Savoir vivre wokół stołu. Jak nie popełnić towarzyskiej gafy?
W sezonie letnim nasze życie towarzyskie rozkwita. W tym okresie odbywa się najwięcej ślubów, imprez firmowych czy ogrodowych przyjęć. Częściej spotykamy się ze znajomymi w restauracji i urządzamy grilla. Częściej też mamy wątpliwości co do tego, jak powinniśmy zachować się przy jedzeniu, nie popełniając przy tym towarzyskiej gafy. Przypominamy najważniejsze zasady savoir-vivre, dzięki którym zachowasz klasę w każdej sytuacji.
W sezonie letnim nasze życie towarzyskie rozkwita. W tym okresie odbywa się najwięcej ślubów, imprez firmowych czy ogrodowych przyjęć. Częściej spotykamy się ze znajomymi w restauracji i urządzamy grilla. Częściej też mamy wątpliwości co do tego, jak powinniśmy zachować się przy jedzeniu, nie popełniając przy tym towarzyskiej gafy. Przypominamy zasady savoir vivre, dzięki którym unikniesz najczęściej popełnianych w tym temacie błędów.
Nie nadużywaj słowa "smacznego"
Uczeni od małego, by używać jak najwięcej grzecznościowych zwrotów typu: "dziękuję", "proszę" czy "przepraszam", zazwyczaj nadużywamy podchwytliwego słówka: "smacznego". O ile przygotowując obiad dla rodziny, jak najbardziej możesz rozpocząć posiłek, życząc wszystkim smacznego posiłku, o tyle w restauracji ta sama sytuacja jest jednym z najczęściej popełnianych faux pas. Goście restauracji nie powinni używać tego sformułowania, ponieważ w ich ustach brzmiałoby to jak wyrażenie niepokoju, że przyniesiony posiłek niekoniecznie będzie smaczny.
Kategorycznie nie powinno się mówić "smacznego" osobie, która już zaczęła spożywać swój posiłek! Jest to wręcz uważane za przejaw złego wychowania. Trudno jest bowiem podziękować za życzenie smacznego posiłku, nie łamiąc kolejnej zasady etykiety, według której nie mówi się z pełnymi ustami. W takim wypadku pominięcie tego życzenia nie będzie uważane za przejaw złego wychowania.
(mtr/sr), kobieta.wp.pl
Nie dmuchaj na jedzenie
Na widok smakowicie wyglądającej potrawy, ślina napływa nam do ust i pragniemy jak najszybciej skonsumować nasze danie. Nabieramy pierwszy kęs na widelec i wtedy zazwyczaj robimy coś w bardzo złym guście, mianowicie próbujemy prędko ostudzić jedzenie, dmuchając na nie z zapałem. O ile pod własnym dachem, wśród tolerancyjnych domowników takie zachowanie uchodzi płazem, o tyle poza domem chuchanie na jedzenie, jak również mieszanie potraw, np. zupy, aby ta szybciej wystygła, po prostu nie przystoi. Gdy zaserwowane nam danie jest za gorące, musimy uzbroić się w cierpliwość i odczekać kilka minut, napawając się w międzyczasie jego zapachem i wyglądem.
Tłok przy szwedzkim bufecie
Szwedzki stół - pozornie nie powinien przysparzać trudności - wystarczy do niego podejść i nałożyć sobie potrawę, na którą mamy ochotę. Okazuje się jednak, że wokół niego rozgrywa się najwięcej "niesmacznych" sytuacji. To, że bufetowy stół jest zastawiony po brzegi, nie oznacza, że możemy nabrać sobie każdego dania po trochu (wiele ludzi robi tak z obawy, że później czegoś dla nich zabraknie). Generalnie należy pamiętać o zachowaniu właściwej kolejności wybierania potraw, rozpoczynając od przystawki, a na deserze kończąc. Oczywiście czekamy aż będzie wolny dostęp do stołu, a jeśli jesteśmy w towarzystwie klientów, dajemy im pierwszeństwo.
Są tacy goście, którzy potrafią zrobić sobie miejsce na stole bufetowym, odsuwając półmiski z potrawami, postawić swój talerz i jeść. To nie tylko utrudnia innym dostęp do stołu, ale skutecznie psuje apetyt. Pamiętajmy także o tym, by nie używać jednego talerza przez całe przyjęcie. Niektórzy powracają z brudnym talerzem do stołu i nakładają kolejną porcję. Niestety często robią to tak, że dotykają brudnego talerza sztućcami do nakładania, służącymi wszystkim gościom. Jest to nieeleganckie, ale przede wszystkim niehigieniczne.
Kwestia kieliszka
Na stojących przyjęciach kieliszek trzymaj w lewej dłoni. Trzymanie go w prawej ręce powoduje, że nasza ręka staje się zimna i wilgotna. Jeśli podamy ją do uścisku, pozostawimy po sobie niemiłe wrażenie. Ponadto, gdy trzymamy kieliszek za czaszę, powoduje to zmianę temperatury wina, ponieważ ogrzewamy je w ten sposób ciepłem własnej dłoni. Poza tym źle to wygląda - na szkle zostawiamy odciski palców, które z pewnością przyciągną uwagę naszych rozmówców i mogą wprawić nas w zakłopotanie. Znacznie lepiej jest trzymać kieliszek z winem lub wodą zawsze za nóżkę.
Panie, które mają zamiar raczyć się winem, a nałożyły wcześniej na usta szminkę, powinny bezwzględnie pamiętać o wytarciu ich, zanim się napiją. Ślady pomadki na brzegu kieliszka to niewybaczalne faux pas. Usta wycieramy zawsze papierową serwetką, a serwetkę materiałową kładziemy na kolanach, ochraniając przed zaplamieniem ubrania. Jeśli na stole nie ma serwetek papierowych, możemy posłużyć się tymi z materiału, pamiętając, aby nie odkładać ich na stół, ale z powrotem na kolana.
Zamawianie dań przed osobą zapraszającą
Zdarza się, że pojawiamy się w lokalu przed osobą, która nas zaprosiła. Czekając na tymczasowego "gospodarza", czasem prosimy kelnera o napój czy przystawkę, choćby po to, aby zabić nudę. Tymczasem zgodnie z etykietą to osoba zapraszająca pokrywa koszt ewentualnych posiłków. Jeśli więc zdarzyło ci się przyjść do restauracji przed osobą zapraszającą, złożenie zamówienia nie należy do udanych posunięć. Nawet zamówiona bez wiedzy gościa kawa czy woda jest sprzeczna z zasadami dobrego wychowania. Dotyczy to zwłaszcza wina. Ze względu na gust oraz koszt tego, często drogiego trunku, pozwólmy inicjatorowi spotkania wybrać rocznik oraz przedział cenowy alkoholu.
Nie pstrykaj na kelnera
Pewne złe nawyki pozostają nam po oglądnięciu zbyt wielu filmów, czego świetnym przykładem jest pstrykanie na kelnera w amerykańskim stylu. W Polsce takie zachowanie jest zdecydowanie w złym guście. Jeśli chcemy prosić o rachunek, wystarczy że skiniemy w jego stronę. Nie wydajmy także głośnych okrzyków w stylu: "czy mogę pana prosić do stolika?" i nie machajmy rękoma, żeby zwrócić na siebie jego uwagę.
Nie wykorzystujmy przechodzącego z tacą kelnera do oddawania mu brudnego naczynia. Wyobraźmy sobie, że kelner podchodzi do nas z tacą i uprzejmym gestem zachęca do poczęstowania się. Sięgamy po przekąskę i... natykamy się na czyjś brudny talerzyk. To jedna ze skuteczniejszych metod zepsucia apetytu. Dobry kelner sam we właściwym czasie zabierze brudne naczynia ze stołu lub przejdzie się z pustą tacą, aby zebrać talerze od gości konsumujących posiłek na stojąco.
Odchodząc od stołu...
Na koniec kolejna pożyteczna rada. Jeśli odchodzisz od stołu, nie informuj pozostałych biesiadników, z jakiego powodu się oddalasz. Wystarczy, że powiesz: "przepraszam" lub po skończonym posiłku: "dziękuję". Podawanie szczegółów typu: "wychodzę na chwilę przypudrować nos", nie jest eleganckim zachowaniem.
(mtr/sr), kobieta.wp.pl