Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży

Czym zajmuje się Koło Gospodyń Wiejskich? Niegdyś był to popularny sposób budowania lokalnej społeczności kobiecej na wsiach, dziś odchodzi do lamusa... ale czy na pewno? Istnieje wiele miejsc, w których KGW wciąż działa. Zobacz fragment programu "Gospodarze - czym chata bogata".

Bohaterką odcinka jest Krystyna - właścicielka "Agroturystyki Pod Lasem" na Roztoczu, 20 km od Zamościa. Gospodarstwo prowadzi razem z mężem, Dawidem. Jak czytamy na stronie, zostało ono wyróżnione nagrodą "Orłów Turystyki 2019", zajęło też drugie miejsce w plebiscycie "Rolnik Roku Dziennika Wschodniego 2023" w kategorii Agroturystyka Roku.

Goście mogą przyjeżdżać do domku letniskowego, położonego u stóp Góry Bukowej i nieopodal Muzeum Roztoczańskiego Parku Narodowego. Oprócz tego dostępne są dwa całoroczne domy - Biały i Zielony.

Krystyna jest członkinią lokalnego Koła Gospodyń Wiejskich. Razem z dwiema koleżankami postanowiły przygotować wieniec dożynkowy. Wybrały nietypową formę i zbudowały niewielki domek, wykorzystując do tego jedynie naturalne materiały. Chociaż wieniec robi wrażenie, ma on niewielki mankament - nie zamykają się drzwi. - Nie ma w tej chatce intymności - śmieją się.

- Tego nie przemyślałam, przyrostu naturalnego nie będzie - komentuje Krystyna.

- Kiedyś mieszkało kilka rodzin - babcia i dziadek, dzieci w jednej izbie - i jaki był przyrost naturalny? A teraz za dużo tej intymności i tego przyrostu nie ma - dodaje. - Teraz jest za dużo chemii - kwituje jej koleżanka.

Chociaż prace przy wieńcu idą wesoło, panie podkreślają, że ta tradycja powoli wymiera. - Wieniec robimy dla tradycji, żeby dzieci pamiętały. Ale nie wiem, czy to w ogóle się utrzyma, młodzież angażuje się w to coraz mniej. To dla nich wstyd - mówią.

Zobacz więcej w Telewizji WP.