Mały Jaś to jej największy skarb
Kożuchowska zawsze deklarowała, że nie chce ingerować w naturę. Mimo iż z mężem od dawna starali się o dziecko, nie zdecydowali się na in vitro.
Aktorka jest przekonana, że swoje obecne szczęście zawdzięcza Janowi Pawłowi II.
Jej mąż Bartłomiej Wróblewski ma 38 lat i jest dziennikarzem. Poznali się w Watykanie podczas pogrzebu papieża Jana Pawła II. Także w Watykanie się zaręczyli.
Jak donosi "Fakt", Kożuchowska z tego szczęścia, że udało się zrealizować wszystkie marzenia, zaczęła się bać, że zaraz coś się popsuje.
- Strasznie się boi, że to za dużo szczęścia naraz i spotka ich coś złego - ujawnia znajomy aktorki. Obawia się o zdrowie synka, zwłaszcza teraz, w okresie wirusowym, przeziębieniowym. Stara się, aby nikt obcy nie zbliżał się do dziecka, żeby go nie zarazić. Kiedy ona nie może być przy nim, chce, aby zajmowali się nim tylko mąż albo mama. Boi się zarazków i chorób.