Katolicka szkoła wydała zakaz. Niesłychane, co wymyślili
Zakaz wychodzenia z domu po godz. 22 bez rodziców, zakaz podejmowania pracy zarobkowej czy "pokazywania ciała". Szkolne statuty są pełne absurdalnych przepisów. Na problem zwróciło uwagę Stowarzyszenie Umarłych Statutów.
01.02.2024 | aktual.: 01.02.2024 11:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Każda szkoła ma swój statut, czyli dokument, w którym zawarte są informacje na temat wszystkich dziedzin działalności placówki. Znajdziemy w nim zarówno rozdział dotyczący praw i obowiązków uczniów, jak i ten odnoszący się do zasad pracy nauczycieli.
Jak się okazuje, w niektórych statutach pojawiają się absurdalne zapisy. Na problem zwróciło uwagę Stowarzyszenie Umarłych Statutów. Organizacja każdego roku organizuje plebiscyt, którego celem jest wyłonienie najbardziej niedorzecznych przepisów. - Chcemy zwrócić uwagę na nieprawidłowości w szkołach, na źle i nieprecyzyjnie sformułowane statuty, a także przestrzec inne szkoły, aby nie czerpały złego przykładu - podkreślił wiceszef stowarzyszenia Daniel Sjargi w rozmowie z "Wyborczą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szkoła zabrania uczniom wychodzenia po 22 z domów
Plebiscyt składa się z dwóch etapów: najpierw przedstawiciele Stowarzyszenia Umarłych Statutów dokonują wstępnej selekcji spośród tych statutów, w których sprawie podejmowano interwencję. W drugim kroku to internauci decydują, które przepisy są najbardziej absurdalne.
W tym roku niechlubny tytuł trafił do Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Pępowie w województwie wielkopolskim. Uwagę zwrócił przede wszystkim przepis zabraniający uczniom wychodzić z domów po godzinie 22. - Mamy tutaj do czynienia z nieprawidłowością polegającą na ingerencji szkoły w prywatne życie uczniów i ich rodzin. Sam przepis z założenia może wydawać się słuszny, bo stoi za nim troska o bezpieczeństwo dzieci. Pytanie tylko, dlaczego to szkoła ma się martwić o dzieci w ich prywatnym czasie? - czytamy w "Wyborczej". Wiceprzewodniczący SUS dodaje, że przepisy są bardzo nieprecyzyjne, ponieważ mówią wyłącznie o nadzorze rodziców, nie biorąc pod uwagę, że uczeń może być np. pod opieką dziadków lub starszego rodzeństwa.
Do szkolnego statutu wpisano też system punktowego oceniania zachowania uczniów - za akty agresji można otrzymać 15 punktów, natomiast za pofarbowanie włosów już 20.
Na "wyróżnienie" zareagowała dyrektorka szkoły w Pępowie. W rozmowie z portalem Gostyń24 podkreśliła, że to nie ona układała statut, ponieważ kieruje placówką od września. Zapewniła, że przyjrzy się przepisom.
Szkolne statuty pełne absurdalnych przepisów
Drugie miejsce przypadło XXI LO im. Stanisława Kostki w Lublinie, które jest prowadzone przez archidiecezję lubelską. Spore wątpliwości wzbudził zapis o "zakazie udziału we wszelkiego rodzaju pokazach ciała" oraz przykaz, aby wszystkie publiczne wystąpienia ucznia, także te poza szkołą, były "chlubne dla szkoły o charakterze katolickim".
Na podium uplasowała się również Bursa nr 6 w Warszawie, która zabroniła swoim podopiecznym podejmować prace zarobkowe pod groźbą skreślenia ich z listy wychowanków.
Wysoką pozycję uzyskało także I LO z Gliwic. Statut placówki przewiduje karę za przewinienie w postaci pozbawienia lub zawieszenia ucznia w funkcji w samorządzie uczniowskim, do którego został wybrany w demokratycznych wyborach.
Wiceprezes SUS podkreśla, że w kilku szkolnych statutach pojawiają się przepisy, które stawiają 18-latków w roli dzieci. - Uczeń w świetle prawa może wziąć ślub, ale musi mieć zgodę rodzica na udział w wyciecze - tłumaczy Daniel Sjargi.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl