojrzenie – przyciągała uwagę. Za pięknym wygladem skrywała się kobieta inteligentna, ambitna oraz pracowita.

Popularność spłynęła na Tolę wraz z występami w kabarecie i rewii. Jej charyzmy nie zabrakło w "Cyruliku Warszawskim", "Wielkiej Rewii", "Cyganerii", "Starej Bandzie" albo "Morskim Oku". Do historii przeszły zaś duety Mankiewiczówny z Aleksandrem Żabczyńskim, wielkim amantem polskiego międzywojnia. Z czasem współpracowali ze sobą również na wielkim ekranie.

Utożsamiana z wizerunkiem nowoczesnej damy Mankiewiczówna urzekała czystym, pełnym świeżości wokalem. Zdolności interpretacyjne tekstu i sceniczne sukcesy sprawiły, że jej wszechstronny talent przykuł uwagę filmowców. Lata 30. XX wieku to złota dekada polskiej komedii muzycznej, wzbogaconej o kultowe szlagiery i ponadczasowe, humorystyczne chwyty jak manewry tożsamościowe, pomyłki i nieoczekiwana zamiana miejsc bohaterów.

Tola Mankiewiczówna odnalazła się w tych realiach brawurowo i szybko została jedną z ulubienic publiczności.

Diwa przedwojennych komedii muzycznych

Pierwsza rola filmowa Toli pochodzi z filmu Juliusza Gardana "10 proc. dla mnie" (1933). Stworzyła tu zabawny portret dziewczyny z prowincji, która mimo sprzeciwu rodziny stara się walczyć o zakazaną miłość. Reżyser zadbał oczywiście o wyeksponowanie jej "słowiczego" wokalu, wprowadzając do fabuły piosenkę "Albo nikt, albo ty…".

Kolejne projekty Toli obejmowały współpracę z jednym z najzdolniejszych twórców dekady Michałem Waszyńskim przy "Paradzie rezerwistów" (film zaginiony) czy "Co mój mąż robi w nocy…" (1934). Z tego ostatniego pochodzi największy przebój z repertuaru Mankiewiczówny – "Odrobina szczęścia w miłości".

W 1937 roku Tola wystąpiła w swej najsłynniejszej komedii "Pani minister tańczy" Juliusza Gardana. Stanęła przed niemałym wyzwaniem stworzenia podwójnej roli. Mankiewiczówna wciela się bowiem w Zuzannę stojącą na czele Ministerstwa Ochrony Moralności Publicznej i jej siostrę bliźniaczkę, Lolę, pracującą na co dzień jako artystka rewiowa.

Mankiewiczówna doskonale oddała dwa sprzeczne charaktery bohaterek – frywolność i lekką duszę Loli, a także zasadniczość pani minister, która wprowadza m.in. prohibicję. Film nie podbiłby serc szerokiej publiczności, gdyby nie obecność wątku romantycznego. Identyczny wygląd sióstr prowadzi do przezabawnych perypetii z hrabią de Santis (w tej roli Aleksander Żabczyński) w centrum zamieszania.

"Odrobina szczęścia w miłości"

Od 1935 roku Tola Mankiewiczówna pozostawała w szczęśliwym małżeństwie z Tadeuszem Raabe. Mężczyzna dla ukochanej przyjął chrzest w kościele ewangelicko-reformowanym. Biorąc pod uwagę ich profesje i pochodzenie, można by mylnie wywnioskować, że łączyło ich wyłącznie uczucie. Ona była artystką z chłopskiego domu, on skupionym na "przyziemnych" kwestiach adwokatem z pokaźnym, rodzinnym majątkiem.

Tadeusz prywatnie pozostawał jednak wielkim pasjonatem sztuki, w wolnych chwilach tworzył wiersze, a jego niepozorne oblicze wrażliwca podbiło iście liryczną naturę Toli. Kochali się i szanowali, według relacji przyjaciół byli nierozłączni. Gdy obowiązki zawodowe sprawiały, że musieli się rozdzielić, nie odchodzili na dłużej od telefonów, aby relacjonować każdą chwilę spędzoną osobno.

II wojna światowa stanęła na drodze dalszego szczęścia pary. Nie udało im się spełnić marzenia o powiększeniu rodziny. Nie wyjechali też do Stanów Zjednoczonych, gdzie Tola miała odbyć tournée i zagrać w filmie z Janem Kiepurą. Kto wie, gdyby nie największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości, być może zostałaby gwiazdą Hollywood? Tymczasem po wybuchu wojny Tola występowała w białostockim Teatrze Polskim, później wróciła do stolicy, gdzie do powstawania warszawskiego śpiewała w kawiarni "U Aktorek".

Wojenna rozłąka

Zawodowe trudności i niepowodzenia były niczym w porównaniu z dramatem, który dotknął Tadeusza Raabe. Żydowskie pochodzenie męża Toli stanowiło jedno z największych zagrożeń podczas II wojny światowej. Mężczyzna został aresztowany przez gestapo. Łapówka przekazana przez artystkę ocaliła mu życie, ale nie zakończyła wojennej zawieruchy.

Tuż po przeprowadzce małżeństwa do Białegostoku Tadeusz wpadł tym razem w czerwone sidła. Rosjanie wywieźli go do Kazachstanu. Tola była przekonana, że straciła miłość swojego życia na zawsze. Odnaleźli się dopiero po wojnie w 1945 roku. Tadeusza miała ocalić znajomość języka rosyjskiego i prawnicze wykształcenie, z których to powodu pracował jako radca prawny.

Mieli siebie, ale manipulacje okupanta doprowadziły do utraty rodzinnego majątku Raabów. Ledwo wiązali koniec z końcem, przez pewien czas mieszkali w Radomiu w nadziei na poprawę warunków bytowych. Warszawa nie dawała im jednak o sobie zapomnieć. Już w 1946 roku wrócili do stolicy, ale Toli nie udało się odbudować skali przedwojennej popularności w kinie. Zmieniła się nie tylko publiczność naznaczona traumą okrucieństwa, ale i sama władza propagująca socrealistyczne wzorce w sztuce.

"Jesienne róże"

Tola nie chciała grać w filmach wyrażających marksistowską ideologię. Poza tym władze PRL-u nie uwzględniały jej (jak i wielu pozostałych gwiazd przedwojennej kinematografii) w produkcjach zrywających z tym, co przez lata wypracowali polscy twórcy. Była reliktem minionej epoki. Pocieszenie znalazła na estradzie. Mimo licznych koncertów, z Tadeuszem żyli skromnie, gdyż wszelkie nadprogramowe finanse przekazywali na cele charytatywne.

W latach 60. aktywność zawodową Toli ograniczyły problemy z sercem. W dodatku musiała zaopiekować się podupadającym na zdrowiu mężem. Jej ukochany Tadeusz odszedł w 1975 roku. Tola nie pokochała innego mężczyzny. Tadeusza przeżyła o dekadę. Spadek po mężu przeznaczyła na odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie, choć sama otrzymywała głodową rentę 1060 zł. Szczodra ikona międzywojnia odeszła 27 października 1985 roku.

Źródło artykułu: Paula Apanowicz

Wybrane dla Ciebie

Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? Przepisy są jasne
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? Przepisy są jasne
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
"Jesteśmy wybrańcami losu". Bez ogródek mówi o zarobkach aktorów
"Jesteśmy wybrańcami losu". Bez ogródek mówi o zarobkach aktorów
Ma wznowę raka. Żona zabrała głos
Ma wznowę raka. Żona zabrała głos
Usuń z doniczki. Wielu właścicieli popełnia duży błąd
Usuń z doniczki. Wielu właścicieli popełnia duży błąd