Zrobiła MBA na Collegium Humanum. Oto jak wspomina studia
Wiceministra Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Aleksandra Gajewska była gościnią Agnieszki Woźnak-Starak i Gabi Drzewieckiej w programie "Trójkąt". W rozmowie poruszyła m.in. temat Collegium Humanum, gdzie w 2020 roku rozpoczęła studia, które zakończyła zdobyciem dyplomu. Oceniła także podejście Szymona Hołowni do liberalizacji prawa aborcyjnego i wymieniła polityków, którzy są dla niej "koszmarem sennym".
28.03.2024 | aktual.: 28.03.2024 20:40
Aleksandra Gajewska w ostatnich wyborach po raz drugi otrzymała mandat poselski. W grudniu 2023 została powołana na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Agnieszka Woźniak-Starak zapytała posłankę, czy była na dywaniku u premiera za dyplom Collegium Humanum. Przypomnijmy, że śledztwo dziennikarskie "Newsweeka" wykazało, że dyplom MBA umożliwiający wejście do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa można było tam uzyskać w dwa-trzy miesiące, gdy tymczasem program takich studiów powinien trwać trzy semestry.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W lutym 2024 r. zatrzymany został rektor Collegium Humanum Paweł C. "Rzeczpospolita" i serwis tvn24.pl ustaliły, że zdecydował się on na współpracę z prokuraturą i "szczegółowo opisuje trwający latami proceder wydawania dyplomów za łapówki".
Aleksandra Gajewska o studiach w Collegium Humanum
- Nie, nie byłam na dywaniku. Skończyłam te studia, zaczęłam je w 2020 roku. Normalnie chodziłam na wszystkie zajęcia zgodnie z harmonogramem, z grupą ludzi, którzy też w tym uczestniczyli. Byłam na zajęciach praktycznych, wykładach, zdałam egzamin. Można mnie weryfikować pod każdym kątem, zresztą media to robią dosyć skrupulatnie, łącznie z tym, że zainteresowanym dziennikarzom wysłałam potwierdzenia przelewów za opłacenie tych studiów - odpowiedziała Gajewska.
Posłanka sprecyzowała, że zakończyła studia, minęło wiele miesięcy i dopiero potem zaczęły pojawiać się zastrzeżenia. - Było tam wielu ekspertów, dziennikarzy, nie budziło to moich wątpliwości. Czekam na zakończenie tego procesu i w zależności od tego, będę się zastanawiała, co ja mam z tym zrobić - dodała.
Aleksandra Gajewska o seksizmie w polityce
Podczas rozmowy z Woźniak-Starak i Drzewiecką Gajewska wielokrotnie podkreśliła, że jej zdaniem w polityce wciąż panuje ogromna nierówność, jeśli chodzi o kobiety. - Zdecydowanie więcej uwagi poświęca się naszej aparycji, a nie naszym kompetencjom i od lat staram się w polityce z tymi stereotypami walczyć - stwierdziła.
Przytoczyła także konkretną sytuację pokazującą, że seksizm w polskim życiu politycznym i społecznym wciąż ma się bardzo dobrze.
- Rozpoczynaliśmy [z Rafałem Trzaskowskim, wówczas kandydatem na prezydenta Warszawy, którego była rzeczniczką - przyp. red.] akcję 18 dzielnic w 18 godzin (...). Wszystko było trudne w tej akcji, zaczynaliśmy od Ursynowa, robiliśmy pierwszą konferencję i "Gazeta Wyborcza" robiła z tego relację (...) I ja potem czytam relację z tego i dziennikarz opisuje, że pojawia się obok Rafała Trzaskowskiego jego rzeczniczka. Młoda blondynka z aparycją i uśmiechem, jakby mogła reklamować pastę do mycia zębów. I po prostu myślę sobie "Gazeta Wyborcza" coś takiego? To był cios, którego się nie spodziewałam i nie umiałam przyjąć. Seksizm był tak wszechobecny - wspomniała.
Aleksandra Gajewska o Szymonie Hołowni
Surowo oceniła także podejście Szymona Hołowni do liberalizacji prawa aborcyjnego. - Jeżeli Szymon Hołownia chce być prezydentem Polski, ja chcę wiedzieć, czy Szymon Hołownia jako potencjalny prezydent Polski zawetuje czy podpisze taką ustawę [o legalnej aborcji do 12 tygodnia ciąży - przyp. red.] i dla mnie to jest istotnie nie jako dla posłanki, a obywatelki (...). Nie wyobrażam sobie, żeby sumienie jakiegokolwiek polityka miało ograniczać moje wolności. Państwo jest od tego, żeby tworzyć możliwości - powiedziała.
Gajewska odpowiedziała również na pytanie Woźniak-Starak, który polityk jest dla niej najbardziej "cringe'owy". - Czarnek jest koszmarem sennym, Janusz Kowalski jest koszmarem sennym i cała Konfederacja to jest coś, z czym nie jestem się w stanie pogodzić, z ich poglądami wykluczającymi całe grupy społeczne - odpowiedziała bez zastanowienia.