Zmaganie się z chorobą ojca odebrało nam bardzo dużo. Wiem, że nikt nie obiecywał, że w życiu będzie łatwo. To było życie w ciągłym stresie, bo gdy choruje ktoś bliski, chorują wszyscy wokół. Tata zmarł w momencie, kiedy wydawało się, że najgorsze już za nami. Zresztą żaden moment na odejście bliskiej osoby nie jest odpowiedni. Grunt się zawalił pode mną, bo choć chorował, wierzyłam mocno, że najgorsze nie nastąpi - mówi Natalia Kukulska.