– Klienci potrafili chamsko się odzywać po tym, jak sami pytali, skąd jestem. Najgorsze, że "klient nasz pan" i trzeba było wysłuchać, jak to Ukraińcy źle pomalowali ścianę i że "Lwów jest piękny, bo polski" – mówi Alina, która od 18. roku życia mieszka w Polsce.