ModaSeksowna Tadla i niewinna Zielińska

Seksowna Tadla i niewinna Zielińska

30.10.2013 15:11, aktualizacja: 30.10.2013 16:02

Jesień przed nami. Perspektywa szaroburej otchłani nie nastraja pozytywnie. Dlatego dobrze czasem poprawić sobie humor. Najlepiej kupić sobie nowy ciuch. A jeśli jeszcze jest to ciuch w super modnym kolorze - to już strzał w dziesiątkę!

Jesień przed nami. Perspektywa szaroburej otchłani nie nastraja pozytywnie. Dlatego dobrze czasem poprawić sobie humor. Najlepiej kupić sobie nowy ciuch. A jeśli jeszcze jest to ciuch w super modnym kolorze - to już strzał w dziesiątkę!

Przedsmak jesiennych trendów zaprezentowała Beata Tadla. Dziennikarka wybrała najmodniejszy kolor tego sezonu - niebieski. Doskonały wybór. Cała stylizacja jest świetna. Z wielu powodów. Przede wszystkim intensywny, soczysty i najmodniejszy odcień tej jesieni. Pojawił się w bardzo wielu kolekcjach. Może projektanci chcieli przedłużyć lato? Bardzo podoba mi się krój sukienki gwiazdy. Prosty, oversizowy fason, świetnie współgra z graficznym podziałem na dwa kolory. Niebieski i czarny. Idealne połączenie kolorystyczne. Krój sukienki dużo maskuje. Dziennikarka ma dość duży biust. Sukienka perfekcyjnie ten fakt tuszuje. Długość kreacji również jest bardzo trafiona. Nie skraca sylwetki. Wielki plus za dodatki. Seksowne pantofle na bardzo wysokim obcasie świetnie pasują do beżowej torebki.

W zupełnie inną stronę poszła Aleksandra Mikołajczyk. Aktorka wybrała bardziej klasyczne klimaty, choć również zainspirowane nowymi trendami. Wspólny mianownik dla obu pań to kolor. Tym razem niebieski to barwa dolnej części stylizacji. Spódnica w stylu tych z lat pięćdziesiątych, ale w nowoczesnej wersji, jest bardzo intrygująca. Przede wszystkim dlatego, że uszyta jest ze skóry. Ma ciekawe proporcje. Podniesiony stan wydłuża optycznie proporcje i sylwetkę aktorki. Rozkloszowany fason jest bardzo kobiecy. I to na tyle. Nie podoba mi się tylko perłowa koszula, jaką pani Aleksandra dobrała do spódnicy, ponieważ kompletnie nie pasuje do koloru włosów. Również czarne pantofle są trochę z innej bajki. Nie pasują do całości. Mamy tu trzy różne niepasujące do siebie światy. Szkoda.

Modową ekspertką w dziedzinie stylizacji jest z pewnością Ada Fijał. Wie, jak się ubrać i co ze sobą połączyć, żeby dobrze wyglądać. Często przoduje w rankingach najlepiej ubranych gwiazd. Nie przeszkadza jej to w ciągłych eksperymentach ze swoim wizerunkiem. Raz jest bardziej zmysłowa, kobieca w stylu gwiazd ze starego kina, innym razem bardziej męska i drapieżna. Tym razem pod lupę wziąłem ten drugi, bardziej męski charakter stylizacji. Klasyczny granatowy garnitur Ada połączyła z niebieską, mocno zdobioną koszulą. Muszę przyznać, że garnitur damski to trudna sztuka. Aby go nosić, trzeba mieć nienaganną sylwetkę. Inaczej może z łatwością obnażyć mankamenty figury. Na szczęście aktorka ma świetną figurę. Dopasowane, wąskie spodnie powodują, że Ada wydaje się jeszcze wyższa i smuklejsza. Bardzo podobają mi się też fioletowe szpilki. Jedyne co mi przeszkadza w tej stylizacji to koszula, która moim zdaniem nie pasuje do reszty. Jest dość ciężka i przytłaczająca. Proponowałbym wybrać coś w zdecydowanie
jaśniejszym kolorze.

Na deser wisienka na torcie. Czyli Kasia Zielińska w niebieskiej sukience. Aktorka, muszę przyznać, zaskakuje mnie coraz bardziej. Wygląda naprawdę znakomicie. Pamiętam jak dawniej królowała w moich tekstach, jako ta celebrytka, która nie ma za grosz gustu i wyczucia modowego. Sama teraz śmieje się z siebie, że kiedyś kochała tylko taftę i kolor zielony. Coś się zmieniło? Prawie wszystko! Aktorka wygląda po prostu rewelacyjnie. Niebieska sukienka wygląda przepięknie. Co prawda jest przeznaczona tylko dla jednego typu sylwetki. Bardzo, bardzo szczupłej kobiety. Krój dość mocno optycznie poszerza biodra. Dlatego takie sukienki mogą nosić kobiety, które mają bardzo wąskie biodra. Tak czy inaczej sukienka jest świetna. Koronkowe aplikacje to piękna ozdoba. Umieszczona dokładnie tam gdzie być powinna. Bardzo podoba mi się też kołnierzyk pod szyją. Styl nowoczesnej pensjonarki zdecydowanie przypadł mi do gustu. Tak samo, jak cieliste pantofle i błękitna kopertówka. Brawo za rozjaśnione włosy. Szkoda, że tylko na
chwilę.