Synek Małgorzaty Kożuchowskiej ma już roczek
12.10.2015 | aktual.: 15.03.2017 09:42
"Roczek. Minęło...nie wiem kiedy. Najsłodszy". Ten wpis Małgorzaty Kożuchowskiej na jej Facebooku w ciągu 10 godzin polubiło 50 tysięcy osób.
"Roczek. Minęło...nie wiem kiedy. Najsłodszy". Ten wpis Małgorzaty Kożuchowskiej na jej Facebooku w ciągu 10 godzin polubiło 50 tysięcy osób.
Szczęśliwa mama i jej synek otrzymali wiele życzeń w komentarzach pod postem. - Wszystkiego najlepszego i samych szczęśliwych chwil dla maluszka - jako jedna z pierwszych napisała Jagoda.
- Pani Małgosiu! Jestem w Pani wieku, po 17 latach związku stał się cud w postaci syneczka, który ma 8 miesięcy i słodko obok sobie śpi. Bardzo Panią cenię i podziwiam. Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę - to życzenia od szczęśliwej Beaty.
- U mnie córcia po 14 latach...cuda się jednak zdarzają!!! Najlepszego dla synka!!! - pisze Aneta.
14 października 2014 roku był jednym z najszczęśliwszych dni w życiu Małgorzaty Kożuchowskiej. Tego dnia, po wielu latach starań po raz pierwszy została mamą. 43-letnia aktorka i jej mąż, Bartek Wróblewski, przywitali na świecie syna, Jana Franciszka.
(gabi)/WP Kobieta
Mały Jaś to jej największy skarb
Dokładnie rok temu, tuż po porodzie aktorka pochwaliła się synkiem na swoim profilu facebookowym. Nie opublikowała zdjęcia dziecka. Pokazała jego drobniutką rączkę.
"No to ja już. O jednego przystojniaka do kochania na świecie więcej! Jestem szczęśliwa!!! - napisała. Dziękowała także swoim fanom: "Drodzy! Wszędzie dobrze, ale w domu - wiadomo - najlepiej! Odpoczywam, nabieram sił, choć jednocześnie...jestem też trochę zajęta. W tej akurat chwili, co poniektórzy śpią...wykorzystując ten moment, chciałabym podziękować Wam za wszystkie dowody sympatii i wsparcia: gratulacje, życzenia, sms-y, telefony, maile oraz za to, że zamieniliście mój dom w kwiaciarnię!
Kożuchowska przez cały okres ciąży nie potwierdziła oficjalnie, że spodziewa się dziecka. Dopiero w jednym z odcinków "Prawa Agaty" pokazała się z zaokrąglonym brzuszkiem.
Mały Jaś to jej największy skarb
Kożuchowska zawsze deklarowała, że nie chce ingerować w naturę. Mimo iż z mężem od dawna starali się o dziecko, nie zdecydowali się na in vitro.
Aktorka jest przekonana, że swoje obecne szczęście zawdzięcza Janowi Pawłowi II.
Jej mąż Bartłomiej Wróblewski ma 38 lat i jest dziennikarzem. Poznali się w Watykanie podczas pogrzebu papieża Jana Pawła II. Także w Watykanie się zaręczyli.
Jak donosi "Fakt", Kożuchowska z tego szczęścia, że udało się zrealizować wszystkie marzenia, zaczęła się bać, że zaraz coś się popsuje.
- Strasznie się boi, że to za dużo szczęścia naraz i spotka ich coś złego - ujawnia znajomy aktorki. Obawia się o zdrowie synka, zwłaszcza teraz, w okresie wirusowym, przeziębieniowym. Stara się, aby nikt obcy nie zbliżał się do dziecka, żeby go nie zarazić. Kiedy ona nie może być przy nim, chce, aby zajmowali się nim tylko mąż albo mama. Boi się zarazków i chorób.
Mały Jaś to jej największy skarb
Aktorka przeżywa teraz najlepszy czas w swoim życiu. Nie dość, że doczekała się upragnionego dziecka, to jest uważana za jedną z najlepiej zarabiających gwiazd w Polsce.
Reżyserzy telewizyjni i filmowi, a także producenci reklam wręcz walczą o jej udział w swoich projektach.
Kożuchowska nie musi się martwić, że jej chwilowa nieobecność spowodowana opieką nad synkiem, spowolni jej karierę. To dla aktorki impuls, by pomyśleć o kolejnym potomku.
- Mały Jaś to jej największy skarb. Nie dziwnego, że Gosi marzy się teraz drugie maleństwo. Może córeczka? Już sobie wyobrażam, jak ślicznie by ją ubierała. Ma przecież znakomity gust i wyczucie stylu - powiedziała "Rewii" koleżanka aktorki.
Mały Jaś to jej największy skarb
Gwiazda, jak każda mama, jest zachwycona swoją pociechą. W maju na profilu na Facebooku zamieściła zdjęcie, na którym widać, jak chłopiec daje jej buziaka.
- Jaś jest pogodnym, radosnym dzieckiem. Gdy się budzę i wita mnie jego uśmiech, to niczego więcej mi do szczęścia nie trzeba - wyznała Kożuchowska, która do tej pory nie skusiła się na pokazanie synka w którymś z kolorowych magazynów i bardzo chroni prywatność swojej rodziny.
Mały Jaś to jej największy skarb
Aktorka, kiedy tylko może, stara się zabierać dziecko ze sobą także do pracy.
- Tak długo na niego czekałam, więc on i jego potrzeby są dla mnie najważniejsze. A najcenniejsze, co dziś mogę mu dać, to moja miłość i mój czas - powiedziała "Fleszowi".
- Jestem szczęśliwa dlatego, że maluch jest ze mną. Ludzie mówią, że na planie "Rodzinki.pl" przeszłam taki poligon, że nic nie powinno mnie zaskoczyć. To jest jednak zupełnie co innego, każdy dzień to nowe rzeczy - mówiła Małgorzata Kożuchowska podczas wizyty w studiu "Pytania na śniadanie".
- Oczywiście, bywają gorsze momenty. To gigantyczny sprawdzian cierpliwości i pokory. Jestem w dwustu procentach dla kogoś. To ogromna lekcja rezygnacji ze swojego ego - mówiła aktorka.
Mały Jaś to jej największy skarb
- Kiedyś bardzo się wszystkim przejmowałam. Ale macierzyństwo przewartościowało mój świat. Czuję, że zmieniłam się na lepsze. Wrzuciłam na luz, wiem, co jest teraz istotą mojego życia - wyznała Małgorzata Kożuchowska w rozmowie z magazynem "Flesz".
Gwiazda przyznała też, że zupełnie nie przejmuje się tak przyziemnymi sprawami, jak dieta czy powrót do figury sprzed ciąży. Kożuchowska daje sobie na to czas.
- Cudownie byłoby wyjść ze szpitala w rozmiarze XS, ale natura nie jest tak łaskawa. Na niektóre rzeczy trzeba poczekać i ja dałam sobie ten czas. Są ważniejsze sprawy niż wyścig o szczupłą sylwetkę.
Rok po porodzie, Małgosia świetnie wygląda. Odnalazła się w roli mamy i chce się tym cieszyć na każdym kroku.
(gabi)/WP Kobieta