LudzieSprzątała w hotelu. Mówi, jak rozpoznać, że w pokoju była prostytutka

Sprzątała w hotelu. Mówi, jak rozpoznać, że w pokoju była prostytutka

Goście w hotelach bywają różni, o czym najlepiej wie obsługa takich obiektów. Pokojówka, która była zatrudniona w jednym z luksusowych warszawskich hoteli, opowiedziała w wywiadzie o tym, z czym się spotykała w swojej pracy.

Pokojówka opowiedziała o swojej pracy
Pokojówka opowiedziała o swojej pracy
Źródło zdjęć: © Getty Images

Choć wielu osobom może się wydawać, że praca w hotelu nie jest mocno obciążająca, nic bardziej mylnego. Goście potrafią mocno dać się we znaki zarówno recepcjonistom, jak i osobom sprzątającym pokoje.

Doskonale wie o tym Barbara, która była pokojówką w jednym z ekskluzywnych hoteli w centrum Warszawy. W rozmowie z natemat.pl opowiedziała o kulisach tej pracy. Niektóre historie mogą zaskakiwać.

Jasne wytyczne dla obsługi

Kobieta przyznała, że kierownictwo hotelu wymagało, by pokoje były idealnie posprzątane, jednak nie zapewniało im odpowiedniej ilości specjalnych ściereczek, którymi miały sprzątać.

- (...) Dostałam 10 szmatek, takich kwadratowych kawałków materiału 50x50 cm. Tylko tym można było nam sprzątać, a wystarczało to na 2-3 pokoje. Nie można było wziąć niczego innego i nie można było poprosić o kolejne szmatki - mówiła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z powodu zakazu używania innych rzeczy, często musiały jedną szmatką wycierać meble, a później toalety w kolejnych pokojach. Wspomniała też, że nie wszystkie pokojówki zmieniały regularnie prześcieradła, a czasem, jak jakieś nie było mocno pogniecione, jedynie je prostowały i w tym spali kolejni goście.

Tego typu sytuacje wynikały jednak przede wszystkim z braku czasu oraz faktu, że zatrudnianym przez zewnętrzne firmy osobom płacono za posprzątany pokój, a nie za godziny.

Hulanki, swawole

Osoby sprzątające pokoje dokładnie widzą, co goście potrafią zrobić. W ekskluzywnym hotelu imprezy w apartamentach odbywały się często, a one musiały szybko ogarniać czasem ogromny bałagan.

Jak stwierdziła Barbara, im droższy pokój, tym klienci się lepiej bawili.

- Raz po otworzeniu drzwi w piętrowym apartamencie nie byłam w stanie wejść do środka. Tam były dziesiątki potłuczonych butelek po drogich alkoholach - wspominała.

Innym razem okazało się, że gość wysmarował kałem podłogę, sufit i fugi. - Długo nie mogłam wyjść z szoku. Co kierowało tym człowiekiem? Ile czasu musiało mu zająć rozsmarowanie tego wszystkiego? - stwierdziła.

Pokojówki dokładnie też wiedziały, kiedy w pokojach nocowały prostytutki. Jak mówiła rozmówczyni natemat.pl - świadczyły o tym m.in. ślady ciała na oknach, mnóstwo kobiecych włosów w pokoju i łazience lub pisane przez nie szminkami na lustrach wiadomości do klientów.

Niebezpieczne sytuacje

Pokojówki często są narażone na niebezpieczne i niekomfortowe sytuacje, wynikające nie tylko z konieczności sprzątania brudnych pokoi, ale też z zachowania niektórych gości. Barbara podzieliła się swoją historię, gdy dwóch pijanych Rosjan zatrzasnęła drzwi do pokoju, gdy była w środku i chciało zmusić ją do "wspólnej zabawy". Udało jej się wyjść i zgłosić sytuację, a klienci dostali ultimatum, że po kolejnej takiej sytuacji zostaną usunięci z obiektu.

- Nieraz byłyśmy naprawdę mocno przestraszone. Klienci potrafili otwierać nago, ale i od razu przechodzić do obmacywania. Wołali też do łazienki, żebyśmy umyły im plecy. Wtedy mieliśmy prawo wyjść z pokoju i to zgłosić, albo wezwać pomoc przez telefon - wyznała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (138)