San Cristobal de Las Casas - indiańskie oblicze Meksyku
Nie bez powodu San Cristobal nazywane jest najpiękniejszym meksykańskim miasteczkiem. Położone w centralnej części malowniczego regionu Chiapas zostało okrzyknięte stolicą kulturalną stanu. Czemu zawdzięcza swój niepowtarzalny klimat i urok?
05.07.2011 | aktual.: 04.09.2018 13:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Miasto powstało, by bronić region przed wrogo nastawionymi Indianami z plemienia Zoque i Chiapanec. Szybko jednak stało się stolicą Chiapas. Kiedy w 1545 roku do Ciudad de San Cristobal (pierwotna nazwa miasta) przybyli dominikanie, otoczyli oni tubylczą ludność opieką i przeciwstawili się jej wykorzystywaniu. Na cześć jednego z biskupów, który walczył o prawa dla Indian, Bartolome de Las Casas miasto zmieniło swą nazwę na San Cristobal de Las Casas.
Uroki miasta
Corocznie zjawa się tu tysiące turystów, których przyciągają nie tylko zabytkowe budowle, ale również niesamowity klimat powstały dzięki licznym kafejkom oraz sklepom i galeriom z rękodziełami tubylczej ludności. Będąc tu, nie można przejść obojętnie obok Katedry znajdującej się przy Plaza del Marzo lub kościoła Santo Domingo. Spacerując wąskimi uliczkami można wejść do jednej z tradycyjnych restauracji i spróbować meksykańskich przysmaków. W licznych barach serwowana jest tequila, a także spora dawka dobrej muzyki na żywo.
Kolorowy „mercado”
W San Cristobal można znaleźć kilka ryneczków, na których sprzedawane są indiańskie wyroby. Ich ceny są nieprzyzwoicie niskie, a jakość bardzo dobra. Aż żal czegoś nie kupić, zwłaszcza, że w Polsce nie znajdziemy skórzanych sandałków za 20zł czy ręcznie robionych hamaków we wszystkich kolorach świata za jedyne 40zł lub indiańskich torebek za całe 30zł.
Indiański żywot
Górzyste okolice miasta zamieszkiwane są głównie przez pierwotnych mieszkańców tych ziem - Indian. Mieszkają oni w małych wioskach, położonych wysoko w górach, posługując się swoimi językami, głównie tzotzil oraz tzeltal, które należą do grupy języków majańskich. Znajomość hiszpańskiego wśród Indian nie jest rzeczą oczywistą, lecz większość z nich nim się posługuje.
Indiańskie życie nie należy tu do najłatwiejszych. Większość z dzieci nie chodzi do szkoły, bo to strata czasu, w jakiś sposób muszą zarobić na swoje utrzymanie. W San Cristobal spotkamy indiańskie kobiety, z gromadką dzieci u boku, które sprzedają kolorowe szaliki, obrusy, torby, czapki. Mali chłopcy trudnią się w czyszczeniu butów, a małe dziewczynki zaczepiają przechodniów próbując wyciągnąć od nich kilka pesos. Zarówno mężczyźni jak i kobiety ubrani są w tradycyjne, indiańskie stroje. U kobiet jest to kolorowa, haftowana bluzka i czarna spódnica. Mężczyźni noszą duże, jasne kapelusze, a na ich ramionach spoczywa czarna kamizelka uszyta z identycznego materiału co spódnice kobiet.
Nie zapomnij o...
O czym trzeba pamiętać wybierając się do San Cristobal? O ciepłym swetrze i długich spodniach. Miasteczko położone jest w górach na wysokości 2100 m n.p.m., dlatego nie liczyłabym na upalne dzionki i ciepłe noce. Zwłaszcza, że większość hoteli i hosteli nie posiada centralnego ogrzewania.
Magdalena Jurkowska B., która wspólnie z mężem wybrała się w kilkuletnią podróż dookoła świata. Porzucili „dorosłe życie” i wyruszyli odkrywać najróżniejsze zakątki świata.
(mjb/sr)